Marcin Pieńkowski
Kto spodziewa się sportowej wersji „Kopciuszka” albo stereotypowej opowiastki z gatunku „od zera do bohatera” będzie wielce zawiedziony. „Za wszelką cenę” pokazuje mroczną stronę sportowej walki o sukces, nie dbając o wrażliwość widza. Nagrodzone kilkoma Oskarami najnowsze dzieło wytrawnego hollywoodzkiego rzemieślnika Clinta Eastwooda to nie tylko zgrabne połączenie sportowego filmu akcji i dramatu społecznego, ale przede wszystkim odważne podjęcie głosu w jakże trudnym temacie eutanazji, który w kinie, szczególnie hollywoodzkim, gości niezwykle rzadko. Opowieść o niemłodej bokserce (wielka rola Hilary Swank), która walczy na ringu nie tylko o zwycięstwo, ale przede wszystkim o sens swojej egzystencji, nie pozostawia widza obojętnym nawet przez chwilę. Wielka w tym zasługa aktorów, którzy stworzyli bardzo wiarygodne i niebanalne postacie. Sam Eastwood, wciąż kojarzony z rolami cynicznych twardzielów z kamienną twarzą rozprawiających się ze złoczyńcami, stworzył w końcu godną zapamiętania rolę dramatyczną – starzejącego się trenera, prowadzącego zdeterminowaną bokserkę do sportowych laurów i tragicznego zakończenia kariery. Film Eastwooda z pewnością nie jest niczym nowatorskim, wszakże już nie raz oglądaliśmy na ekranie duet stary wyga – żółtodziób, jednak klisze i utarte schematy wykorzystane przez reżysera zyskały tu nową jakość. Nie jest to z pewnością arcydzieło, ale świetnie skrojona historia o cenie zwycięstwa, niszczycielskiej sile przypadku i wielkim cierpieniu. Obejrzyjcie za wszelką cenę.
„Za wszelką cenę” / „Milion Dollar Baby” USA, 2004
Reż.: Clint Eastwood
Obsada: Hilary Swank,
Clint Eastwood, Morgan Freeman
Dystrybutor: Best Film; 147’