Aneta Saks mieszka w Wołominie od 25 lat. Ukończyła Szkołę Sztuk Plastycznych i Technik Teatralnych, w której szlifowała swój talent plastyczny. Jej prace, od niedawna, można zobaczyć na stronie Artystycznego Wołomina ( www.artystyczny.wolomin.pl )a od 26 października będą wystawione w pubie „Taaka Ryba”.
– Jak to się stało, że zaczęłaś rysować?
– Moje pierwsze zmagania z rysunkiem zaczęły się w szkole podstawowej, kiedy postanowiłam, za namową mojej mamy, wystartować w szkolnym konkursie. Było to tak dawno, że nie pamiętam nawet czy zajęłam jakieś miejsce na podium. Sięgając pamięcią, zawsze gdzieś coś rysowałam. Czy na skrawku kartki, czy w szkolnym zeszycie, musiałam odcisnąć na nich moje wytwory. Początek rysowania był świetną zabawą, która z biegiem czasu przerodziła się w prawdziwą pasję. Na szczęście tak jest do dziś.
– Co jest dla Ciebie inspiracją?
– Głównie ludzie, a przede wszystkim ludzka twarz, bo na niej odzwierciedla się wszystko, co najważniejsze np. uczucia. Wielką inspiracją są dla mnie książki, filmy, obrazy, rzeczy z którymi mam styczność na co dzień.
– Jak doszło do Twojej wystawy?
– Po namowie przyjaciół i właścicieli pubu „Taaka Ryba” doszłam do wniosku, że warto wystawiać moje prace. Rysunki takiej osoby jak ja, która tworzy i pragnie pokazać się szerszej publiczności. Szczerze mówiąc, będzie to druga moja wystawa. Pierwsza odbyła się kilka lat temu w Miejskim Domu Kultury w Wołominie. W planach są także inne wystawy w moim mieście oraz w Warszawie.
– Co byś doradziła innym zdolnym ludziom, którzy chcieliby zaprezentować swoje prace? Czy Wołomin stwarza do tego możliwości?
– Doradzam oczywiście to, by starali się wystawiać swoje prace we wszystkich dostępnych miejscach związanych ze sztuką i kulturą. By tworzyli jak najwięcej i nigdy nie rezygnowali z marzeń. Uważam, że Wołomin jako miasto powiatowe ma większą możliwość do stworzenia miejsc do prezentacji wołomińskich artystów. Przykładem może być choćby galeria Korozja i Kolor, a także portal Artystycznego Wołomina, gdzie każdy ma możliwość umieszczenia tam swojej twórczości i zapoznania się z innymi twórcami. Nie ukrywam jednak, że wciąż brakuje takich miejsc w naszym mieście, lecz mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości coś zmieni się na lepsze.
Rozmawiał Szymon Plasota