Ze zmiennym szczęściem startują zawodnicy Stowarzyszenia Wajsport Team w ogólnopolskich wyścigach kolarskich. Na szczęście sukcesów jest więcej niż pechowych porażek.
Czołowa kolarka „Wajsportu” Marzena Wasiuk wystartowała w Szosowych Mistrzostwach Polski, lecz tego występu nie może zaliczyć do udanych. – To nie był dzień Marzeny, przegapiła ucieczkę czołowej grupy, która spokojnie dojechała do mety, sama została w grupie, która bezskutecznie goniła czołówkę. Taki jest ten sport… Nie powiodło się nam również na Mistrzostwach Polski w MTB w Wałbrzychu, trójka naszych podstawowych zawodników złapała gumy. Na szczęście nie obyło się bez sukcesów – mówi Grzegorz Wajs. Na tych ostatnich zawodach nieoficjalną mistrzynią Polski („mała runda”) została Kinga Kowalczyk, nowy nabytek Wajsportu. Świetnie spisują się zawodnicy wołomińskiego Stowarzyszenia w cyklu zawodów MTB Mazovia, po 5 wyścigach drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zajmuje Ireneusz Gruszczyński. Cała drużyna zajmuje również drugą lokatę, depcząc po piętach zespołowi LegionBikeTeam Sopharma, który dominował w zeszłym roku. Ostatnio w szóstej edycji zawodów Intel Powerade BikeMaraton w Murowanej Goślinie na dystansie w kategorii K3 zwyciężyła Kinga Kowalczyk, zaś na dystansie Giga w M1 wygrał Jarek Roszkowski. W klasyfikacji generalnej Wajsport jest na dziewiątym miejscu wśród ponad stu drużyn, zaś zwycięzca w M1 zajmuje drugą pozycję w swojej kategorii. – Zważywszy na to, że są to początki naszej działalności i mamy duże problemy ze znalezieniem sponsorów, to idzie nam naprawdę nieźle. Czekamy na pomoc finansową, wtedy można byłoby utrzymać grupę kolarską, która mogłaby promować gminę nie tylko na Mazowszu, lecz także w całym kraju. Umieszczenie loga na koszulkach to świetna ruchoma reklama, w końcu cały czas się poruszamy, ciągle trenujemy i startujemy. Na razie zbieramy pierwsze szlify, niezbędne doświadczenie, powinno być coraz lepiej – mówi Grzegorz Wajs. Na początku lipca kolejny wyścig z cyklu Intel Powerade BikeMaraton, tym razem zawodnicy ścigać się będą w okolicach Zakopanego.
Marcin
Pieńkowski
GoGoGo!!
Mamy więc credo: „Czekamy na pomoc finansową, aby utrzymać grupę kolarską…”. Jednych zawodowców (siatkówka) mieliśmy i co z tego wyszło? Wydano dużo pieniędzy nie bardzo wiadomo po co. Może p. Wajs pomyślałby o normalnych ludziach jeżdżących turystycznie, mających do dyspozycji praktycznie jedną ścieżkę rowerową wybudowaną przez ekipę burmistrza Solisa.