Katarzyna Rozbicka
Transseksualizm to w Polsce ciągle jeszcze temat nieznany. Osoby dotknięte tym problemem często nie wiedzą, co tak naprawdę się z nimi dzieje, gdzie powinny szukać pomocy; najbliżsi są przerażeni, a otoczenie – cóż – traktuje ich jak „odmieńców” czy „zboczeńców”.
Na początek trzeba bardzo mocno podkreślić, że transseksualizm nie jest ani dewiacją seksualną ani chorobą psychiczną. Jest to zaburzenie identyfikacji i roli płciowej, polegające na niezgodności między psychicznym poczuciem płci, a płcią biologiczno-metrykalną. Osoby transseksualne czują się tak, jakby zostały uwięzione w obcym sobie ciele, a w dodatku – o przeciwnej płci. Np. transseksualizm typu K/M (kobieta/mężczyzna) polega na tym, iż człowiek czuje się mężczyzną, myśli jak mężczyzna, identyfikuje się z męskimi rolami społecznymi, ale biologicznie jest kobietą. (Na zewnątrz przejawia się to niechęcią do noszenia strojów kobiecych oraz upodabnianiu się w wyglądzie zewnętrznym do mężczyzny, przy jednoczesnym ukrywaniu wszelkich atrybutów kobiecości, np. piersi.) W przypadku transseksualizmu typu M/K (mężczyzna/kobieta) sytuacja jest odwrotna – osoba czuje się w pełni kobietą, ale jej ciało jest ciałem mężczyzny. Jest to przyczyną olbrzymiego cierpienia tych ludzi, którzy czują niechęć, a często wręcz obrzydzenie do swojego ciała, do narzucanego pod presją otoczenia sposobu ubierania się, zachowania i spełniania ról społecznych zgodnych z ich płcią biologiczną. Ich największym pragnieniem, do realizacji którego dążą za wszelką cenę nie zważając na konsekwencje, jest doprowadzenie własnego ciała i wyglądu zewnętrznego do postaci jak najbardziej zbieżnej z własną płcią psychiczną. Transseksualiści są też często mylnie odbierani jako osoby o orientacji homoseksualnej, co jest dla nich bardzo krzywdzące, gdyż ich popęd płciowy nie jest wcale – jak to ma miejsce w przypadku homoseksualistów – skierowany na osoby tej samej płci. Transseksualiści zakochują się w osobach płci przeciwnej, zgodnie z własną identyfikacją płciową (płcią psychiczną). Niezrozumienie i brak akceptacji zarówno wśród obcych jak i najbliższych oraz niemożność znalezienia pomocy popychają osoby transseksualne do prób samobójczych, często, niestety, „udanych”.
Obecnie nauka nie zna sposobów na to, by zmienić u ludzi psychiczne poczucie przynależności do konkretnej płci, ale istnieje możliwość zmiany płci biologicznej, a co za tym idzie – metrykalnej. Nie jest to jednak droga prosta. Wymaga wielu badań, terapii hormonalnej, zabiegów chirurgicznych, a przede wszystkim – pewności, że dana osoba jest dotknięta transseksualizmem, a nie np. schizofrenią, gdyż zmiana płci biologicznej to proces długotrwały, ale i nieodwracalny. Do najwybitniejszych polskich specjalistów zajmujących się transpozycją płci należy dr Stanisław Dulko – seksuolog, autor wielu publikacji dotyczących m. in. transseksualizmu, pracownik Kliniki Transpozycji Płci.
a na badania brak pieniędzy !
Niestety tak… Badania nie są refundowane przez NFZ i – w obecnej sytuacji politycznej – nieprędko bedą…