O ile nikt chyba nie przewidywał tego, co wydarzyło się podczas sesji Rady Miejskiej w Radzyminie 30 stycznia 2012 r., o tyle można było spodziewać się, że sesja rady zwołana na 28 lutego się nie odbędzie. I tak się stało. Zapewne na skutek świadomej kalkulacji 12 radnych mających wsparcie burmistrza Piotrowskiego.
Radni nieobecni to: Zbigniew Jabłoński, Marek Brodziak, Cezary Wnuk, Ewa Całka, Wojciech Chełchowski, Dariusz Klimek, Marcin Godlewski, Konrad Jankowski, Teresa Jóśk, Tadeusz Radziszewski, Małgorzata Dyniewicz, Anna Goryszewska (nieobecność usprawiedliwiona). Jak można skomentować takie zachowanie wyżej wymienionych radnych? Po pierwsze należy się zastanowić, czy ich działaniem ktoś kieruje? Czy sami wpadli na ten pomysł? Myślę, że nie ? poprzedniego dnia, w godzinach popołudniowych, pan Brodziak i pan Jabłoński odwiedzili burmistrza.
W mojej opinii zachowanie grupy 12 radnych jest skrajną nieodpowiedzialnością, brakiem szacunku dla wyborców, dowodem na prywatę, a interes publiczny to dla nich nic niewarte powiedzenie, to slogan (konieczny w czasie wyborów ? tym można oszukać wyborców).
A gdzie honor i godność, gdzie odwaga i odpowiedzialność? Czy jest to raczej tchórzostwo, bo nie mieli pewności, że ich pomysł na rządzenie gminą zyska akceptację większości radnych? A jaki będzie zysk z tego faktu dla pana burmistrza? Oprócz budżetu nadanego przez Regionalną Izbę Obrachunkową wojewoda zwoła sesję. I kto jest odpowiedzialny? ? oczywiście radni ? powie pan burmistrz.
Po tym, co dzisiaj się stało, śmiało można powiedzieć, że ta rada nie będzie zdolna konstruktywnie pracować. Nie wierzę w opamiętanie się stron zaistniałego konfliktu. Walka o władzę została rozpoczęta (kości zostały rzucone), a przeciąganie liny rozpoczęło się tuż po wyborach, ponieważ dwa ugrupowania, które łaskawie i zgodnie rządziły przez poprzednie dwie kadencje, z przyczyn tylko sobie wiadomych, nie mogły się porozumieć! Ktoś wykorzystał tę sytuację i skutecznie miesza, czego efektem jest między innymi podział rady. I wszyscy wiemy kto!
Kto w tej walce zyska, a kto straci? Traci na pewno rada ? wizerunek został poważnie nadszarpnięty i nie da się go naprawić. Wielu wyborców ocenia ten spektakl krótko: ?Jak dzieci w piaskownicy!?. A może komuś rada pomyliła się z teatrem? A może to zamieszanie ma odwrócić uwagę od prawdziwych problemów Radzymina?
Zgodnie z art. 19 ust. 7 ustawy o samorządzie gminnym: ?W przypadku odwołania lub przyjęcia rezygnacji przewodniczącego i wiceprzewodniczących oraz niewybrania w ich miejsce osób do pełnienia tych funkcji w terminie 30 dni od dnia przyjęcia rezygnacji albo od dnia odwołania, sesję rady w celu wyboru przewodniczącego, zwołuje wojewoda. Sesja zwoływana jest na dzień przypadający w ciągu 7 dni po upływie terminu, o którym mowa w zdaniu pierwszym. Sesję rady gminy prowadzi, do czasu wyboru przewodniczącego, najstarszy wiekiem radny obecny na sesji, który wyraził zgodę na prowadzenie sesji?.
Ale czy wybór nowego prezydium cokolwiek zmieni? Śmiem wątpić, ponieważ nie zmieni się ?układ sił? w tej radzie. Bawcie się, Panowie, dalej w politykę, a wyborcy na pewno wystawią nam rachunek podczas najbliższych wyborów!
A czyja to wina? Oczywiście nie burmistrza, który łamie prawo, lecz kilku radnych, którzy temu łamaniu prawa przeciwstawiają się, bo jak stwierdził były przewodniczący rady Cezary Wnuk: ??zrobiono wiele rzeczy dla tej gminy na krawędzi prawa albo łamiąc to prawo?.
Halina Bonecka
Komentarz
Elżbiety Darki do sesji rady z dnia 28 lutego:
Trudno komentować brak quorum na posiedzeniu sesji ustępującemu prezydium rady. Ci, którzy po 30 stycznia byli oburzeni na prezydium rady za zamknięcie sesji zaraz po jej otwarciu i opuszczeniu sali obrad, nie przyszli na zwołaną sesję w celu wyboru nowego prezydium. Mogę domniemywać, że nie mając większości, bali się, że znowu zostanę przewodniczącą, a może żałują swojej decyzji o próbie odwołania nas, bo nie mają lepszego kandydata na funkcję przewodniczącego. Fakty są takie, że wojewoda na początku kwietnia zwoła sesję i wtedy dokonamy wyboru nowego prezydium.