Artur Zawisza
Zostałem wybrany przewodniczącym sejmowej Komisji Gospodarki. To jedna z dużych i prestiżowych komisji sejmowych. Decyzją władz Prawa i Sprawiedliwości zostałem skierowany do niej ze względu na ważne przedsięwzięcia podejmowane przez Ministerstwo Gospodarki, których pilnować trzeba w Sejmie. Nie chodzi tylko o oczywiste kwestie z zakresu polityki gospodarczej takie, jak deregulacja prawa gospodarczego, partnerstwo publiczno-prywatne, samorząd gospodarczy, pomoc publiczna dla inwestorów czy handel wielkopowierzchniowy, ale także o zagadnienia z zakresu bezpieczeństwa państwowego. Przed nami przecież dywersyfikacja źródeł dostaw gazu, skuteczna reakcja na niemiecko – rosyjski gazociąg północny czy restrukturyzacja sektora energetycznego. Każde z tych zagadnień choć dotyczy gospodarki, to w istocie dotyka fundamentów strategii państwowej Rzeczpospolitej Polskiej.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości poparty przez mniejsze ugrupowania sejmowe musi wykazać się odwagą myślenia i determinacją działania. Ma do rozstrzygnięcia wielkie sprawy państwowe i łatwo będzie znajdował nieprzyjaciół działających mu na przekór. Nie jest przypadkiem chłodny ton prasy europejskiej komentującej votum zaufania dla rządu Kazimierza Marcinkiewicza. Tak naprawdę nie chodzi tam o rzetelną analizę, ale o osłabienie rządu gotowego do realizacji polskiego interesu narodowego. Chodzi o zepchnięcie rządu do defensywy, aby musiał tłumaczyć się z rzekomych przewinień. Tymczasem stawka jest duża – suwerenność polityczna i gospodarcza Polski w Europie.
Trzeba jednak pamiętać, że prawdziwą siłą napędową polskiej gospodarki są krajowe małe i średnie przedsiębiorstwa. 99% zarejestrowanych firm to właśnie firmy małe i średnie, zatrudniają one ponad dwie trzecie pracowników całego sektora i wypracowują prawie połowę produktu krajowego brutto. Można powiedzieć, że bardziej widoczne w krajobrazie gospodarczym są wielkie firmy, ale bardziej efektywne dla gospodarki i rynku pracy – małe i średnie przedsiębiorstwa. Jeżeli szukać rezerw zatrudnienia, to właśnie tam, bo nowe miejsce pracy w takiej firmie jest kilkukrotnie tańsze niż w wielkim biznesie. Co więcej, w międzynarodowych korporacjach obywatele polscy bywają tylko pracownikami najemnymi, zaś w małych i średnich przedsiębiorstwach są po prostu właścicielami. Tymczasem polski kapitalizm musi opierać się na rodzimej własności, bo tylko narodowy wolny rynek jest drogą ku dobrobytowi społecznemu.
Bardzo dobrze się składa, że w wokół warszawskim okręgu wyborczym mamy jedno z najwyższych w Polsce nasycenie osobami prawnymi i fizycznymi prowadzącymi działalność gospodarczą. Będzie to dla mnie osobiście tym większym dopingiem, aby we współpracy z Prezesem Rady Ministrów i Ministrem Gospodarki podejmować skuteczne działania na rzecz rozwoju gospodarstwa narodowego.