Kazimierz A. Zych
Trybunał Konstytucyjny uznał, że ustawa lustracyjna jest częściowo niezgodna z konstytucją. I tak to, co miało być fundamentalne w odkryciu przeszłości Polski zostało dalej tajne. Wszystko to dzieje się w 15 rocznicę obalenia J. Olszewskiego – „nocy teczek”
Ten maj to splot kilku bardzo znaczących wydarzeń politycznych mający wspólny mianownik – „strach przed lustracją”. W tym czasie nic nie działo się przypadkowo, wszystkie działania były dokładnie zaplanowane i wyreżyserowane począwszy od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, poprzez Forum w Obronie Demokracji do Konferencji Platformy Obywatelskiej. Wszystkie te manifestacje polityczne, ma się rozumieć, w imię dobra ojczyzny, to bezpardonowy atak na Prawo i Sprawiedliwość oraz Prezydenta RP.
Trybunał Konstytucyjny uznał, że ustawa lustracyjna jest częściowo niezgodna z konstytucją. I tak to, co miało być fundamentalne w odkryciu przeszłości Polski zostało dalej tajne. Upolityczniony Trybunał Konstytucyjny, pod przewodnictwem byłego senatora PC profesora Jerzego Stępnia, dokonał swoistego anty lustracyjnego zamachu. Nie może dziwić takie stanowisko TK gdyż wielu jego sędziów wywodzi się jeszcze z czasów PZPR. Nie pomogło odwołanie dwóch sędziów podejrzewanych o współpracę z SB, gdyż pozostali „godnie” zastąpili swoich wykluczonych kolegów. Wspomnę choćby sędziego Jerzego Ciemniewskiego, byłego posła UD i UW, który przeszedł do historii polskiego Sejmu jako ten, który po przyjęciu uchwały lustracyjnej w maju 1992 roku oświadczył z trybuny, że nie może dalej w tej izbie pracować, ale po 4 czerwca i obaleniu rządu Jana Olszewskiego, stanął na czele specjalnej komisji sejmowej, która większością głosów zakwestionowała prawidłowe wykonanie tej uchwały przez ministra Antoniego Macierewicza. Jak pisze red. Jacek Karnowski: „Po 15 latach znów mamy do czynienia z anty-lustracyjnym zamachem, choć znacznie sprawniej przeprowadzonym i bardziej elegancko ubranym. Wtedy 4 czerwca 1992 roku przeciwnicy ujawnienia agentury nerwowo liczyli poselskie głosy niezbędne do obalenia rządu Jana Olszewskiego do późnej nocy. Teraz było mniej gorąco, bo anty-lustracyjna większość w Trybunale Konstytucyjnym ani przez chwilę nie była zagrożona. Owszem trwał wyścig z czasem, ale sprawny administrator Jerzy Stępień dał sobie radę bardzo dobrze. Spełnił pokładane w nim nadzieje.”
Dziwię się, że autorzy ustawy lustracyjnej usilnie chcą ją dopasować do starej konstytucji stworzonej przez SLD i Kwaśniewskiego. Przecież konstytucja lewicowa ma się nijak do lustracji i to jest oczywiste. Czy ktoś o tym zapomniał? Uważam, że trzeba najpierw zmienić konstytucję a dopiero potem przygotować właściwą ustawę lustracyjną. Ale na to już PO nie wyraża zgody a zatem blokada trwa nadal. Trybunał ochronił konfidentów SB przez co zagwarantował im anonimowość. W tym momencie dziwnie brzmią słowa prezesa Jerzego Stępnia, że „lustracja nie może służyć zemście, a jedynie sprawiedliwości”. Czy zatem ujawnienie agentów i konfidentów UB i SB nie jest oczywistym aktem sprawiedliwości wobec prześladowanych, torturowanych czy zamordowanych? Co miały znaczyć słowa Prezesa Trybunału: „teorię ślepych bagnetów odłożyliśmy dawno do lamusa historii”? Na tym nie kończy się ten skandal z orzeczeniem. Trybunał odwołuje się w nim do krajów demokracji zachodniej by bronić dostępu do polskich archiwów nazywając to działanie sprzecznym z konstytucją. A przecież kraje zachodnie swoje archiwa zamknęły na kilkadziesiąt lat. Szkoda, że szacowny Trybunał nie zauważył różnicy pomiędzy Polską, krajem całkowicie podporządkowanym Sowieckiej Rosji, a wolnym i demokratycznym Zachodem. Mimo to i tam zdarzają się wyjątki od tej zasady, chociażby w sprawie tragicznej i zagadkowej śmierci premiera Polski generała Władysława Sikorskiego. Akta tej tragedii a także wywiadu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie utajniono. Widać prawda nadal jest zabójcza, podobnie jak lustracja. Tak komentuje te wydarzenia red. Jacek Karnowski. „Smutna sprawa, ale okazuje się, że III RP naprawdę uważa się za kontynuację PRL. Choćby nie wiem ile razy by zaprzeczała, bolesna prawda wygląda zza węgła.”
Dobrze że Zych nie dostał się do władzy. Ktoś kto tak zajadle krytykuje podstawowe zasady demokracji i najzwyczajniej kłamie nie zasługuje na najmniejszy szacunek. Jeden przykład z tekstu – bo na więcej szkoda czasu – Zych pisz: „…starej konstytucji stworzonej przez SLD i Kwaśniewskiego. Przecież konstytucja lewicowa ma się nijak do lustracji i to jest oczywiste. Czy ktoś o tym zapomniał?” Osobą. która straciła pamięć jest Zych. Obecna konstytucja została uchwalona i przyjęta w referendum przez większość obywateli ale już rządy partii PiS która ma 11 % (wszystkich uprawnionych do głosowania)poparcia społecznego i uzurpuje sobie prawo do zmian konstytucyjnych to jest atak na demokrację. Autor chyba żałuje że rządzący nie mogą obsadzić swoimi ludźmi wszystkich stanowisk, wraca nie tak przecież odległe TKM
„Ten maj to splot kilku bardzo znaczących wydarzeń politycznych mający wspólny mianownik – „strach przed lustracją”. W tym czasie nic nie działo się przypadkowo, wszystkie działania były dokładnie zaplanowane i wyreżyserowane począwszy od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, poprzez Forum w Obronie Demokracji do Konferencji Platformy Obywatelskiej. Wszystkie te manifestacje polityczne, ma się rozumieć, w imię dobra ojczyzny, to bezpardonowy atak na Prawo i Sprawiedliwość oraz Prezydenta RP.”
A jakie racje za tym przemawiają? Bo tak rzucać słowa to można na wiele sposobów i nagle okazuje się, że nic nie jest przypadkowe i ma związek z lustracją, nawet to, że pan Czesio z Wulki Dolnej zrobił kupę. Taka jest konsekwencja myślenia autora bez podawania dowodów.
Nie zmienia to faktu, że lustracja powinna być ale nie dzika jak było do tej pory. Pewne partie chciały sobie zebrać haki na niewygodnych ludzi i TK im to uniemożliwił i Chwała Bogu, że teraz a nie kiedy mogło być już za późno.
Druga sprawa to podważanie atorytetu TK. Przypomina mi to podstawowe zasady wprowadzania w życie dowolnej ideologii – czyli zrównać wszystko do zera a na zgliszczach wybudować swoje własne gmachy władzy. Z tym, że nie zapominajmy, że to co reprezentuje sobą PiS jest, zważając na frekwencje i wyniki wyborów, popierane przez stosunkowo mały procent społeczeństwa polskiego. Stąd też próba przeforsowania ich ideologii jest wielkim nadużyciem w stosunku do obywateli. Na szczęście właśnie dzięki małemu poparciu – wdrożenie jej jest niemożliwe. I tu kolejne Chwała Bogu.
Gratuluje gazecie wspaniałego współpracownika. Pietrzak i Zych to swietni satyrycy. To lepsze niż komiks w faktach.wwl
Fakt!:)
obaj ci panowie nie naleza do wspolpracownikow tej gazety/tak sadze/ lecz do niezaleznych autorow ich osobistych artykulow i tylko czysta aktualna ciagle w szerokim pojeciu slowa demokracja pozwala im na kontynulowanie ich „satyrycznych” spostrzezen…