Lider grupy II warszawskiej ligi okręgowej Mazur Radzymin zremisował w dwunastej kolejce w Markach z miejscową Marcovią 2:2 (0:0)
Do ciekawego meczu w lidze okręgowej doszło w minioną sobotę 22 października na stadionie w Markach, gdzie piłkarze Marcovii podejmowali zespół Mazura Radzymin. Goście w rundzie jesiennej spisują się znakomicie. Na 11 meczów 10 wygrali, jeden zremisowali i nie ponieśli żadnej porażki. Ich celem jest awans do Mazowieckiej Ligi Seniorów, na co mają ogromne szanse.
Marcovia jest niżej w tabeli, ale jest drużyną groźną dla najlepszych, zwłaszcza na swoim boisku. Nic dziwnego, ze spodziewano się w tym spotkaniu wielu emocji i zaciętej walki. Dodatkowym smaczkiem tej konfrontacji był fakt, że to mecz derbowy. Wszak oba zespoły pochodzą z powiatu wołomińskiego. I rzeczywiście, emocji w Markach nie zabrakło. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Gole w niej nie padły, ale obie drużyny przeprowadziły wiele ciekawych akcji. Jeszcze bardziej interesująco zrobiło się po przerwie i wtedy też kibice doczekali się bramek. Zdobyto ich w sumie cztery i co jest dość niecodzienne aż trzy z nich padły z rzutów karnych, a jeden z rzutu wolnego. Można więc powiedzieć, że mieliśmy w Markach festiwal rzutów karnych. Najpierw prowadzenie 1:0 z karnego uzyskali gospodarze. Mazur wyrównał w ten sam sposób, a egzekutorem jedenastki był Michał Odzimek. Następnie Marcovia znów strzeliła gola z rzutu karnego i było 2:1 dla niej. Sensacja wisiała w powietrzu, ale grający z wielką determinacją piłkarze Mazura doprowadzili w 80 minucie do wyrównania. Strzelcem bramki, tym razem z rzutu wolnego był ponownie as atutowy drużyny radzymińskiej – Odzimek. Wynik 2:2 utrzymał się już do końca.
Zbigniew Milewski