12. Allen i Allen

Marcin Pieńkowski

Naczelny neurotyk Ameryki nie zwalnia tempa i regularnie serwuje nam swoje kolejne dzieła. Niestety można zauważyć, że Woody Allen starzeje się coraz szybciej i trudniej doszukać się w jego kinie oryginalnych treści. Podobnie jest z jego najnowszą tragikomedią „Melinda i Melinda”. Film rozpoczyna intelektualna (jakżeby inaczej) dysputa na temat subiektywnego odbioru rzeczywistości przez artystów. Dwóch kontrastowych literatów sprzecza się bowiem o to, czy epizod z życia młodej dziewczyny, która pijana trafia na przyjęcie swojej przyjaciółki, jest komiczny czy dramatyczny. To wydarzenie dla obu pisarzy stanowi punkt wyjściowy dla ich opowieści, które pokazuje Allen w podzielonym na dwie równiutkie części filmie. Komiczna wersja losów Melindy skrzy się błyskotliwym, intelektualnym humorem, zaś główną osią dramaturgiczną są rzecz jasna nieudane związki damsko-męskie. Allen powtarza więc z dość niezłym skutkiem to, czym raczy widzów już blisko trzy dekady. Wielbiciele reżysera nie mogą mieć mu tego za złe, wszak u żadnego innego twórcy zwykłe dyskusje prowadzone przy kawiarnianych stolikach nie są tak dowcipne. Tragiczna historia losów Melindy to źle skrojony melodramat, rażący nieporadnością i skrótowością (obie części trwają zaledwie po 45 minut). Oczywiście Allen stara się miejscami przemycić komiczne wstawki do wątłej psychodramy, jednak tej części filmu to nie ratuje. „Melinda i Melinda” nie ma jednak ambicji filozoficznych czy psychologicznych, i właściwie początkowe rozważania na temat subiektywności postrzegania są tylko niekoniecznym aneksem. Nowy film Allena staje się mimo woli sumą dokonań reżysera, balansującego od początku kariery na granicy absurdu i inteligentnego dowcipu z wyższych sfer. Jest to niejako dowód niespełnionych ambicji reżysera, który niejednokrotnie próbował swych sił w ciężkich, bergmanowskich psychodramach, rzadko wychodząc z nich obronną ręką. Allen znalazł kompromis i zgrabnie miksował w swych filmach wątki komediowe i tragiczne, zazdroszcząc prawdziwym tragikom kina ich wirtuozerii. Na starość postanowił chyba przyznać się do swoich słabości. Pozostaje jednak geniuszem komedii.

Melinda i Melinda
USA, 2004
Reż: Woody Allen
Obsada: Radha Mitchell, Will Ferrell,
Chloe Sevigny
Dystrybutor: SPI
99’