Tomek Gmurzyński to juniorski talent z kobyłkowskiej szkoły kick-boxingu Andrzeja Maciążka. W ciągu kilku miesięcy trzykrotnie stawał na podium ważnych zawodów, zdobył między innymi brązowy medal Mistrzostw Polski juniorów, rozgrywanych pod koniec maja w Łochowie.
Zaczęło się zwyczajnie. Zobaczył ogłoszenie szkoły Andrzeja Maciążka, ciekawość zaprowadziła go na pierwszy trening i tak zaczęła się jego przygoda z kick-boxingiem, która trwa już niemal cztery lata. Tak jest z prawie każdym, mało kto kończy swą przygodę z tym sportem na pierwszym treningu. W kick-boxingu nie liczy się agresja i siła uderzenia, lecz przede wszystkim technika. Tomek nie wygląda na rosłego osiłka, jest zwyczajnym, dość cichym chłopakiem, dla którego kick-boxing to idealny sposób na spędzenie wolnego czasu. Rozpoczął treningi w wieku 14 lat i nie żałuje czterech lat wieczornych treningów.- Trudno mi odpowiedzieć co dokładnie daje mi kick-boxing… Myślę, że uprawiam ten sport przede wszystkim, żeby się nie nudzić, by coś robić… Można nazwać to swego rodzaju hobby. Być może trenuję również dla rywalizacji, sprawdzenia się w walce z innymi. Do tego dochodzi adrenalina, która wytwarza się podczas zawodów – mówi Tomek. Trenuje cztery razy w tygodniu pod okiem utytułowanego Andrzeja Maciążka, byłego wicemistrza świata. – To chłopak, który bardzo mocno się stara, ciężko pracuje na treningach. Jest z pewnością jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników w klubie. Jest jeszcze bardzo młody, zdarzają mu się potknięcia, ale potrafi o nich szybko zapomnieć i wziąć się do dalszej pracy. Wkłada serce w to, co robi. To bardzo ważne w sporcie. Cieszy również to, że nie boi się rywalizacji z lepszymi zawodnikami i chce jeździć na zagraniczne turnieje – mówi trener Andrzej Maciążek. A co sądzi o trenerze sam zawodnik? – Pan Andrzej jest bardzo dobrym trenerem. Trenuję u wicemistrza świata, więc jest to na pewno dodatkowa motywacja. Fajne jest to, że na zajęciach panuje tak przyjacielska atmosfera – mówi Tomek. W ciągu kilku ostatnich miesięcy osiągnął trzy duże sukcesy, został chociażby brązowym medalistą Mistrzostw Polski juniorów w light-contact oraz zdobył srebro na Pucharze Polski w Węgrowie w wadze do 69 kg w semi-contact. Warto odnotować, że dokonał tego w turnieju seniorów. Dzięki dobrej postawie na krajowych matach, dostaje również szanse zagranicą, we Włoszech na Pucharze Świata przegrał dopiero w pojedynku finałowym z młodą gwiazdą z Węgier. – To była ogromna impreza, setki zawodników, ogromna sala, 10 mat, 2 ringi… – mówi o swoim międzynarodowym epizodzie. Na najbliższe ważne zawody Tomek jedzie dopiero po wakacjach, kiedy odbędą się Mistrzostwa Polski seniorów. Jednak zawodnicy kobyłkowskiej szkoły nadal trenują, przygotowują się do obozu treningowego, który odbędzie się wkrótce w Murzasichle, niedaleko Zakopanego. Na ubiegłoroczną edycję obozu pojechało około 100 osób. Warto odnotować również wielki sukces innego wychowanka kobyłkowskiego klubu. Damian Salwin został Mistrzem Polski juniorów i we wrześniu jedzie na Mistrzostwa Świata w Chorwacji. O młodych zawodnikach szkoły kick-boxingu z Kobyłki robi się coraz głośniej, być może już niedługo doczekamy się następców Andrzeja Maciążka, którzy z powodzeniem będą startować w wielkich światowych imprezach i przywozić z nich medale. Być może będzie to Tomek Gmurzyński. Jedną cechę zawodowego sportowca już ma, to serce do walki…
Marcin Pieńkowski