Jan Pietrzak
Miecia Wachowskiego aresztowano. Biznesmen Stokłosa nawiał ze swego cuchnącego Farmutilu. Związek piłkarski rozpędzony… Sypie się trzecia Rz-plita aż miło popatrzeć. Przeżarta korupcją i złodziejstwem, Polska Fryzjera z Żelazkiem, lub Michnika i Kiszczaka , jak ją zdefiniował Maciej Rybiński. Jest w tym skrócie myślowym sporo racji, ale też istotne niedopatrzenie. Mianowicie szukając winy u architektów okrągłostołowej Rz-plitej, nie znajdujemy winy w nas samych, w całej naszej niefrasobliwej wspólnocie, zwanej społeczeństwem, vel narodem. A przecież nie da się ukryć, że wszyscy mamy udział w degeneracji kilkunastu lat wolności. Najogólniej mówiąc przez obojętność, przez zaniechanie, przez brak odpowiedzialności i zwykłą, szarą, przyziemną głupotę.
Przejawia się ona głównie w braku krytycyzmu wobec wciskanego nam kitu. Przejawia się przyzwoleniem na zamulanie szarych komórek medialnymi aferami, niedostrzeganie ukrytych intencji i podskórnych interesów, czego konsekwencją są złe decyzje i wybory… Po prostu za ociężałość umyslową płaci się własnym losem.
Pierwszy z brzegu przykład – przez lata dawaliśmy sobie wmawiać, że lustracja jest be! Obecnie każdy wypowiadający się w tej sprawie, rozpoczyna od tego, że lustrację i dekomunizację należało przeprowadzić natychmiast po 90-tym roku. A gdzie on był wtedy? Poza niewielkim kręgiem oszalałych obrońców SB, dojrzeliśmy nareszcie do tego oczywistego pomysłu, bez którego nie da się tworzyć przyzwoitego Państwa. Ale ile lat musiało przelecieć, ile szans zostało zmarnowanych, ile świństw narobili w tym czasie SB-ecy w biznesie, w ustawach, w mediach, finansach – tego nam nikt nie odbierze. Zresztą sprawa na dzień dzisiejszy jest nierozwiązana, a kolejne projekty ustaw nie dają gwarancji, że kiedykolwiek przestanie nam SB zatruwać wodę w mózgach.
Innym głośnym i żałosnym przejawem umysłowej gnuśności jest niespójność ustaw dotyczących wyborów samorządowych i składanych oświadczeń majątkowych wójtów, radnych… itp. Nasi dzielni parlamentarzyści uchwalili nie tak dawno prawo, które niesie zamęt, szkody
i kłopoty… Prawdę mówiąc nie ma dobrego rozwiązania dla pani Gronkiewicz-Waltz i innych osób w podobnej sytuacji. Formalnie biorąc powinny się odbyć powtórne wybory samorządowe w kilkustet miejscowościach. Ale przecież na zdrowy rozsądek idiotyzmem jest uruchamianie machiny wyborczej, bo ktoś spóźnił się dwa dni z oświadczeniem. Rygoryści powtarzają, że prawo musi być respektowane niezależnie od wszystkiego. Ogólnie się z tym zgadzamy. Denerwujemy się wtedy gdy mamy do czynienia z prawem niemądrym. Możemy powtarzać mantrę o „państwie prawa”, ale nie da się łatwo żyć w państwie głupiego prawa.