Przed 85-ciu laty nasi dziadowie obronili własne marzenia o wolnej Polsce. Zapłacili ogromną cenę. Mimo to byli dumni, że to właśnie ich pokoleniu historia dała szansę a oni jej nie zmarnowali. Ziściły się sny wielu pokoleń. Polska wywalczyła niepodległość, obroniła granice i godność. W rocznicę tych dramatycznych chwil przypomnijmy sobie kilka faktów jakie miały miejsce na naszej wołomińskiej ziemi.
Z końcem lipca 1920 roku było już pewne, że Wojsko Polskie swoją najważniejszą bitwę obronną rozegra pod murami stolicy. Zmuszone ciągłymi atakami wroga do odwrotu, dopiero na linii umocnień od Zegrza przez Radzymin, Wołomin, Okuniew po Wiązownę mogło się zatrzymać i podjąć walkę. Było to ważne zadanie. Związać przez kilka dni na przedmościu nieprzyjaciela dając tym samym możliwość skoncentrowania wojska nad Wieprzem dla wykonania w dniu 16 sierpnia decydującego o losach wojny uderzenia. Obronę stolicy powierzono 1 armii generała Latinika. 11 sierpnia dowództwo 1 armii wydało rozkaz o obsadzeniu pozycji obronnych przez poszczególne dywizje. Na przedpolu w dniu 12 sierpnia pozostawiono straże tylne na linii: Dąbrówka – Tłuszcz – Stanisławów – Cegłów. Tego dnia nieprzyjaciel rozpoczął marsz na Warszawę. Wieczorem został zatrzymany na linii: Tłuszcz – Stanisławów – Cegłów ale w rejonie Dąbrówki nie został zatrzymany i miał już otwartą drogę w kierunku na Radzymin. Nocą z 12 na 13 po starciach na linii Tłuszcz – Franciszków – Międzyleś oddziały polskie zostały wycofane za rzekę Rządzę w kierunku Wołomina. W dniu 13 sierpnia nieprzyjaciel zbliżył się do granic Radzymina i późnym popołudniem zdobył miasto. W tym dniu doszło również do ciężkich walk pod Ossowem. Broniące tego odcinka oddziały uległy rozsypce i rozproszeniu. Dopiero wieczorem sytuacja tymczasowo została opanowana. O świcie w dniu 14 sierpnia na polach ossowskich nieprzyjaciel podjął ostateczną próbę przełamania tej linii obrony. Żołnierz polski – ponosząc duże straty, m.in. poległ ksiądz Ignacy Skorupka – utrzymał tę pozycję obronną. Sowieci zostali zmuszeni do wycofania się do Grabi Starych i Ręczaj. W tym czasie pod Radzyminem Wojsko Polskie przygotowywało się do walki o miasto. Około południa Radzymin został zdobyty lecz po godzinie Polacy zmuszeni zostali do wycofania się z miasta. Ostateczna walka o Radzymin rozegrana została w dniu 15 sierpnia. Około godziny 11 ponownie miasto zostało odbite z rąk nieprzyjaciela lecz już około 13 żołnierz polski został zmuszony opuścić miasto. Dopiero nocne walki ostatecznie wyparły z granic miasta Rosjan. Późnym wieczorem Radzymin był wolny. Nie był to jednak koniec walk. Przed Wojskiem Polskim postawiony został rozkaz przywrócenia utraconych pozycji obronnych w dniu 13 sierpnia. Dlatego też w dniu 16 sierpnia kontynuowane było natarcie na wieś Mokre celem wyparcia nieprzyjaciela na całej linii poza rzekę Rządzę. Około godziny 16 cel ten został osiągnięty. Na tym odcinku frontu zapanował spokój.
Podsumowaniem i oceną tych krwawych walk niech będą słowa historyka Bolesława Waligóry: „Bój na przedmościu Warszawy, bój pod Radzyminem, mają w historii wojny polsko – rosyjskiej wybitne znaczenie, lecz nie takie, jak się to popularnie tłumaczy. (…) 1. armia miała odeprzeć krwawo ataki nieprzyjaciela, lecz nie w tym leżało rozstrzygnięcie. Cios ten, jak wiemy, spadł na nieprzyjaciela z nad Wieprza, zniszczył 16 armię sowiecką, a następnie przyniósł klęskę sowieckiego frontu zachodniego i zwycięstwo Polakom. Zawsze jednak, każdy żołnierz, który wspomina, iż bił się pod Zegrzem czy Radzyminem, Mokrem lub Ossowem, nad Wkrą czy pod Nasielskiem lub Kołbielą, czy gdziekolwiek indziej, ma prawo podkreślać, iż tam obronił stolicę, ocalił państwo, bo na tych stanowiskach postawił go do walnej rozprawy z wrogiem rozkaz zwycięskiego Wodza – Józefa Piłsudskiego.”
Edward M.
Urbanowski