Na ich koszulkach widnieją nazwiska wielkich gwiazd piłki nożnej: Henry, Ronaldo, Beckham, Eto’o, Ronaldinho. Wpatrzeni w swych idoli ciężko trenują i wygrywają kolejne turnieje. Mowa nie o drużynie seniorów czy juniorów, lecz o Orlikach „Wichru” Kobyłka.
Mają zaledwie po 9 czy 10 lat, jednak trenują z ogromnym zaangażowaniem cztery razy w tygodniu po półtorej godziny, zawsze zachowując mnóstwo energii na końcową wewnętrzną gierkę. Drużyna z rocznika 96-97 kobyłkowskiego Wichru trenuje pod okiem Jana Wojtłowskiego. Trener tak młodej drużyny musi być znakomitym pedagogiem, wykazywać się nie gasnącą cierpliwością, być autorytetem kompletnym. Ostatni sezon halowy Orliki mogą uznać za przełomowy. W styczniu zajęli drugą pozycję w turnieju klubu AGP Białołęka, a w lutym przyszedł pierwszy triumf w turnieju organizowanym przez KS „Marysin” Wawer Warszawa oraz znakomite trzecie miejsce w ogólnopolskich zawodach „Pionki Champion Cup 2006”. Halową część sezonu Orliki zakończyły zwycięstwem w kolejnym turnieju organizowanym przez klub z Wawru. Wicher wyprzedził Targówek, znane ze szkolenia młodzieży ŁKS Łódź oraz Agrykolę Warszawa czy Szkołę Mistrzostwa Sportowego z Łodzi. – Chłopcy zwyciężyli wszystkie mecze. Wygrywaliśmy z uznanymi drużynami, których nazwy z pewnością mogą robić wrażenie. – mówi Jan Wojtłowski. Dla młodych piłkarzy sport jest najlepszym spędzeniem wolnego czasu, na treningach spędzają kilkanaście godzin tygodniowo. Mogą nauczyć się czegoś więcej niż na nierównym, osiedlowym boisku. – Cieszy to, że chłopcy bardzo szybko się uczą, bez problemów pojmują, co chce im przekazać. Są bardzo chętni do pracy i wiecznie nienasyceni treningiem. Kładę nacisk przede wszystkim na technikę, koordynację ruchową oraz gimnastykę ogólną. – mówi Jan Wojtłowski. Chłopcy sumiennie wykonują polecenia trenera, który prowadzi ich ostro, nie pozwalając im zdekoncentrować się nawet na chwilę. Orliki zakończyły już sezon halowy i przenoszą się na naturalne boiska, na których już niedługo wystartują w rozgrywkach o mistrzostwo Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. I to w starszym roczniku…
Marcin Pieńkowski