Gdyby żył, miałby dziś – 18 maja – 86 lat. A przecież życie tego wspaniałego Człowieka, miał przerwać zamach przygotowany 25 lat temu, 13 maja przez, jak już dziś wiadomo, komunistyczny reżim Związku Sowieckiego przy wydatnym udziale polskiej Służby Bezpieczeństwa.
To aktywny udział wysokich oficerów SB, przy ścisłej współpracy z radzieckim KGB i enerdowskim Stasi, umożliwił Ali Agcy oddanie strzałów do Jana Pawła II. Przez długie lata nie mogliśmy uwierzyć, aby to Polak brał udział w zamachu, a jednak, ręce polskich oficerów SB są zbroczone krwią Papieża Polaka.
Z raportów IPN dowiadujemy się, że polska SB powołała do walki z Kościołem spec grupę „Triangolo”, w ramach której działali ci sami oficerowie SB, którzy zabili księdza Jerzego Popiełuszkę: gen. Płatek, Adam Pietruszka, Grzegorz Piotrowski, Zbigniew Chmielewski nad którymi nadzór sprawowali generałowie Kiszczak i Jaruzelski. Wybór Karola Wojtyły na papieża stał się bezpośrednim zagrożeniem dla dalszego istnienia komunizmu. Słynne już słowa Jana Pawła II: „Nie lękajcie się” były sygnałem dla Związku Radzieckiego, by wyeliminować Papieża. Całością operacji zabójstwa Ojca Świętego zajął się wywiad wojskowy ZSRR, GRU. Ten do realizacji wyznaczył bułgarskie służby specjalne, które wynajęły Ali Agcę. Polskie służby zajęły się wywiadem, monitorując cotygodniowe audiencje papieskie. NRD-owskie Stasi miało dezinformować media sugerując udział w zamachu tureckiej organizacji terrorystycznej „Szare wilki”. Takie wnioski wyciągnął włoski sędzia Ferdinando Imposimato prowadzący śledztwo w sprawie zamachu. Odnalezione w IPN resztki dokumentacji „Triangolo” dowodzą, że zamordowanie Jana Pawła II było od wielu lat najważniejszym przedsięwzięciem w historii peerelowskich tajnych służb. Akta operacyjne dotyczące „Triangolo” zniknęły z MSW 11 kwietnia 1989 roku. Przekazane zostały delegacji KGB o czym świadczy zachowana w IPN notatka. W świetle ujawnionych na dzień dzisiejszy informacji, w otoczeniu Ojca Świętego działało bezpośrednio kilku agentów polskich służb specjalnych, między innymi ojciec Hejno a także przyjaciel Papieża ojciec, Piotr R. Do wspomagania ich, jak podają źródła IPN, oddani zostali agenci o pseudonimach Rajfur i Bombelek. Być może, był jeszcze jeden, szczególny agent, o czym świadczy meldunek centrali z Moskwy: „Nasi przyjaciele z SB dysponują silną pozycją agenturalną w Watykanie co umożliwia im bezpośredni dostęp do Papieża i do kongregacji rzymskiej”.
Nie wszyscy wiedzą, że zamach 13 maja 1981 roku był drugą próbą zabicia Ojca Świętego. Wcześniej miano dokonać zamachu w 1979 roku, gdy Jan Paweł II odprawiał mszę świętą na Jasnej Górze. W bliskiej odległości od Papieża umieszczono ładunki wybuchowe z zamiarem ich zdetonowania. Sprawę tę prowadziła prokuratura częstochowska. Później przejęła ją ekipa SB z Warszawy pod dowództwem generała Płatka, zaś akt sprawy do dziś nie odnaleziono. Gdy w 1982 roku Jan Paweł II odwiedził w więzieniu Ali Agcę, kamery więzienne zarejestrowały jak po krótkiej rozmowie zaskoczony Ojciec Święty ukrył twarz w dłoniach. Co wtedy powiedział Ali Agca? Na to pytanie Ojciec Święty odpowiedział dziennikarzom: „To co sobie powiedzieliśmy jest naszą tajemnicą”. Czy Ojciec Święty dowiedział się jaką rolę w zamachu na jego życie odegrały tajne służby PRL? Wiemy, że w dniu 13 maja 1981 roku na Placu Świętego Piotra w Watykanie było trzech oficerów SB. Jednym z nich był Adam Pietruszka. Czyżby osobiście nadzorował efekt swojej i innych esbeków wieloletniej pracy przygotowującej zabójstwo Papieża? Podobną rolę pełnił przy morderstwie księdza Jerzego Popiełuszki.
Krąg osób dawnego aparatu SB, mocodawców i wykonawców, jest od dawna znany a podejrzanymi zajmują się prokuratorzy i sądy. Zapewne tego chciałby i Ojciec Święty – Prawdy, bo jeśli ją poznamy, wróci w nas Tożsamość.
Najciekawszy artykul jaki udalo sie panu napisac.Przeczytalem go z uwaga i zainteresowaniem ,powaga.Komentarz jest zbyteczny.Po raz pierwszy nie prosze pana o jakiekolwiek wyjasnienia czy sprostowania.Zarowno za artykul jak i pamiec o tym wielkim wydarzeniu z przed lat naleza sie panu slowa uznania.
Andrzej! Przecież w tekście tym jest to co podała dwa tygodnie temu prasa codzienna.
Oj, panie Zych! Nie lepiej zająć się na serio „badylarstwem”, sprawy wielkiej polityki pozostawić tym, którzy mają coś do powiedzenia na jej temat, przestać podawać jako własne „odkrycia” streszczenia rodem ze niektórych stacji telewizyjnych i prasy dla „ubogich duchem”?
Pan popełnia w tekscie RUSYCYZMY [Skąd u Pana to popularne ruskie „siewodniejszyj dień / dzień dzisiejszy”]i osobliwie pisze nazwę „Stasi” [Ministerium für Staatssicherheit. Szczytem zaś hipokryzji są słowa sugerujące, że Papież chciałby prokuratorów, sędziów, procesów. Jest pewne, że PRZEBACZYŁBY wszystkim ponownie! OJCIEC ŚWIĘTY nie pochodził z ZYCHÓW!!!
Zerżnięte z gazet sprzed kilkunastu dni..Fuu! Zero oryginalności. Marny dziennikarzyna z Pana, Panie Zych
Przebaczenie – to słowo, które jest Panu obce bo nie pojawia się w Pana artykule. I co fajnie tak nam, że Polak chciał zgładzić Polaka, co powiesić tego Pietruszke przecież nie ma kary śmierci.
Pewnie papież przebaczył wszystkim !!!
Papież wybaczył ale Zych nie, bo Zych jest alfą i omegą i to on jest najważniejszy. Szczerze współczuję każdemu kto tego nie rozumie.
Kiedy Zych wyda swoją encyklikę ?
a wiec jest pan swietnym kronikarzem wydarzen z przed lat opierajacym sie na tym co pisze prasa .A wiec po ra wtory „zawiodlem” sie na panskim talencie no i oczywiscie kazdorazowym milczeniu jakby nie interesowalo pana to co mysla czytelnicy czy nawet ci co poprostu pana nie lubiua.Jest pan jak strus ktory wyciaga z duma szyje gdy wszystko pana zdaniem jest OK i chowa glowe w piasek jesli inni maja odmienna od pana opinie ……aaa feeeee
Facet wyluzuj bo z nienawiści do Zycha dostaniesz zawału. Zych pisze prawdę a prawda oczy kole.Pozdrowienia dla Zycha.