Wacław Panek
Tego już za wiele i miarka się przebrała.
Dopóki Solis P. ze wsi Czarna wrzucał ulotki propagandowe do mojej domowej skrzynki pocztowej, naruszając moje prawo do prywatności – milczałem. Dopóki wyżej wzmiankowany natchniony wzorami różnych cynicznych leperów i giertychów czy innych podobnych karłów politycznych coraz głośniej upominał się publicznie o fotel burmistrza Wołomina, opluwając wszystko po drodze – nie odzywałem się. Uważam bowiem, że nie jest to partner do jakichkolwiek dyskusji. Stało się jednak, że tak jak głupota ludzka nie zna żadnych granic, tak solisowe opluwanie posunęło się poza wszelkie granice nieprzyzwoitości.
Solis z Czarnej opluł w ostatnich „Wieściach Podwarszawskich” (nr 40 z 8 X 2006) Andrzeja Żelezika z Wołomina. Trzeba być wyjątkowo niegodziwym i ciężko chorym na władzę, by walczyć o fotel burmistrza kosztem opluwania najzacniejszego obywatela Wołomina, który całym swoim życiem służy temu miastu.
Od chwili pierwszych wolnych wyborów samorządowych w 1990 roku, kiedy to Andrzej Żelezik stanął na czele Chrześcijańskiego Komitetu Wyborczego, stał się lokalnym politykiem. I cały czas, przez ostatnie 16 lat, realizował w praktyce przesłanie sformułowane potem przez Jana Pawła II:
„Chrześcijanin, który uprawia politykę – i pragnie czynić to po chrześcijańsku – winien działać bezinteresownie, nie szukając korzyści dla siebie ani dla swojego ugrupowania czy partii, dla dobra wszystkich i każdego, a zatem przede wszystkim tych, których sytuacja w społeczeństwie jest najtrudniejsza.”
Przez tych kilkanaście lat widziałem, jak do domu lub piekarni Żelezika przychodziło dziesiątki ludzi, często najbiedniejszych lub bezbronnych ze względu na podeszły wiek, prosząc radnego o pomoc i dzieląc się z nim swoimi najróżniejszymi problemami niczym ze spowiednikiem. Andrzej Żelezik nigdy nikomu nie odmówił spotkania, a pomagał na tyle, na ile mógł.
W ostatnich czterech latach mógł być w tej pomocy skuteczniejszy, bo przeszedł na etat pełnomocnika burmistrza do spraw społecznych i pracuje w Urzędzie Miejskim po 12 godzin na dobę, otaczając szczególną opieką kombatantów, emerytów i inne organizacje pozarządowe działające na rzecz najbardziej bezbronnych i potrzebujących pomocy. Zaniedbał przy tym swoje zdrowie (lądując w szpitalu) oraz swoją firmę, której pensja z UM tylko częściowo rekompensuje straty wynikające z nieobecności właściciela.
Mogą kpić z tego pozbawieni uczuć wyższych i pojmujący świat tylko przez pryzmat własnego koryta.
Andrzej Żelezik nie otrzymał dotąd za to żadnej oficjalnej nagrody, żadnego państwowego odznaczenia. Jedynym wyrazem honorowego uznania jest powszechny szacunek, jakim cieszy się wśród mieszkańców Wołomina. A wymiernym dowodem tego szacunku były kolejne, od kilkunastu lat, wybory samorządowe, w których Andrzej Żelezik otrzymywał największą ilość głosów w całym mieście i gminie.
Piszę o tym wszystkim dlatego też, że zbliżają się kolejne wybory samorządowe. I pragnę przypomnieć, że aby być wybranym na burmistrza nie wystarczy być „najpiękniejszą z całej wsi”. A opluwaczom uświadamiam, że Andrzejowi Żelezikowi należy buty lizać, a nie szczekać!
Panie Panek widać, że ostatnimi czasy zajmował się pan lizaniem butów p. Żelezikowi i wywołało to zmiany w pańskiej psychice. Chamstwo w pana tekście jest adekwatne do poziomu pańskiej inteligencji. No coż liście laurowe już powiędły i trzeba chałturzyć na życie.
Znam wiele przypadków ludzi wykształconych którzy nie tylko że nie są mądrzy to jeszcze brak im kultury. Jak się okazuje – panek Panek ( bo przecież gdyby ten człek był panem prawdziwym to nie nazywałby się Pankiem ) jest istotą pozbawioną wychowania, kultury i mądrości. Wychowanie i kulturę nabywa się w domu. Nie kazdy ma szczęście urodzić się w dobrym domu. Ale mądrości mozna nauczyć się samemu. Panie Wacławie, ludziom kultury nie wypada w ten sposob pisać. To duże prostactwo z pana strony.
Wcale nie dziwi mnie rozsierdzony ton autora. Wypowiedział się zgodnie z zasadą, że z Eskimosem po eskimosku, a z chamem po chamsku.
Panie „Pan” i proszę nie pouczać, jak powinien się zachowywać człowiek kultury. Bo człowiek kultury sam wie, że na tupeciarzy czasem trzeba wylać gar pomyj, inaczej nie pojmą, co się do nich mówi.
Nagrodę (nie bardzo wiadomo za co)panie Panek trzeba odpracować. P. Żelezik te swoje prawie 100 tys. rocznie chałturzy przez ponad trzy lata.
Ot kolega kolegę wspiera. Nie sprawdzając tak na prawdę kto ma rację. Popyskujcie sobie panowie Panek i reszta. Mnie w to nie mieszajcie.
Nie jestem kolegą W. Panka, nie znam go nawet osobiście. Po prostu czytam i obserwuję nie tylko to, co dzieje się w Wołominie i w ogóle w naszym społeczeństwie.
słowa : „należy buty lizaća ,a nie szczekać!
„- powinny byc wpisane do księgi ginesa ,a może nawet należy wyryć na specjalnej tablicy z granitu i umieścić ją przy wejściu do URZĘDU ..śmiech na sali
ubawiły mnie te słowa i jednocześnie rozzłościły ,
Dlaczego wybory na rdnych gminnych , powiatowych , Burmistrzów – to zwykłe opluwanie , mieszanie z błotem jeden drugiego , panowie czy wy nie macie programu
Czas aby w następnym numerze ukazał się artykuł
„WYBORY” –a tak naprawdę to obywatele daja pracę
za godziwe wynagrodzenie :
/1) powiat
-stanowisko starosta-pobory
–wice stanowisko-pobory
-itd
-radni /wymienić zarobki wszystkich radnych
2)gmina /nazwa wymienić wszystkie gminy w powiecie/
-burmistrz/wójt/-zarobek
– wice ….zarobek
-radny zarobki
Szanowni nasi kandydaci czasy się zmieniły i my wiemy -a wy przyjmijcie do wiadomości
MY PŁACIMY I WYMAGAM
-Rzetelności
-Uczciwości
-Fachowości
-Przejrzystości
-Jawności
Czytelniku, skoro chcesz jawności, proponuje zacznij od siebie. Przedstaw sie uczciwie z imienia i nazwiska/. Wtedy będe polemizował z Tobą
Brawo Panie Wacławie.Coraz częściej ludzie przyzwoici pozwalają różnym oszołomom włazić sobie na głowę.Jak uczy historia wielu zacnym osobom na widok prostactwa i hamstwa puszczały nerwy tak że łapali za bicz.Nie tyle odwagą co obywatelskim obowiązkiem jest w sprawach publicznych nazwać rzeczy po imieniu. Kto jak kto ale Pan ma do tego pełne prawo.
Wiesiek ,no jak piszesz chamstu no no..niedobrze.
Bardziej chamskiego tekstu to nawet Urban by nie napisał. No cóż uczeń przerósł mistrza. Obaj robili w komunistycznej kulturze. Za pieniądze (nagrody) zrobi się wszystko. To tylko kwestia ceny. Odwoływanie się do słów Jana Pawła II przez pana jest wyjątkowo perfidne. No może władza za to jakiegoś ochłapa podrzuci. Co do p. Żelezika to on reprezentuje Burmistrza nie wyborców za kwotę o której zwykły smiertelnik nie może marzyć. Panu zapewne się marzy np. stanowisko podobne z kwotą odpowiednio większą. Przy p. Solisie nie ma pan na co liczyć i to jest pański ból. A może dobrze, że pan tak napisał. Istnieje takie powiedzenie: Pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci kim jesteś.
panek na włościach przesadził!
Burak jakich mało! Wisiek też jest wsiurem nie z tej ziemii, wstydźcie się oszołomy!
pankowi widocznie lizanie tyłków się znudziło więc rolę pucybuta przybrał… szkoda słów.
Wacław Panek w swoim artykule obraził Pana Solisa,a Państwo w swoich komentarzach obrażacie Wacława Panka. Odnoszę wrażenie że wszystkim umknęła osoba głównego bohatera artykułu – Pana Żelezika – a to dobra okazja do oceny pracy Pełnomocnika Burmistrza Do Spraw Kontaktów Społecznych, bo tak chyba brzmi nazwa zajmowanego przez Andrzeja Żelezika stanowiska. Może ktoś z Państwa napisze na przykład jaka jest roczna pensja osoby na tym stanowisku? Jakie są zadania i obowiązki? I jak z tych obowiązków Państwa zdaniem wywiązuje się Pan Żelezik?
napiszcie o wszystkich wynagrodzeniach ( pobory nagrody , nagrody specjalne, dodatki , deputaty , zwroty za paliwo , delegacje , i inne dodatki ) w całym powiecie , otwórzcie nam oczy nam wyborcom , niech nikt nam przed wyborami nie mydli oczu iż musi nas ratować ,bo każdy stołek to dobra kasa , a kandydaci potrafią tylko pluć do siebie nawzajem , wielu znas wie co grane inni niech przejżą na oczy
rzuczcie dane całego powiatu nie tylko Wołomina , możw wtedy wszyscy zmienią swoją kammpanie wyborczą
DNO – inaczej nie można powiedzieć o tym tekście i jego autorze
widze ze niektorzy mieszkancy wolomina chyba nie znaja takiego slowa jak autorytet,a to szkoda.Wydajer mi sie ze my jako mieszkancy tracimy na tym.
Do wołominiak1: Muszę Panu przyznać trochę racji. Moja pierwotna wypowiedź jest może za mocna, ale proszę mi wierzyć, nigdy nie spodziewałem się, że Pana Panka stać na coś takiego. Do dziś jestem autentycznie wstrząśnięty Jego postępowaniem. Do wczoraj zaś bez żadnych zastrzeżeń uważałem Pana Wacława za autentyczny autorytet… Teraz już niestety tak nie mogę uważać! Pozdrawiam
Pan Panek ma rację co do zasady.Solis buduje swoją kampanię podobnie jak Lepper.Ma tupet i chce zyskać elektorat obrażając inne osoby.Im bardziej znana osoba tym lepiej.Takie metody działania powinno się zauważać i piętnować.
Jestem jednym z wielu, którym Pan Żelezik podał rękę w bardzo trudnej chwili życiowej. Ludzie ci są nie obecni w tej dyskusji, są to z reguły ludzie biedni lub starzy i nie stać ich na Internet lub nie potrafią z tego środka wzajemnej komunikacji skorzystać. Gdyby mogli się wypowiedzieć to dowiedzielibyśmy się wiele więcej.
Czy Pan Żelezik dobrze wywiązuje się z powierzonych mu obowiązków? Ocenią wyborcy w najbliższym głosowaniu a zwłaszcza ci, którzy z ww. powodu są niemi.
1)
Moim zdaniem pan W. Panek przesadził. Od człowieka kultury oczekiwałem innego języka i dlatego to, co przeczytałem zszokowało mnie swoim stylem. Wiem, że można wyrazić własne zdanie i stanąć w obronie kogo się chce, w nieco subtelniejszym tonie. Na pewno, gdyby było w tym mniej emocji miałoby to większą wartość perswazyjną. Przeczytałem to jeden raz i zapamiętałem tylko „lizanie butów” i ton negatywnych emocji. Nie pamiętam argumentów, bo styl mi to wszystko przysłonił. Jestem pewien, że tak też odbiera to większość czytelników. Osiągnęło to odwrotny efekt. Ja nie chciałbym mieć takiego obrońcy!
2)
Próba zobrazowania społeczeństwu ile płaci swoim pracownikom, czyli osobom pełniącym funkcje publiczne, jest godna uwagi. Spróbuję tego dokonać!
3) Polecam mój blog: http://www.sylwesterj.blog.onet.pl
Na pewno lepiej w obronie p. A. Żelezika stanął internauta o pseudonimie „68 latek” – patrz dwa posty wyżej.
Czego byście tu nie napisali to i tak To Wacław Panek jest jedynym żyjącym wołominiakiem wymienionym w Encyklopedii PWN.Jeżeli nie jesteście z tego dumni tylko obrażacie go tak jak „nauczycielka” czy „pan” to ja wołominiak wstydzę się Was nie Jego.
Stalin tez jest w encyklopedii PWN…
Roman, jestes zaślepiony możliwościami wygrywania przetarów które stwarza Ci obecna władza.
Dobrze napisałeś: „wstydzę się Was”, wstydź się bo jestes nieuczciwy.
Na bycie autorytetem trzeba pracować całe życie, a jeśli jeden załosny felieton przekreśla kogoś w oczach połowy mieszkańców miasta to widocznie do autorytetu temu komuś daleko. Panek na drzewo!
Kiedyś się mówiło:”Poznać pana po cholewach” teraz „Poznać panka po lizaniu … cholew”
Mam dość tego biadolenia o brudzie, kłamstwie i nie dotrzymywaniu słowa. Kto się w polityce babrze musi być przygotowany na jej odpryski pod różną postacią. Mitem jest uprawianie jej w czystości i przeźroczystości mitycznego krystalicznego obrazu. Pokażcie mnie gdzie ma to miejsce, a uwierzę. Odwiecznym atrybutem walki politycznej jest przemilczanie niedogodnych faktów, kłamstwo i oszczerstwo, a nawet zbrodnia w najskrajniejszych przypadkach do czego oczywiście nikt nie nawołuje, ale stosuje. W demokratycznych społeczeństwach funkcjonują regulacje prawne ograniczające oraz zabraniające nieakceptowane zachowania i poczynania, natomiast etyki nie udało się jeszcze nikomu skodyfikować poza znanymi wszystkim dziesięcioma przykazaniami. Tak jest i u nas. W trybie przyspieszonym poczuwający się obrażonym bądź pozbawionym dobrego imienia w kampanii wyborczej dochodzić może swoich praw. Opinie, oceny i komentarze, które nie kwalifikują się do sądowego rozpatrzenia są najczęstszym elementem kampanii – czego nie sposób jest zmienić możemy je tylko ocenić, ale o tym jak i gdzie za chwilę. Zdaję sobie sprawę, że poruszają one w sposób szczególny estetyczne poczucia dotkniętego polityka i jego zwolennika. Podczas kampanii wyborczych w promowanie oraz komentowanie zaangażowane jest przede wszystkim osoby otoczenia kandydata. Najrzadziej zabiera głos on sam – ulotka jest najczęstszym aczkolwiek ułomnym substytutem sporządzonym na potrzeby kampanii. Z reguły mamy do czynienia z sytuację wystawiania innych aktorów sceny wyborczej w sposób celowy (sztab) lub niezamierzony (zwolennik) od poczynań których zawsze można się zdystansować lub odżegnać – tak nakazuje taktyka. Tyle o podłożu, metodach i praktyce. Ja osobiście nie zamierzam na etapie kampanii uczestniczyć w bezsensownych potyczkach odciążających od wysiłku przyszłych nobilitowanych do urzędów czy stanowisk. Każdy, który chce nim zostać – osobiście musi wykazać się cechami, które go do tego predysponują lub dyskwalifikują. Najgorszym jest wspieranie lub obrona niemego, ślepego, amoralnego i nieprzygotowanego merytorycznie oraz psychicznie – jak nie potrafisz nie pchaj się na afisz uczy znane powiedzenie. Moją jedyną oceną wartości kandydata jest kartka w urnie, a drogą do uzupełnienie wiedzy o Nim jest pytanie w sytuacji wątpliwości lub braku odniesienia do nurtującego mnie zagadnienia . Jeśli chodzi o kwestie czysto merytoryczne dotyczące ekonomicznych i gospodarczych programów, osiągnięć czy niepowodzeń wypowiadać się powinni niezależne i obiektywne gremia o charakterze eksperta. W bezpośrednich potyczkach na łamach mediów adwersarze i pretendenci niechaj wykazują się sami intelektem, wiedzą i umiejętnościami. Nie wyręczajmy ich, bo sobie sami zaszkodzimy. Możemy wykreować wcale nie tego najlepszego w sytuacji gdy całą naszą wiedzą jest sympatia, a motywacją emocje. Apeluję do wszystkich kandydatów uczestniczących w kampanii nie tylko samorządowej, aby za każdym mottem czy nagłówkiem przesłania oraz wypowiedzi szła wypełniająca ją treść, a nie oderwane od sygnalizowanego tematu ględzenie. Pierwsze pytanie do kandydatów na Burmistrza to jak i co chcą poprawić odnośnie wizerunku Naszego Miasta i Gminy. Oczekuję odpowiedzi od samych zainteresowanych, a nie od ich klakierów.
Rodzina Żelezików to wyjątkowi ludzie. Rodzice pana Andrzeja wychowali kilka pokoleń Wolominiaków i kilkoro swoich dzieci. Od tych ludzi można było nauczyć się nie tylko matematyki, ale kultury, tego jak odnosić się do innych i jak im pomagać. W młodości trochę pomagałam schorowanej pani Janinie w prowadzeniu korepetycji. Jeśli ktoś korzystał z jej pomocy uczyła go cierpliwie tak długo, aż zrozumiał nie patrząc na zegarek i nie pytając czy zapłacił.
Ok Mada – rozumiem, że Pan Żelezik miał wspaniałych rodziców. Choć z tym wychowywaniem pokoleń wołominiaków to chyba nieco przesadziłaś. Ponadto fakt posiadania wspaniałych rodziców w żaden sposób nie decyduje o tym, że samemmu jest się wspaniałym. Pan Andrzej podpadł przynajmniej w dwóch rzeczach:
1. przyjmując stanowisko Pełnomocnika ds. społecznych,
2. działalnością promocyjną na rzecz obecnego Burmistrza-za pieniądze podatnika-„Wspólny Wołomin”.
I dlatego dla mnie nie jest autorytetem. Autorytetem się poprostu jest, a nie się bywa. Pozdrawiam
Ajax, masz w 100% rację
miałkie racje masz ajaxie.
A dlaczego niby przyjęcie stanowiska pełnomocnika do spraw społecznych powoduje „podpadkę”? Czy jest coś złego w tym, że wrażliwy i sprawiedliwy człowiek jest tam, gdzie aż się prosi, by był ktoś taki?
Ano dlatego, że jest to stanowisko specjalnie dla Niego utworzone, przypisane do tego stanowiska funkcje są fikcyjne, no i w końcu jets to dla gminy koszt ok. 100.000 zł rocznie. Wystarczy?
chodziło o to aby podnieść składki ZUS p.Zelezikowi przed emerytura
do Ajaxa: wystarczy.
Wiesz co ajax ktoś już nie wiem skąd masz takie informacje ale na wymioty mnie zbiera jak czytam te twoje brednie !!! Człowieku, wszyscy co pracują w urzędach maja pensje naliczane wg ustawy i Żeleziki też. Tyle co piszesz to On nawet nie może zarabiać !! Dziwi mnie to jak łatwo i bezkarnie takie typy jak Ty rzucają cobie takimi z palca wyssanymi informacjami !!!
Do xyz: Podziwiam Twoją pewność co do, że Pan Żelezik nie osiaga takich dochodów. Proponuję lepiej zapoznać się z obowiązującymi przepisami wtedy może pogadamy. Nota bene w powołanych przepisach nie ma takiego stanowiska, jak pełnomocnik do spraw społecznych. Zresztą wszelkie watpliwości rozwiałoby ujawnienie tych zarobków w Biuletynie Informacji Publiczne, do czego zresztą jest chyba zobowiązany. Dlaczego nie są ujawnione odpowiedz sobie sam. Twoją uwagę o „typach” z litości pominę… Pozdrawiam
Widzisz Ajax, ktoś kiedyś powiedział że duża część naszego społeczeństwa ma poważne problemy z rozumeniem tego, co czyta. Ty się zaliczasz w laśnie do tej części. Właśnie dlatego, że zapoznałem się z obowiązującymi przepisami w przeciwieństwie do Ciebie, pozwoliłem sobie na ten komentarz. I to że piszesz „… nie ma takiego stanowiska, jak pełnomocnik do spraw społecznych…” świadczy tylko o tym, że nie masz pojęcia o czym bredzisz.
Ajax ma rację. Żelezik przez trzy lata ukrywał(bo nikt nie uwierzy , że jest tak nierozgarnięty i nie potrafi wypełnić formularza) swoje dochody podobnie jak Burmistrz. W tym roku już się nie dało. Z emeryturą jest tak, że większość włascicieli firm płaciło najniższą stawkę ZUS. W efekcie po przejściu na emeryturę otrzymywali po kilkaset złotych i chodzili biadolili, że są tacy biedni. Prawdopodobnie to dotyczyło Pełnomocnika. Biedak przekalkulował sobie, że żyć trzeba, a kasa nie jest do pogardzenia. Na dodatek władza kompletowała świtę więc się załapał. Teraz próbuje się załapać naczelna „gwiazda kultury” wołomińskiej, ale kolejka jest duża i trzeba się bardzo starać. I tak mamy to co mamy.
xyz Ty chyba zyjesz w innym mieście.pan Zelezik piastuje stanowisko specjalnie utworzone dla niego. O zarobkach mozna sie dowiedziec z jego oświadczeniea majatkowego , z ktorego wynika że dochody z pracy w 2005 r wynosiły troszke wiecej ni z 94 000 żł. postaram sie podac stronę na której można sprawdzic oswiadczenia majatkowe wszystkich pracowników samorzadowych , oczywiscie na kierowniczych stanowiskach. I wierz mi XYZ On tyle zarabia. To jest dwa razy wiecej niz dyrektor szkoly , ktorego odpowiedzialność jest nie współmieine większa
http://www.emilwiatrak.pl, skończcie kłótnie i weźcie się do pracy!
Ma mnadzieję, że p. Wacław po serii podręczników do „Wiedzy o kulturze” nie zabierze się za podręczniki o „wiedzy o kulturze osobistej”.
Do xyz: wskaż przepis i ustawę, która mówi o pełnomocniku ds. społecznych. Ja nie znalezłem, ale skoro tak twierdzisz…
W oświadczeniu majątkowym na stronie urzędu za 2005 nadal jest tylko strona 1, z której możemy się dowiedzieć jak nazywa się Pan Żelezik i ile ma lat. Pozdrawiam
Ajax! w tym jednym zbiorze z rozszerzeniem *.tif jest całe oświadczenie majątkowe. W poprzednich latach było inaczej.
Zgadza się zx. Zatem 94.714,43 zł – niewiele się pomyliłem. Ciekawe co na to xyz. No i wciąż czekam na te zapowiadane przepisy dot. pełnomocnika ds. społecznych. Przy okazji xyz nie mam zamiaru Cię tu poniżać, ani ośmiesząć – proszę tylko o rzeczową dyskysję. Zatem zanim bracie użyjesz słów „typ” lub „bredzenie” przemyśl sprawę. Pozdrawiam
Rafał Wiatrak. Chłopcze po co mamy pytać, idź do urzędu jako ciekawski redaktor netkonkretu i zapytaj się go osobiście. To proste. Zrób z tego reportarz i nie błażnij sie takimi komentarzami. I PO CO TU INFORMUJESZ O SWOJEJ STRONIE. WYJDŹ DO WYBORCÓW WEJDŹ Z NIMI W DYSKUSJĘ, CO ICH BOLI W TYM MIEŚCIE. A NIE PISZ BZDUR O OGRÓDKACH DLA DZIECI NA OSIEDLACH.
O takich ludziach jak Zelezik najlepiej swiadczy ich praca, a w tym przypadku najlepszym miernikiem bedzie chleb jaki wypieka piekarnia Zelezika jezeli nie widzicie Jego pracy dla ludzi.Po godz 18 razowiec dostac mozna jeszcze czasami w Absolucie, z wyjatkiem sobot bo wtedy konczy sie juz w poludnie.Ten razowiec jest wyjątkowy nie czerstwieje przez pare dni i pachnie prawdziwą mąką i zakwasem. Z Zelezikiem kojarzy mi sie jeszcze jeden autentyk:do śp”Tygodnika Wolomińskiego” {Teresa pozdro}przyszedł news: „Zelezik wykorzystuje swoją pozycje radnego i sprzedaje swoj chleb szpitalowi!”Po sprawdzeniu wiadomosci okazało się że rzeczywiście Zelezik chleb do szpitala dostarczal tylko- tak jak zwykle pan Andrzej- nie bral za to pieniedzy…
Oponentom Zelezika polecam smaczne i tanie pieczywo z Mcdonalda akurat na ich poziomie wrazliwosci spolecznej i estetycznej i pozdrawiam Waclawa Panka za zawarcie w słowach czegos pod czym sie podpisuje.
Semek! Zajrzyj do oświadczenia majątkowego Żelezika i tam prtzeczytasz, że z piekarnią on nie ma nic wspólnego (???). Z tego co piszesz oznacza, że prowadzi ją na lewo, a zapisana ona jest na kogś innego. I chyba to jest prawda. A jak to się ma do podatków to już inna sprawa.
semek zamilknij już,bo za dużo osób pamięta jeszcze twoje spodnie związywane drucikiem i rowerek .W tym kontekście twój komentarz jest niepoważny i śmieszny jak tamto.
tu :sprobuj chleba pogadamy
emilia:wedlug twoich słow nie moge zamilknac bo dalej wiaze spodnie drutem, a rowerów poziomych mam kilka i z nich jestem dumny.Zreszta drutu i spodni sie tez nie wstydze -widocznie dla Ciebie jednak szata zdobi czlowieka…