Artur Zawisza
Niezależnie od wyniku wyborów parlamentarnych i prezydenckich warto zwrócić uwagę na pewien istotny element dotyczący powstawania programu i składu rządu. Rząd tworzony jest przez dwa największe ugrupowania sejmowe, które mają zarówno ważne podobieństwa, jak i istotne różnice. Co więcej, negocjacje rządowe przez większość czasu toczyły się w cieniu kampanii prezydenckiej. Początkowo popełniono eksperyment z obradowaniem przy kamerach telewizyjnych, ale natychmiast tego zaniechano. Wtedy kandydat na premiera i kandydat na wicepremiera rozpoczęli wymianę listów. I właśnie o tę wymianę listów mi chodzi!
Listy okazały się sto razy lepsze od kamer. Kamery, przypomnijmy, były oryginalnym wkładem w budowę demokracji autorstwa Platformy Obywatelskiej. Partia ta naiwnie sądziła, że polityczny show na żywo jest najwyższym stopniem dialogu obywatelskiego. Oczywiście ten polityczny big brother nie mógł przynieść dobrych skutków, bo o rzeczach dyskretnych nie sposób było rozmawiać, a włączone kamery rozgrzewały uczestników do czerwoności. Równie opłakany skutek przyniosłoby zainstalowanie kamer w księżowskim konfesjonale, małżeńskiej sypialni albo restauracyjnej kuchni. Na szczęście wszyscy to zrozumieli i przeszliśmy do listów…
Otóż te list wymieniane między Kazimierzem Marcinkiewiczem a Janem Rokitą to coś najlepszego, co mogło się zdarzyć w tych negocjacjach. Rzecz jasna drażliwe kwestie personalne są omawiane ustnie, ale w listach można odnaleźć całe bogactwo programowe prawicy. Gazety codzienne nie drukują tych listów w całości, gdyż są one zbyt obszerne, lecz w internecie można znaleźć ich pełne wersje. „Solidarne państwo solidarnych obywateli” Marcinkiewicza liczy aż 24 strony, zaś dwa listy Rokity po kilkanaście stron. Uważny czytelnik znajdzie w tych dokumentach bardzo, ale to bardzo dużo wiadomości o szczegółach programowych obu ugrupowań. Są to dokumenty pogłębione, oparte na szerszych wizjach i wyposażone w interesujące analizy. Każdy obywatel zainteresowany polityką może czerpać pełnymi garściami z tych listów dla zrozumienia podstaw myślenia Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. Przekazywanie tych listów do wiedzy opinii publicznej daje niepowtarzalną szansą śledzenia toku myślowego obu partii i prognozowania efektów politycznych rządu koalicyjnego.
Dlatego też wymianę listów pomiędzy Marcinkiewiczem a Rokitą uważam za nową jakość w polskiej polityce. Ani SLD i PSL w roku 2001, ani AWS i UW w roku 1997 nie zdobyły się na tak poważny wysiłek. Maran Krzaklewski miał tylko swoje matematyczne parytety, zaś Leszek Miller dążył do bezceremonialnego podziału łupów. Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska dały dobry przykład rzetelnej troski o Polskę. Mądrość powinna budować państwo i z taką mądrą budową mamy do czynienia.
Jak szanowni czytelnicy ZPW oceniaja ten tekst w obliczu aktualnej rzeczywistosci?Jestem ciekaw ogromnie!Zwlaszcza ciekawilaby mnie opinia autora tego artykulu ,ale z gory sadze ze z braku odwagi cywilnej nie zdobedzie sie na minimalna odpowiedz…