Z Januszem Werczyńskim
burmistrzem Marek rozmawia Paweł Tyliński
–Rozpoczynająca się kadencja to okres, w którym Polska ma szansę na pozyskanie dużych pieniędzy unijnych. Czy Marki będą się ubiegały o te środki i na jaki cel?
–- Najważniejsza inwestycja rozpoczynającej się kadencji – budowa kanalizacji – ściśle wiąże się z prowadzonymi od kilku lat przygotowaniami do uzyskania zewnętrznych środków na sfinansowanie przedsięwzięcia. Marki przygotowują dokumentację do wniosku o wsparcie tego przedsięwzięcia środkami unijnymi z tzw. Funduszu Spójności. W pracach tych korzystamy z pomocy doświadczonych specjalistów. Stąd przekonanie, że wszystko jest przygotowane we właściwy sposób i nasze starania zakończą się sukcesem. Niewątpliwie w 2007 roku rozpocznie się budowa sieci kanalizacyjnej, ale jej tempo uzależnione jest od powodzenia naszych starań o zewnętrzne pieniądze. Uzyskanie pomocy gwarantuje szybką budowę i jej zakończenie.
–A co poza kanalizacją?
–- Moim pragnieniem jest, aby w bliskiej przyszłości, tuż po zakończeniu prac kanalizacyjnych, rozpoczęła się budowa dróg. Chodzi o porządne drogi. W Markach zdecydowana ich większość powstała spontanicznie – bez jakiejkolwiek dokumentacji. Nie pomyślano także o wyposażeniu każdej z nich w system odwodnienia. Stąd obecne kłopoty po każdym większym deszczu. Powstają wielkie kałuże utrudniające lub nawet uniemożliwiające poruszanie się po drogach.
Nowo budowane drogi muszą być odpowiednio wyprofilowane i zabezpieczone przed zalewaniem. Budowa takich dróg jest znacznie kosztowniejsza od budowy kanalizacji. Dlatego należy je zbudować w odpowiednim czasie – po zakończeniu wszelkich robót podziemnych. Chodzi o to, aby w przyszłości nie trzeba ich było rozkopywać i niszczyć przy okazji prac związanych z budową innych mediów.
–Czy miasto jest w stanie dokonać tego samodzielnie?
–- Również na realizację tego programu pragniemy uzyskać pomoc unijną. Już w tym roku rozpoczynamy przygotowania. W projekcie tegorocznego budżetu przewidzieliśmy środki na rozpoczęcie prac związanych z dokumentacją drogową. Przygotowana będzie koncepcja, z której będzie między innymi wynikał sposób zabezpieczenia każdej z dróg przed zalewaniem. Następnie przygotowane zostaną projekty stanowiące podstawę do rozpoczęcia robót. Jeżeli otrzymamy pieniądze z zewnątrz, prace nie będą stanowiły problemu.
–W Markach ciągle przybywa mieszkańców. Mówi się też, że często nie są oni zameldowani w naszym mieście. Czy to nie stanowi problemu?
–- Marki się rozbudowują. Rozwijają się najszybciej w powiecie. Przed kilku laty przygotowaliśmy nowe plany zagospodarowania przestrzennego, które pozwoliły na zagospodarowanie ogromnych obszarów mających wcześniej charakter rolny lub leśny. Stały się one wartościowymi terenami budowlanymi. Dzisiaj są zagospodarowywane często przez nowych mieszkańców. Oczekują oni od miasta stosunkowo szybkiego zapewnienia najbardziej podstawowych elementów zagospodarowania: wygodnego dojazdu, sieci wodociągowej, etc. Są to oczekiwania oczywiste i zrozumiałe, ale wiąże się to z ogromnymi potrzebami finansowymi. Najważniejszym źródłem, z którego pochodzą gminne pieniądze, jest podatek dochodowy płacony przez osoby fizyczne. O wielkości tych dochodów decyduje liczba mieszkańców. W dniu 11 grudnia 2006 roku liczba osób zameldowanych w Markach przekroczyła 22 tysiące. Z naszych szacunków wynika, że w Markach mieszka około 5 tysięcy osób nie zameldowanych. Ich potrzeby są pokrywane z naszego budżetu, ale z ich obecnością w naszym mieście nie wiążą się zwiększone dochody budżetowe.
Ilustracją tego zjawiska była publikacja w jednej z centralnych gazet, która ukazała się wiosną ubiegłego roku. Autor skrytykował opieszałą działalność urzędu a jej przejawem miał być brak szybkiej reakcji na żądanie natychmiastowej budowy wodociągu na jednej z mareckich ulic. Tymczasem na ulicy tej w chwili publikacji artykułu nikt nie był zameldowany. Pieniędzy w budżecie jeszcze nie było a żądania formułowano już bardzo ostro. Nie jest to przypadek odosobniony.
Cieszy nas duża atrakcyjność Marek jako miejsca osiedlania się. Z radością witamy nowych mieszkańców naszego miasta. Jednak tempo rozwoju osadnictwa staje się niemałym kłopotem naszej wspólnoty. Trudności te w istotny sposób zostałyby złagodzone, gdyby nowi mieszkańcy Marek nie lekceważyli obowiązku zameldowania.
Dlatego pragnę zwrócić się z gorącym apelem – meldujcie się w Markach! Będziemy mieli wówczas więcej środków na zaspokajanie naszych wspólnych potrzeb.