Od wielu miesięcy na posiedzeniach rady miejskiej i zebraniach komisji rady widoczna jest nieobecność radnego Pawła Królaka. Spowodowana jest ona zmianą przez radnego miejsca pracy. Obecnie radny Królak mieszka i pracuje w Gdańsku. W mojej ocenie utracił on więź ze swoimi wyborcami a tym samym powinien złożyć mandat w związku ze zmianą miejsca zamieszkania. Problem w tym, co rozumiemy przez pojęcie: „zmiana miejsca zamieszkania”. By wyjasnić wątpliwości skierowałem list – zapytanie do Pana Przemysława Mijala asystenta w Katedrze Prawa Konstytucyjnego i Integracji Europejskiej Uniwersytetu Szczecińskiego, autora artykułu „Przeprowadzka radnego” zamieszczonego w tygodniku „Wspólnota” nr 3 z 21 stycznia 2006 roku.
Zgodnie ze stanowiskiem NSA, o którym mowa w artykule, pobyt stały oznacza zamieszkiwanie w określonej miejscowości, pod oznaczonym adresem, z zamiarem stałego lub długotrwałego przebywania z wolą koncentracji w danym miejscu swoich spraw życiowych, w tym złożenia ośrodka osobistych i majątkowych interesów. Zachodzi wobec tego pytanie czy dla rozstrzygnięcia o miejscu zamieszkania osoby fizycznej można brać pod uwagę takie elementy jak:
1. Adres wysyłanej korespondencji do radnego (radny zameldowany w Wołominie a korespondencja kierowana jest do miejsca pracy radnego w Gdańsku),
2. Na terenie jakiego województwa uczą się dzieci radnego i pracuje jego żona.
Kierując się takim rozumowaniem skierowałem do Przewodniczącego rady pismo sugerujące wyjaśnienie przez niego ww. Kwestii w celu ustalenia czy radny zmienił miejsce zamieszkania. Po moim wystąpieniu spotkałem się z szeregiem zarzutów, że naruszyłem dobra osobiste radnego żądając ujawnienia chronionych danych dotyczących jego rodziny. Proszę o opinię dotyczącą sprawy zasadności wyjaśnienia podniesionych przeze mnie kwestii w celu ustalenia podstaw do uchylenia mandatu radnego.”
A oto odpowiedź na moje pismo:
„Bez wątpienia, odpowiedzi na pytania o których mowa w zapytaniu będą decydowały o tym, czy doszło do faktycznej zmiany miejsca zamieszkania radnego, a tym samym czy zaistniały przesłanki uzasadniające podjęcie przez radę gminy uchwały o wygaśnięciu jego mandatu. Kwestia zaistnienia okoliczności, których wystąpienie obliguje radę do podjęcia przedmiotowej uchwały powinna zostać przed powzięciem ostatecznej decyzji wyjaśniona przez radę. W sytuacji wystąpienia wątpliwości co do zmiany miejsca zamieszkania przez radnego w trakcie kadencji, powinien on złożyć radzie wyjaśnienia, opierające się między innymi na odpowiedziach na powyższe pytania. W przypadku odmowy radny działa na swoją niekorzyść, może to bowiem zostać poczytane przez radnych jako przyznanie okoliczności, co do których rada ma wątpliwości. W interesie radnego leży zatem wykazanie, że nie istnieją przesłanki uzasadniające utratę prawa wybieralności, jeszcze przed podjęciem uchwały. W przeciwnym wypadku, zmuszony on będzie dowodzić tego w postępowaniu sądowym zainicjowanym odwołaniem. Rada nie bowiem prowadzić w tym zakresie innego postępowania i może opierać się jedynie na wyjaśnieniach radnego, przy czym podlegają one ocenie radnych co do ich wiarygodności. Przepis art. 190 ust. 3 ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw (Dz. U. Z 2003 r. Nr 159, poz. 1547 ze zm.) stanowi, iż przed podjęciem uchwały należy umożliwić radnemu złożenie wyjaśnień. Oznacza to, że od decyzji radnego zależy czy z tej możliwości skorzysta. Wobec odmowy złożenia wyjaśnień przez radnego, rada może powziąć uchwałę przyjmując, iż zaistniała przesłanka uzasadniająca utratę prawa wybieralności.
W przypadku tym niewątpliwie nie mamy do czynienia z naruszaniem dóbr osobistych radnego. Szeroka argumentacja powyższego stwierdzenia znajduje się w uzasadnieniu ostatniego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego – wyrok z dnia 20.03.1006 r., dotyczącego ograniczenia prywatności osób publicznych, syg. Akt K 17/05. Radny nie może zasłaniać się naruszeniem jego dóbr w sytuacji, gdy ustawa z określonymi faktami, które podlegają ustaleniu wiąże określone, prawnie doniosłe skutki, w tym przypadku wygaśnięcie mandatu.
W przypadku, gdy przewodniczący rady nie reaguje na zawiadomienie radnego bądź w radzie nie ma woli podjęcia uchwały o wygaśnięciu mandatu, należy uruchomić procedurę przewidzianą w przepisie art. 98A ustawy o samorządzie gminnym, poprzez powiadomienie o zaistniałej sytuacji organu nadzoru. Wojewoda wezwie wówczas do złożenia wyjaśnień, a w przypadku ich odmowy zapewne wyda zarządzenie zastępcze.”
Oczekuję odpowiedzi i wyjaśnień w tej sprawie na forum rady ze strony radnego Pawła Królaka i przewodniczącego Rady Zygmunta Nieznańskiego!
P.S. Już po zamknięciu bieżącego numeru ŻPW dowiedzieliśmy się, że Wojewoda Mazowiecki, polecił Radzie Miejskiej w Wołominie zbadanie, czy Radny Paweł Królak stale zamieszkuje na obszarze działania Rady Miejskiej w Wołominie. Przewodniczący Rady powinien o sposobie rozstrzygnięcia sprawy poinformować niezwłocznie Wojewodę.O decyzji Wojewody i Rady Miejskiej poinformujemy w kolejnym wydaniu ŻPW.z
Redakcja
A jeśli Radny Królak porozumiewa się ze swymi wyborcami przy pomocy telefonii komórkowej i internetu, dobrze wie co sie dzieje w radzie miasta i w swym okręgu wyborczym to co? A moze inni radni w jego imieniu zabierają głos? Jest mniej wiecej pół roku do końca kadencji, nie ma sesnsu zmieniać radnego bo nowy i tak nic nie zrobi. A nieobecność Radnego na sesjach jest tylko oszczednością dla miasta. Radny nieobecny nie bierze diety. Pan Stroczkowski za wszelką cenę chce robić dym, bo wybory się zbliżają. Faktem jest że nieobecność Radnego Królaka to dobry powód do dymu i faktem jest że Radny Królak mógłby wpaść czasem do Wołomina na weekend, na sesję i jakąś komisję. Ale Panie Stroczkowski nie ma co robić z tego powodu dymu. W mieście sa poważniejsze sprawy do załatwienia, no i niech się Pan spyta wyborców swoich czy są z Pana zadowoleni. Z poważaniem
A jeśli Radny Królak porozumiewa się ze swymi wyborcami przy pomocy telefonii komórkowej i internetu, dobrze wie co sie dzieje w radzie miasta i w swym okręgu wyborczym to co? A moze inni radni w jego imieniu zabierają głos? Jest mniej wiecej pół roku do końca kadencji, nie ma sesnsu zmieniać radnego bo nowy i tak nic nie zrobi. A nieobecność Radnego na sesjach jest tylko oszczednością dla miasta. Radny nieobecny nie bierze diety. Pan Stroczkowski za wszelką cenę chce robić dym, bo wybory się zbliżają. Faktem jest że nieobecność Radnego Królaka to dobry powód do dymu i faktem jest że Radny Królak mógłby wpaść czasem do Wołomina na weekend, na sesję i jakąś komisję. Ale Panie Stroczkowski nie ma co robić z tego powodu dymu. W mieście sa poważniejsze sprawy do załatwienia, no i niech się Pan spyta wyborców swoich czy są z Pana zadowoleni. Z poważaniem
Radny Królak porozumiewa się ze swymi wyborcami telepatycznie!
Dobrze, że zrobił się ten „dym” i to właśnie przed wyborami. Elektorat powinien wiedzieć, że radny Królak nie wywiązuje się z obowiązków. Kto wie, może ma taki tupet, że będzie chciał startować w najbliższych wyborach.
Sądzę że nie będzie. Pan Królak jest za poważnym człowiekiem by sobie pozwolić na oszukiwanie społeczeństwa. A poza tym ma stanowisko i posadę gdzie indziej, ro\bi to co lubi więc nie chęć awansu mu przyświecała gdy kandydował kiedyś a teraz nawet mu to przez myśl nie przejdzie. Tak sądzę.
Nie będzie, bo Mu ustawa o samorządzie nie pozwoli ,a nie z powodu powagi.
Śmieszy mnie ta cała dyskusja. Począwszy od tego, że w imieniu wyborców Królaka występuje im nieznany Stroczkowski. Biedak nie może przeboleć zarobków Królaka, a na dodatek martwi się o jego żonę i dzieci. Tak jak w komuniźmie partia dbała o każdego. Nawet gdy ktoś niechciał. To Stroczkowskiemu pozostało. To, że sam podał nieprawdziwe dane w oświadczeniu majątkowym (nie poraz pierwszy)podobnie jak burmistrz jest OK. Odpowiedzmy sobie na pytanie: Jaka jest korzyść dla Wołomina ze Stroczkowskiego? Żadna. Trzeba do niego tylko dokładać.
Stroczkowski jest tylko usprawiedliwieniem dla obrońców Królaka. Jeżeli „add” sam sobie odpowiadasz na swoje pytania, to znaczy, że nie dopuszczasz innych do głosu. To po co ta cała dyskusja?
1949 – nie musisz brać udziału w dyskusji. A sama dyskusja, nie pierwsza zresztą na tym portalu, wykazuje że z tą naszą obecną władza nie jest tak słodko jak kiedyś mówili. W zasadzie to z obietnic wyborczych prawie się nie wywiązali, naobiecywali cudów, a teraz widząc że sami sobie dołki wykopali zaczynają przed wyborami bronić się – atakując. Bo jak mawiają trenerzy piłkarscy z autorytetem Górskim na czele – najlepszą obroną jest atak. Więc tak na wszelki wypadek trzeba zaatakować niezależnie od tego czy samemu się jest czystym czy nie. A przy okazji: jaka ustawa zabrania Królakowi kandydować na radnego w Wołominie? Nawet jeśli jest dyrektorem ( a według mnie jest ) jakiegoś zakładu to przecież jak zostanie wybrany na radnego to dalej może sprawować obie funkcje. Nie znasz żadnego dyrektora ktory jest lub był radnym? Hehe, stary, daj spokój.
Jaki pseudonim taka znajomość ustawy o samorządach.
Pozdrawiam.
abb! Wyluzuj, nie rób z siebie głupka, atak to forma obrony i to jest zdrowe ale takie konkretne stanowisko to pełna jawność Twoiego uwielbienia dla Twojego konkretnego kandydata w wyborach jesiennych na burmistrza. Może ujawnisz swoją osobe. Będzie wesoło!
1949 – niestety nie masz racji. Pytałem prawników. Paweł Królak może kandydować na radnego. Nie ma takich przepisow ktore by mu zabraniały. Ale nie wiadomo czy będzie chciał.
Oj Kama coś majaczysz?
W/g tych prawników Paweł Królak może kandydować na radnego w Wołominie, w Gdańsku , a może na prezydenta Gorzowa? Mie ma przepisów zabraniających.