Analiza budżetów gminnych ogranicza się zwykle do jednego roku. Warto jednak pokusić się o porównanie dochodów i wydatków w dłuższym okresie, także wykraczającym poza bieżącą kadencję samorządu. Wnioski płynące z takiej analizy mogą pomóc w ocenie strategii przyjętej przez radę gminy.
Wszelka działalność samorządu ograniczona jest przede wszystkim poziomem dochodów budżetowych. Inaczej mówiąc, wydatki mogą przekroczyć dochody, ale wtedy pojawia się deficyt, który może być pokryty kredytem bankowym, emisją obligacji, nadwyżką z lat ubiegłych. Analizując dochody budżetu Gminy Wołomin widać wyraźnie zahamowanie ich wzrostu, a nawet stagnację w latach 1999-2003 (wykres 1).
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych Wydziału
Finansowo-Podatkowego Urzędu Miejskiego w Wołominie
Można dopatrywać się tu kilku przyczyn, takich jak zahamowanie wzrostu PKB w Polsce, które miało swoje odbicie także w Gminie Wołomin. Trudno jednoznacznie określić na ile ówczesne władze mogły przeciwdziałać temu zjawisku. Słaba dynamika dochodów budżetu przy jednoczesnym wzroście wydatków doprowadziła do powstania deficytu, który występował aż do roku 2003, w którym osiągnął wartość blisko 6,5 mln zł, co stanowi ponad 10% dochodów.
Należy pamiętać, że deficyt z kolejnych lat kumuluje się, co skutkuje wzrostem zadłużenia gminy. Tendencja ta widoczna jest na wykresie 2.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych Wydziału
Finansowo-Podatkowego Urzędu Miejskiego w Wołominie
Skokowy wzrost zadłużenia na przełomie lat 2002/2003 spowodowany był koniecznością dokończenia inwestycji rozpoczętych w ubiegłych latach a także spłatą wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Przyjęta przez ówczesne władze strategia inwestycyjna jest nieco kontrowersyjna. W okresie słabego wzrostu gospodarczego przerost inwestycji w gminie nie ma logicznego uzasadnienia. Owszem, w ekonomii znana jest teoria interwencjonizmu, ale w wydaniu lokalnym ma ona małe szanse powodzenia.
Oprócz wzrostu zadłużenia z tytułu zaciągniętych kredytów i pożyczek w latach 2000-2003 widoczny jest bardzo wysoki, bo ponad trzykrotny, wzrost zobowiązań przeterminowanych (wykres 3). Ta właśnie pozycja pokazuje w jakim stanie był budżet Gminy Wołomin w tamtym okresie. Kwota blisko 4 mln przeterminowanych płatności w roku 2002 oznacza, iż Gmina miała zachwianą płynność finansową. Te słowa może czyta się lekko, ale dla wielu podmiotów świadczących usługi na rzecz Gminy Wołomin był to po prostu dramat. Nie zapłacone faktury oznaczają brak środków na wypłaty dla pracowników, na ZUS, podatki. Jeśli takie działania były świadome to jest to godne potępienia.
Uwaga: brak danych dotyczących należności w 2000 r.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych Wydziału
Finansowo-Podatkowego Urzędu Miejskiego w Wołominie
Trudny okres w gospodarce miał swoje odbicie także we wzroście należności, na które złożyły się przede wszystkim zaległości podatkowe wobec gminy. Część podmiotów gospodarczych, a także osób fizycznych, w obliczu trudności płatniczych przestało płacić podatki. Zaległości na poziomie 5-6 mln zł należy uznać za zbyt wysokie, a przyczyn takiego stanu rzeczy trzeba szukać także w małej sprawności Wydziału Finansowo-Podatkowego Urzędu Miasta. Skuteczność dochodzenia należnych gminie podatków zwiększyła się dopiero w latach 2004-2005. Spadek należności o 50% oznacza, że dłużnicy Gminy Wołomin zostali zmuszeni do większej dyscypliny w płaceniu podatków. Takie działania zasługują na uznanie.
Na wykresie 4 prześledzić można politykę inwestycyjną w latach 2000-2006. Trudno zaprzeczyć, iż budżety roku 2000 a także 2001 charakteryzowały się względnie wysokim poziomem inwestycji. Jak wcześniej wykazałem, były one jednak okupione znacznym wzrostem zadłużenia Gminy, w tym także przeterminowanego, którego istnienie oznaczało brak płynności finansowej. W kolejnych latach poprawa sytuacji finansowej wymagała ograniczenia polityki inwestycyjnej. Owszem, możliwe były dalsze inwestycje przy wzroście zadłużenia, pamiętajmy jednak, że w tamtym okresie na wypłaty pensji (np. dla nauczycieli, urzędników), zaciągane były kredyty bankowe. Nie jestem przeciwny inwestycjom, ale w wydaniu z lat 2000-2002 szybko zbliżylibyśmy się do problemów występujących w budżecie Krakowa, którego zadłużenie sięga 60% dochodów. Czy na taką politykę inwestycyjną można się zgodzić? Moim zdaniem – nie można. Budżet gminy w pewnym sensie jest podobny do budżetu domowego każdego z nas. Jeżeli moje dochody maleją to nie kupuję nowego samochodu albo mieszkania. Takie wydatki zostawiam na lepsze czasy.
* plan
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych
Wydziału Finansowo-Podatkowego Urzędu Miejskiego w Wołominie
Na zakończenie warto przyjrzeć się wydatkom na administrację publiczną. Nikt nie lubi, gdy nasze pieniądze idą na podwyżki dla urzędników, szczególnie te nieuzasadnione. Na wykresie 5 zaobserwować znaczący wzrost wydatków w latach 1999-2002. Szczególnie rok 2000 z blisko 14% udziałem musi budzić zdziwienie. W następnych latach miał miejsce spadek udziału wydatków na administrację w wydatkach ogółem, co nie oznacza, że one nie rosną w ogóle. W wartościach bezwzględnych rosną, jednakże wzrost można uznać za uzasadniony. Zabawne, że na ostatniej sesji absolutoryjnej opozycja głośno domagała się wyjaśnień, dlaczego administracja kosztuje coraz więcej. Wobec tego niech przemówią liczby: proponuję spojrzeć jeszcze raz na wykres i porównać lata 1998-2002 oraz 2002-2006. Wnioski każdy może wyciągnąć samodzielnie. Ideałem jest stopniowe ograniczanie wydatków na administrację, jednak program „tania gmina” jest niełatwy w realizacji, co pokazują choćby ostatnie doświadczenia PIS-u we wprowadzaniu w życie idei „taniego państwa”.
* plan
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych Wydziału
Finansowo-Podatkowego Urzędu Miejskiego w Wołominie