Andrzej Pinkiewicz
Na początku należy wyjaśnić wszystkim tym, którzy są za zjednoczoną,bezpieczną i silnie ekonomicznie Europą, że Francuzi nie są przeciwni takiej Europie. By zrozumieć francuskie NIE należy poznać i zrozumieć powody przeciętnego Francuza i tej ogromnej rzeszy społeczeństwa, która nie może określić się tym mianem z uwagi na niewystarczające dochody pieniężne.
Moim zdaniem, dotychczasowa forma kapitalizmu doprowadziła do jego upadku,który był z góry od lat zaplanowany. Zaplanowany, bowiem „stary” kapitalizm stał się przestarzałym i ciągnął resztkami rozpędu. By zapobiec jego „katastrofie” zdecydowano zmienić jego oblicze na miarę nowych wymagań, na miarę XXI wieku. Powstała nowa jego forma, która ma na celu dodać mu nowy rozmach i odświeżyć go na nowo pod płaszczykiem „lepszego podziału zysków wśród najbardziej ubogich warstw społeczeństwa”, a zwłaszcza nowej formy dominowania kapitalistów nad ludźmi pracy. Wyobrażam sobie epitety pod moim adresem wszystkich tych, którzy są odmiennego niż ja zdania. Przyjmuję je nie usiłując dowodzić racji mego osobistego punktu widzenia.
Po referendum w 1992 roku we Francji dotyczącym kolejnych losów Europy, zaczęto na dobre przygotowywać się do tworzenia poszerzonej Europy i nowego jej oblicza – nowej formy kapitalizmu światowego. Zaczęto stosować wszelkiego rodzaju możliwe i dostępne środki propagandowe udowadniające i usprawiedliwiające postępowanie zainteresowanych państw /głównie tych silnych ekonomicznie/. Pomału zaczęto społeczeństwo zastraszać od wewnątrz i z zewnątrz. Od wewnątrz, że bez Wielkiej Europy jesteśmy niczym na świecie, a na zewnątrz, że wzrastająca potęga Chin, Indii, Brazylii i Ameryki sprawi, że musimy się „mobilizować”. Naturalnie, Unia to najlepsze wyjście ale trzeba „znacznie” zwiększyć nasze „poświecenia”. Mając zielone światło Parlamentu Europejskiego, poszczególnych rządów i aparatczyków popieranych przez kapitalistów, zaczęto wprowadzać wewnętrzne zmiany, poczynając od „podziałów” w społeczeństwie, „ośmieszania” działalności związków zawodowych, pozbawiać społeczeństwo dotychczasowych zdobyczy socjalnych i zmian w kodeksie pracy. Wprowadzono nowe reformy w kulturze, szkolnictwie, instytucjach państwowych, dużych przedsiębiorstwach i małych fabryczkach zasłaniając się oczywiście instrukcjami, przepisami, wytycznymi, nakazami, dekretami itd wywodzącymi się wprost z Brukseli. Za plecami UE zaczęto „naprawiać” wszelkie zdaniem polityków dotychczasowe „błędy”. We Francji nowy rząd zaczął od podwyższenia prawie o 100% pensji wysokim urzędnikom rządowym dostosowując je rzekomo do poziomu europejskiego.
Trudne do zniesienia dla przeciętnego obywatela „dyrektywy z Brukseli” sprawiły, że Francuzi z coraz większą obawą i niechęcią zaczęli odnosić się do tej instytucji. I TU LEŻY SEDNO SPRAWY.
Francuzi dali wyraz nie tylko niezadowolenia ze swego rządu ale i aparatczyków z Unii Europejskiej. Sądzę, że to NIE stanie się początkiem czegoś nowego. Tymczasem powinniśmy być wdzięczni Francuzom, że pierwsi odważyli się powiedzieć NIE.
……..powinniśmy być wdzięczni Francuzom, że pierwsi odważyli się powiedzieć NIE….
================================
JESTEM IM ZA TĄ ODWAGĘ WDZIĘCZNY
=================================
jestem ciekawy ile osób u nas będzie miało odwagę powiedzieć NIE ……..
……..powinniśmy być wdzięczni Francuzom, że pierwsi odważyli się powiedzieć NIE….
================================
JESTEM IM ZA TĄ ODWAGĘ WDZIĘCZNY
=================================
jestem ciekawy ile osób u nas będzie miało odwagę powiedzieć NIE ……..
Interesujace ze moj artykul nie budzi ani wiekszego zainteresowania, ani sprzeciwu,ani ……Czyzby temat byl nie bardziej interesujacy niz celulit,czy mamografia….
dodam jeszcze ze obecnie znamy juz pozycje Holandi no i premiera Angli a wiec nowe postanowienia,zmiany,oczekiwania,zapytania,decyzje.Wszystko to nie budzi w nas zainteresowania?
Radze chciaz zajrzec do artykulu „Wyborco pomysl ” w nr 6 Zycia PW.