Jak co roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad opublikowała raport o stanie technicznym nawierzchni sieci dróg krajowych. Informacje o stanie spękań, równości podłużnej, głębokości kolein, stanie powierzchni i właściwościach przeciwpoślizgowych zbierane są co roku.
Ciągi drogowe sieci dróg krajowych przenoszą prawie trzykrotnie większy ruch niż to się dzieje na drogach wojewódzkich. Tylko 46% dróg nie wymaga w najbliższej przyszłości remontów. Na pozostałych, ponad 55% dróg krajowych, konieczne są różnego rodzaju naprawy. Połowę z tych prac należy wykonać natychmiast, zaś resztę nie później niż w ciągu najbliższych 3-4 lat. W 2003 roku udało się powstrzymać tempo degradacji stanu technicznego nawierzchni dróg krajowych nastąpił wzrost stanu dobrego o ponad 3%. Kolejny rok przyniósł poprawę stanu dobrego o ponad 5%.Potrzeby w zakresie poszczególnych zabiegów na poziomie krytycznym wynoszą: wzmocnienia – 592km, warstwa ścieralna z wyrównaniem 2987km, zabiegi powierzchniowe
705 km. W sumie daje to zakres dróg do natychmiastowego remontu, wynoszący prawie 4300 km. Ostatnie lata to wzrost ilości remontowanych dróg. W 2004 roku zrealizowano ponad 1700 km robót budowlano-remontowych (dane bez wybudowanych obwodnic i odcinków autostrad) na drogach krajowych, przy zanotowanych na koniec
2003 roku potrzebach natychmiastowych wynoszących ponad 5000km. W drugiej kategorii zadań do wykonania zabiegach zalecanych
i koniecznych, potrzeby szacowane są następująco: wzmocnienia – 2691 km, warstwa ścieralna z wyrównaniem – 5371 km, zabiegi powierzchniowe – 7572 km.
Powody z jakich stan nawierzchni sieci dróg krajowych jest zły od lat są te same: wzrastające natężenie ruchu samochodowego, wynikające głównie ze wzrostu przewozów towarowych transportem samochodowym, nieprzystosowane do zwiększonych nacisków konstrukcje nawierzchni dróg krajowych, brak skutecznego systemu eliminacji z ruchu pojazdów przeciążonych, niedostateczna ilość środków finansowych na odnowy nawierzchni oraz bieżące utrzymanie dróg oraz rozbudowę infrastruktury. W krajowym przewozie osób działa 7.5 tys. firm i 47 tys. pojazdów, w krajowym transporcie rzeczy 46.5 tys. firm – 117 tys. pojazdów. W przypadku przewozów osób wzrost liczby przedsiębiorstw w 2005 roku – w stosunku do połowy 2004 – wyniósł 7% a pojazdów o – 9%. W przypadku krajowego transportu drogowego rzeczy, wzrost liczby podmiotów wyniósł 12.5%, natomiast wzrost liczby pojazdów – 15%. W transporcie międzynarodowym mamy wzrost nie notowany w historii. Od 1 maja 2004 r. liczba podmiotów wykonujących międzynarodowy transport drogowy osób wzrosła o 73%, natomiast liczba pojazdów zwiększyła się ok.66%, liczba firm wykonujących międzynarodowy transport drogowy rzeczy wzrosła o 68% a liczba pojazdów o 64%. Szacuje się, że od momentu przystąpienia do UE, przewoźnicy polscy realizują ok. 700 tys. jazd rocznie do państw tego obszaru. Jeśli dodamy 230 tys. jazd w kierunku wschodnim, to nie dziwmy się, że przy kryzysie transportu kolejowego nie nadążamy łatać dróg.
W latach 1990-1995 na sieci dróg międzynarodowych wystąpił wzrost ruchu o 44%. Liczba pojazdów ciężarowych pozostała na tym samym poziomie ale tonaż ładunków sukcesywnie wzrastał. W roku 2000 ruch na sieci dróg krajowych był o 31% większy niż w roku 1995. Wzrost ruchu nie jest równomierny na całej sieci dróg krajowych. W 2000 roku Średni Ruch Dobowy na drogach międzynarodowych w Polsce wynosił 11500 pojazdów na dobę, zaś na pozostałych drogach krajowych 5100 pojazdów na dobę. Prowadzony co 5 lat kolejny pomiar ruchu pokazuje dynamiczny wzrost ruchu we wszystkich kategoriach pojazdów ze szczególną dynamiką dla samochodów ciężarowych. Wzrost udziału najcięższych samochodów na drogach przyśpiesza szybkość ich degradacji i wymusza zwiększone potrzeby finansowe na odnowy, utrzymanie
i modernizację. Znaczna część ruchu przenosi się na drogi wojewódzkie
i samorządowe, które nieprzygotowane są na obsługę transportu ciężarowego. Jeśli nie nastąpi przeniesienieczęści towarów do transportu kolejowego, wejdziemy
w krąg, nienadążania
w odtwarzaniu nawierzchni drogowej.
Konstrukcja nawierzchni dróg jest zaprojektowana na okres 20 – stu lat przy założeniu określonego wskaźnika wzrostu ruchu. Większość dróg krajowych została wybudowana lub zmodernizowana w latach 70-tych i nie była przewidywana do przenoszenia obciążeń występujących obecnie, a okres projektowanego użytkowania zbliża się do wyczerpania. Znacząca część dróg jest dopuszczona
w trybie administracyjnym do ruchu pojazdów o naciskach 10 ton na oś. Oznacza to, że część dróg będzie niszczona szybciej niż przewidywali projektanci.
W tej sytuacji zmiana polityki transportowej państwa
i przeniesienie maksymalnie możliwych potoków towarów na tory staje się nieuchronna.
A moze, by lepiej i szybciej wykorzystac pienidze z UE na ten cel,zwrocic sie do wyspecjalizowanych przedsiebiorstw na zachod od Odry by „nam” pomogli w budowie nowoczesnych nawierzchni drogowych.Chcac wszystko wykonac „wlasnymi” rekami moze stac sie przyczyna, ze niedlugo powrocimy do poruszania sie furmankami jako jedyne z panstw europejskich, co napewno niekoniecznie spowoduje oczekiwany najazd na polske turystow z calej Europy.Bo z tego co widze nie mozemy liczyc na rozwoj „ciezkiej” gospodarki handlowej lecz wylacznie na TURYSTYKE.
zastanówmy się i policzmy ile samochodów ciężarowych idzie z zachdu na wschód , a co my mamy z tego ile strat ,a korzyści wielkie O ( ZERO) , czy w koncu odpowiednie wyciagniemy wnioski .
Nie wiem czy Mamy z tego korzysci czy nie.Ktos napewno ma!!!UE dala i daje na te cele ogromne pieniadze ktore nie sa wlasciwie i w czasie wykorzystane przez odpowiedzialnych za to ludzi.Tu nalezy wyciagnac odpowiednie wnioski!!!!Bo co brdzie gdy UE wstrzyma dotacje na ten cel ????
ANDRZEJ rozwiń temat „Ktoś napewno ma!!!” ciekawa jestem kto? Może pociągniemy ten temat.
Ogolnie mam tu na mysli politykow na wszystkich szczeblach i przedsiebiorcow polskich z dziedziny budownictwa drogowego.Mam nawet watpliwosci czy pieniadze nie wracaja spowrotem ,lecz nie do tej samej kieszeni az do momentu „wypchania” tych kieszeni by w koncu przystapic do wczesniej zamierzonych przedsiewziec.Wezmy tu np:zamierzona inwestycje na dnie Morza Baltyckiego.Wprawdzie to nie dotyczy polskich politykow czy przedsiebiorcow ani tego samego tematu,lecz stanowi polityczno-fiinansowa afere pieniezna.Nie zamierzam dalej rozwijac tematu pozostawiajac to innym chetnym i bardziej zorientowanym w temacie.
Szanuję twoje zdanie nie ciągnę tematu, choć myślę że warto by było porównać go z polityką lokalną.Pozdrawiam
Pozostaje nam sie cieszyc z nowego budzetu UE na najblizsze lata.Zobaczymy w jaki sposob nowy rzad zmieni „mape drogowa” naszego kraju .Osobiscie marzy mi sie kilkaset kilometrow autostrad z odpowiednia do tego infrastruktura,oraz konkretne polepszenie kilku tysiecy kilometrow o znaczeniu miedzynarodowym , wojewodzkim i nawet powiatowym.Sadze ze po raz pierwszy w sposob widoczny i odczuwalny temat poprawy stanu polskich drog znajdzie zainteresowanie wlasciwe u naszych dyrygentow polityczno-ekonomicznych.Zmarnowanie tej szansy moze doprowadzic wprzyszlosci do powaznych konsekwencji i politycznych i ekonomicznych.W koncu kiedys przyjdzie wreszcie czas na liczenie wylacznie na wlasne sily.UE nie bedzie nam dawala pieniedzy bez limitu,bez jakiegos konca bo i niby dlaczego.Przed laty marzylo nam sie wylacznie „byc czlonkiem” tej Europy.A tu na dodatek daje nam ona pieniadze.No i jak niektorzy twierdza jeszcze powiedziec, ze daja nam za malo.Czasami jak obserwuje naszych politykow i ich dazen ,ich zadan wprost stanowczych tak jakby UE nie miala innego wyjscia ,to odczuwam jakis obywatelski wstyd.Jak do tego pomysle o marnotrastwie lub niewykorzystaniu tej szansy dla wspolnego dobra Polakow – to czuje wprost wscieklosc polaczona z niesmakiem i upadkiem godnosci.Szybko nauczylismy sie zadac.Kiedys wystarczylo nam byc wdziecznym.Ci co nie mysla podobnie uwazaja moze ze to zwykla odplata za historie.Historie nalezy pozostawic jej samej .Tych zmarlych ktorzy tworzyli nasza historie nikt nie powroci do zycia.Nie na histori ani na tych co za nia polegli nalezy budowac nowa przyszlosc, ani ich kosztem.Budujmy ja na podobnych walorach ale na miare aktualnych wydarzen.
Andrzej coraz bardziej podoba mi się dialog z Tobą.Można wymieniać poglądy nie obrażajac się wzajemnie.Tak trzymaj.
Przypadkowo wracam do tego artykulu chociaz nie po to aby ciagnac poruszony temat.Temat aktualny to przedluzenie od wczoraj przez UE Vat-u w bodownictwie do 2010 roku o co ubiegalo sie 9 czlonkowskich panstw w tym Polska i Francja.Nie wiem czy te panstwa nie zastosowaly wspolnie taktyki nacisku aby skorzystac z przedluznia obnizonego Vatu.Nie mniej jednak pozwolilo to /wylacznie/ Polsce uzyskanie zachowania niskiego pulapu Vatu rowniez w „nowym budownictwie” Nie ma nic za nic.Niektorzy zapewne politycy wyreczyli sie stanowiskiem Polski/Francja/by zadowolic przyszlych wyborcow.Przy tej jedynie okazji pofolgowano rzadowi polskiemu.Moze ktos mysli inaczej?
widze ze nikt nie wczul sie w temat by go kontynulowac/a szkoda/.W kolejnym numerze licze na artykul poruszjacy ten temat pod ktorym podpisze sie np.pan Szymon lub Lukasz,czy Radek tzn ci ktorych artykuly sa ciekawe…..
A jednak brak oddzwieku …….