Kazimierz A. Zych
W całym kraju uroczyście obchodziliśmy 216. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Ale jest to również święto kościelne NMP Królowej Polski, corocznie obchodzone na Jasnej Górze. A w tym roku była 625. rocznica powstania Jasnej Góry i 50., pierwszej peregrynacji kopii cudownego Wizerunku po diecezjach w naszej Ojczyźnie!
Rangę obchodów rocznicy Konstytucji 3 Maja podniosły wspólne obrady dwu parlamentów, Polski
i Litwy. „Oddajemy dziś hołd nie tylko dla Rzeczypospolitej Obojga Narodów, ale dla jej wybitnego wkładu w kulturę światową. Konstytucję z 1791 roku możemy uznać za zwiastun obecnego parlamentaryzmu”. To słowa Viktorasa Mantianasa, Przewodniczącego Sejmu Republiki Litewskiej.
Główne uroczystości rocznicowe przyjęcia Konstytucji 3 Maja odbyły się na Placu Józefa Piłsudskiego w Warszawie, przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Obchody poprzedziła msza święta w Bazylice Świętego Krzyża, której przewodniczył ordynariusz polowy Wojska Polskiego ks. biskup Tadeusz Płoski. Jakimś dziwnym trafem ten dzień jedności Polaków, dzień manifestowania swoich uczuć patriotycznych, zakłóciła wiadomość, że Polska przegrała rozprawę przed Trybunałem Europejskim w Strasburgu. Przypomnę, że wyrok Trybunału dotyczył wydanego przez władze Warszawy w 2005 roku zakazu zorganizowania „parady równości” przez, m.in., homoseksualistów. Śmiem twierdzić, że było to nieprzypadkowe działanie, by właśnie w dniu 3 maja, w chwili wygłaszania przemówienia przez prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego Trybunał oskarżył Polskę o brak demokracji i dyskryminację. Jest to atak na Polskę od dłuższego czasu przygotowywany i wspierany przez środowiska liberalne, tak
w kraju, jak i za granicą. Uczestniczą w tym również polscy europarlamentarzyści ze środowisk lewicowych i laickich, którzy lansują swoją europejskość kosztem własnego kraju. Ta agresja na Polskę to kontynuacja polityki niektórych pewnych elit dla których tak PRL, jak i III RP, była miejscem prosperity i awansów. Mimo, że nosili legitymacje PZPR dziś bojkotują lustrację i tworzą opozycję do IV RP powołując Ruch na Rzecz Demokracji. Śmiechem historii można nazwać obecność niektórych osób w tym Ruchu, o których wiemy jak w czasach komuny właśnie oni niszczyli demokrację, zamykali
w więzieniach za przekonania i łamali podstawowe prawa obywateli. Oto fragment z deklaracji Ruchu na Rzecz Demokracji: „Partie rządzące nie rozumieją zasad demokracji
i lekceważą zasady państwa prawa, dążą do jego upartyjnienia i ideologizacji, a społeczeństwo traktują jako obiekt swych rządów. Dzielą je, skłócają, niszczą autorytety”. Tekst jak z czasów Gomółki
i Jaruzelskiego.
Ten ostatni, mimo bardzo sędziwego wieku, w wywiadzie dla włoskiej „La Repubblica” ostrzega, że potrafi jeszcze zaatakować. „Jeżeli zostanę do tego zmuszony pokażę, że Solidarność, mimo że miała umiarkowanych przywódców i swą historyczną rolę, z którą się identyfikuję, nie była klubem aniołów. Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.” Któż więc wprowadził stan wojenny? Jak wspomniałem w jednym z artykułów, od dłuższego czasu trwa jawne montowanie antypolskiej koalicji którą w kraju i za granicą wspierają i tworzą ludzie tego samego obozu. Jeden z profesorów nazwał obecną rzeczywistość „narodowym bolszewizmem”, a ktoś inny, że „w Polsce panuje reżim IV RP”. Na tej samej fali nadaje Bronisław Geremek dla „El Pais”: „Polska zmierza w kierunku rzeczywistości orwellowskiej”. Utrata mandatu europosła przez Bronisława Geremka za złamanie przepisów ustawy lustracyjnej to fakt, ale nie mogą się z tym pogodzić Niemcy, Francuzi i inni. O zachowaniu się Bronisława Geremka opowiada prof. Mirosław Piotrowski, deputowany do Parlamentu Europejskiego: „Wiele wskazuje na to, że akcja, którą podjął, była przemyślana i wcześniej przygotowana. Ma ona na celu dyskredytowanie nie tylko rządzących Polską, lecz także obecnego modelu demokracji. Celowe łamanie prawa krajowego oraz montowanie politycznej koalicji krajów ościennych tworzy groźny precedens i bardzo szkodzi Polsce.” To, że jesteśmy w UE nie znaczy, że musimy robić wszystko czego sobie życzy. „W ustroju demokratycznym nie ma wyjątków i nikt nawet należący do najbardziej autentycznej elity, nie może nie podporządkować się prawu które zostało uchwalone zgodnie z przepisami konstytucji”–podkreślił Lech Kaczyński w dniu 3 maja.