Henryk Oleksiak
Od wielu lat nasza miejscowość Duczki odczuwa znaczący niedosyt inwestycyjny w każdej dziedzinie. Dla przypomnienia jest to niby wieś licząca 2800 mieszkańców. Tak naprawdę, jest to duże osiedle mieszkaniowe o zabudowie jednorodzinnej, w tym kilku rolników.
Posiadamy piękną, duża szkołę podstawową wraz z gimnazjum, gdzie uczy się około 1200 dzieci. Mamy jedyne na ternie wiejskim przedszkole doskonale prowadzone choć warunki lokalne są dalekie od dobrych. Warto także wymienić czego nie mamy. A więc nie mamy kanalizacji, utwardzonych ulic i chodników, miejscowego planu zagospodarowania, a najważniejsze to brak bezpieczeństwa dzieci zwłaszcza w otoczeniu szkoły. W trakcie kampanii wyborczej, i nie tylko, pojawiały się różne pomysły mieszkańców i aktywistów miejscowych na znalezienie dobrego rozwiązania sprzyjającego rozwojowi. Jednym z pomysłów, poważnie rozważanym, było oddzielenie gminy Wołomin od miasta, drugim pomysłem było ewentualne przyłączenie Duczek do Wołomina, jako dzielnicy. Obydwa pomysły były i są wynikiem znaczącej stagnacji w działaniach rozwojowych naszej okolicy. Jesteśmy po wyborach samorządowych, warto byłoby wspólnie z władzą i społeczeństwem, dokonać analizy koniecznych potrzeb inwestycyjnych w Duczkach i całej gminie. Wnioski z takich wspólnych konsultacji powinny być zawarte w tzw. „strategii rozwoju regionu wiejskiego”,
a następnie, na miarę możliwości, zamieszczone w wieloletnim planie inwestycyjnym gminy. Wierzę, że nowo wybrana Rada Miejska, oraz ponownie wybrany burmistrz Wołomina wezmą pod uwagę głos społeczeństwa,
a zwłaszcza społeczności Duczek. To przecież społeczność lokalna, najlepiej wiemy, co jest dla nas najbardziej potrzebne. To my, mieszkańcy Duczek, jesteśmy zawsze zaangażowani
w dążeniu do osiągnięcia wspólnych potrzeb. W latach 1984 – 1996 przy ogromnym zaangażowaniu mieszkańców została wybudowana szkoła w zupełnie innych uwarunkowaniach niż dzisiejsze. Właśnie w Duczkach rodziły się wspólne komitety gazyfikacji, wodociągów, kanalizacji, budowy ulic i chodników.Przez wiele lat zabiegaliśmy o poprawę warunków naszego jedynego przedszkola, gdzie brakowało nawet wybiegu dla dzieci przedszkolnych. Zostało to załatwione w 1981 roku i dziś mamy piękny plac zabaw, a wciąż myślimy o lepszym technicznie budynku przedszkolnym. Myślę, że nadszedł ten właściwy czas, aby nasza wieś wołomińska mogła podnieść swój standard życia. Wydaje się, że jest obecnie przychylność władzy, a zwłaszcza jest szansa na pozyskanie środków pomocowych. Nie zmarnujmy tej szansy, gdyż ona może się już nie powtórzyć.