12. HOSTILE!

Z Łukaszem Sawką, wokalistą zespołu „Hostile” – zdobywcy drugiego miejsca
na Powiatowym przeglądzie „Rock Piątek ARENA”, rozmawiamy o muzyce,
kaczeńcach, i nie tylko…

– Jak na zespół grający ostrą muzykę, macie całkiem zgrabnie dobraną nazwę. Podobno rodziła się w mękach i bólach. Ona coś symbolizuje?
– Symbolizuje chyba pierwszy poważny kompromis, jaki udało nam się osiągnąć wewnątrz zespołu – propozycji było wiele i zawsze coś komuś nie pasowało, na ogół mi (śmiech).
A stanęło na Hostile, bo, jak sam zauważyłeś, wydała nam się zgrabna i w pewien sposób koresponduje z naszym stylem łojenia.
– 15 września braliście udział w koncercie-turnieju  „Rock Piątek Arena” podobno osiągnęliście spory sukces…było ciężko?
– Ano, drugą nagrodę jury zgarnęliśmy. Ciężko? A owszem, na scenie ledwo się słyszeliśmy. Pewnie jednak miałeś na myśli konkurencję – niestety trudno mi się wypowiedzieć, ponieważ prawie nie słyszałem pozostałych zespołów.
W części konkursowej byłem zajęty i słyszałem tylko końcówkę występu Bliss, a gdy grali zwycięzcy, czyli ŁoJeezus, musieliśmy się już zbierać. Niemniej, skoro jednak przegraliśmy z kapelą, która grała bodaj trzeci koncert
w karierze, to znaczy, że było ciężko. Warto tutaj zauważyć, że w wołomińskim MDK-u zebrała się świetna (i liczna!) publika, która nas dodatkowo nakręcała – respekt dla wszystkich, którzy się nie oszczędzali w młynie.
– Zadebiutowaliście 13  listopada 2004 roku w Progresji. Czy od tamtej pory coś się zmieniło w waszej muzyce, podejściu do pracy twórczej, środowisku rockowym w Polsce?
– Robi się poważnie. Po kolei zatem. W muzyce cały czas się coś trochę zmienia, nie są to jednak jakieś drastyczne różnice. Raczej powolna ewolucja, związana z nabieraniem doświadczenia oraz pojawianiem się coraz to nowych inspiracji – z mojej strony mogę powiedzieć, że od tamtego czasu bardzo „srogo” mi namieszały we łbie takie kapele jak The Haunted, Lamb Of God i Dillinger Escape Plan. Same numery powstają jednak raczej po staremu – w skrócie: Hammer coś kombinuje w domu, gra na próbie co wykombinował
i wspólnie w tym dziobiemy. Gdy chodzi o środowisko rockowe… no jest coraz gorzej. Coraz więcej odwoływanych koncertów (mam tu na myśli znane, zagraniczne zespoły), bo ktoś ma manię prześladowczą na punkcie sekt. Nieważne, że się nie zna, że nie ma pojęcia,
o czym mówi i co tak naprawdę niszczy – ważne, że jest głośny i ma silną determinację w leczeniu swoich kompleksów. Dalej – warszawska Stodoła likwiduje wszelkie mocniejsze imprezy, bo, cytuję: „Zarząd Stodoły jest przeciwny promowaniu muzyki metalowej” – paranoja. Nic tylko iść nazrywać kaczeńców i nazbierać rydzyków. Do mniejszych, amatorskich kapel jeszcze represje nie docierają (choć i tu są wyjątki!), ale jak tak dalej pójdzie to do wszystkich się dobiorą. Krok w dobrą stronę wykonał natomiast niezastąpiony Prezes, szef warszawskiej Progresji – klub został przeniesiony w nowe miejsce i teraz jest
4 razy większy niż poprzednio, a to nie jedyna z nowych zalet tej przefajnej knajpy.
– Przesłuchałem Wasze utwory na stronie (http://www.hostile.za.pl) – kawałek dobrej roboty. Gdzie się można tak nauczyć śpiewać by nie zedrzeć gardła po koncercie?
– Dzięki za uznanie, miło nam, że Ci się podoba. W skrócie: na próbach. Co do zdzierania to jest jedna i podstawowa zasada – głos ma się wydobywać z przepony, a nie bezpośrednio
z gardła. Jeśli cała para idzie na struny głosowe to jest to prosta droga do oniemienia. Muszę jednak przyznać, że to się łatwo mówi, a mi sporo czasu zajęło dojście, o co tak naprawdę chodzi…
– Najbliższe plany na przyszłość? Kiedy znów zagracie dla wołomińskiej publiczności?
– Kiedy nas zapragnie (śmiech). Na razie nie mamy planów koncertowych w tamtych rejonach, choć niewykluczone, że za jakiś czas pojawimy się w sąsiedniej Kobyłce. Oczywiście jeśli ktoś chciałby nas zaprosić na jakąś imprezę to my owszem, czemu nie, kontakt jest na wspomnianej stronie. W najbliższym czasie zagramy koncert w Warszawie w MetalCave, (20. października).
Rozmawiał Łukasz Marek