Pod koniec października br. firma „Dar-Trans” z Ząbek po ponad sześcioletniej przerwie wznowiła zwożenie na teren zielonkowskiego poligonu osadów ściekowych z oczyszczalni „Czajka”. Został niestety przełamany opór miejscowej społeczności i obecnych władz samorządowych Zielonki bowiem w wyniku skomplikowanego, długotrwałego i mającego różne warianty postępowania administracyjno-sądowego przed różnymi instancjami Inwestor uzyskał ostateczne potwierdzenie prawomocności posiadanych przez niego pozwoleń.
Dla przypomnienia – zgodę na zwiezienie do Zielonki 780 tysięcy ton osadów z „Czajki” i zbliżonej ilości popiołów z warszawskich elektrociepłowni o wartości około 100 milionów złotych bezmyślnie wydała w 1999 roku ekipa ówczesnego burmistrza Zielonki Stefana Stępkowskiego. Zwiezienie wówczas tj. wiosną 1999 roku prawie 40.000 ton osadów i 25.000 ton popiołów wywołało w Zielonce tak duże protesty społeczne, że po paru miesiącach inwestycja stanęła, a sprawa utkwiła na lata w różnych urzędach i sądach. Jednak Inwestor nie zaniechał starań aby ją odblokować. Podjął np. działania aby uzyskać kolejną zgodę na tzw. „odzysk osadów w instalacji na zielonkowskim poligonie” i dopiął w końcu swego. Dnia 21 października 2003 roku, mimo mojego – jako zwalczającego aktywnie tę inwestycję nowego burmistrza Zielonki – pisemnego zdecydowanego sprzeciwu, pan Starosta był łaskaw wydać mu nowe zezwolenie na transport i odzysk odpadów (tj. osadów ściekowych i popiołów) na okres aż do 31 grudnia 2009 roku w ilości po 60.000 ton rocznie zarówno osadów jak i popiołów. Z tego to właśnie zezwolenia oraz z faktu uznania za ostatecznie prawomocne pozwolenia na budowę inwestycji na poligonie, wydanego 2 lutego 1999 roku przez ekipę burmistrza Stępkowskiego wynika obecne wznowienie zwożenia osadów. Firma „Dar-Trans” wygrała niestety przetarg w MPWiK w Warszawie na ich usunięcie z „Czajki”. Zwożenie to idzie od 25 października br. pełną parą – po kilkadziesiąt wielkich TIR-ów dziennie!
Cóż mogą zrobić w tej sytuacji obecne władze Zielonki? Wszystko niestety toczy się ponad naszymi głowami, bowiem nie możemy być sędzią we własnej sprawie. Wszelkie prawne możliwości obrony zostały już przez nas wyczerpane, pozostaje nam tylko monitorować czy prace na składowisku osadów przebiegają zgodnie z zatwierdzonym projektem i alarmować uprawnione służby: budowlane o wszelkich od niego odstępstwach, a ochrony środowiska o kontrolę oddziaływania prowadzonych obecnie prac na wody podziemne.
I właśnie to czynimy. Już od 26 października br. pracownicy Urzędu Miasta w Zielonce monitorują systematycznie teren inwestycji a ja osobiście tego samego dnia zaalarmowałem, prosząc o stosowną kontrolę, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Wołominie oraz mazowieckiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska w Mińsku Mazowieckim. Zwróciłem się też o wstrzymanie Inwestorowi dostaw osadów z MPWiK w Warszawie (na razie bez odpowiedzi) oraz dostaw popiołów z Elektrociepłowni Warszawskich (jest już pozytywna odpowiedź). Powiadomiłem też natychmiast Radę Miasta Zielonka oraz władze sąsiedniego Rembertowa i zwróciłem się na łamach zielonkowskiej prasy do obywateli Zielonki o wszelką ewentualną pomoc z ich strony.
Miejmy nadzieję, że wspólnie uda się nam wstrzymać tę kontrowersyjną inwestycję