Mecz sparringowy Dolcanu Ząbki z Nadnarwianką Pułtusk odbył się
w sobotę 24 lutego, na stadionie Polonii w Warszawie, w temperaturze minus 5 st. C, przy dotkliwym wietrze. Piłkarze Dolcanu wywalczyli w pierwszej połowie zdecydowaną przewagę. Po piłkarzach Nadnarwianki widać było efekty świeżo przebytego, ciężkiego treningu na obozie. Około 80% sytuacji pod bramką przeciwnika stwarzali piłkarze Dolcanu. Obrona Dolcanu grała skutecznie, bez utrat piłki. Krzywicki praktycznie rządził
w środku pola, Korkuś skutecznie grał na skrzydle podając prostopadłe piłki do napastników. W 8 minucie meczu piłkę zdobył Dąbrowski, zagrał do Krzywickiego, ten do Korkusia, Korkuś podał płasko do Ogrodowczyka, który umieścił piłkę w siatce. W 35. minucie meczu, po dośrodkowaniu Marcina Korkusia z lewej, Ogrodowczyk strzelił drugą bramkę. Druga połowa była bardziej wyrównana. W 2 minucie drugiej połowy zaatakowała Nadnarwianka. Po szybkiej akcji ze środkowego pola Jarosław Wyszyński zdobył honorowego gola dla Pułtuska. Zaraz potem piłka wróciła do zespołu Ząbek. Do końca meczu Dolcan atakował.
– To było zasłużone zwycięstwo Dolcanu – powiedział trener Nadnarwianki, Stefan Liszewski. Będziemy się przygotowywali, żeby z ligi nie spaść.
Jest wiele mankamentów, które trzeba poprawić, ale ogólnie nie jest źle – podsumował mecz Piotr Szczechowicz, trener Dolcanu – Mamy szkielet zespołu, który się wykrystalizował
w tych czterech sparringach, które graliśmy do tej pory, teraz jest mi już łatwiej coś robić. Zespół jako całość dobrze pracował na sukces.
P. Tyliński