06. Naprawdę warto było

Artur Zawisza

Piszę te słowa w ostatnim tygodniu kampanii wyborczej. Jeszcze słychać huk kampanijnych armat i widać przelatujące myśliwce poszczególnych partii, ale już wkrótce na bitewnym polu zalegnie cisza. Wtedy głos zabiorą wyborcy i wskażą tych, których cenią. Osobiście odbyłem w tej kampanii dziesiątki spotkań, rozmawiałem z setkami ludzi i rozdałem tysiące ulotek. A jednak z tegorocznego lata najlepiej będę pamiętał to, co robiłem przed kampanią…
Podobnie jak przed czterema laty, także przed rozpoczynającą się kampanią wyborczą, wraz z rodziną wybrałem się do Italii. Odbyliśmy podróż do źródeł europejskiej cywilizacji i do najpiękniejszych miejsc naszego kontynentu. Zdecydowaliśmy się na samochodowy wariant podróży, aby przyjrzeć się włoskim krajobrazom z bliska i być w pełni niezależnym. Warto było tak zrobić choćby po to, aby w słonecznej Toskanii zjechać z autostrady i zajechać do miasteczka z restauracyjką na rynku, a tam zobaczyć w środku grubą mammę właścicieli restauracji zagniatającą własnoręcznie ciasto i przygotowującą na naszych oczach makaron do potraw. Pasta z czarnymi truflami podlana oliwą z oliwek była moim najlepszym daniem tego lata…
Połowę pobytu spędziliśmy w wiecznym Rzymie, wracając do starych miejsc i poznając nowe. W podziemiach Bazyliki Św. Piotra modliliśmy się nad znanym coraz większej ilości Polaków skromnym grobem papieskim. Nawiedziliśmy także wielki rzymski cmentarz Verano, gdzie wśród pinii stoją przepiękne i zdumiewające swym artyzmem grobowce. Śladem Benedykta XVI pojechaliśmy do Castel Gandolfo, aby wziąć udział w niedzielnym Angelus Domini. Przy tej okazji zwiedziliśmy górskie okolice Rzymu, zajeżdżając do słynnego ze swych winnic Frascati i zajechaliśmy do sanktuarium maryjnego Montarello, gdzie za naszej obecności jeden z księży zabił jadowitego węża, który wkradł się do domu zakonnego ojców zmartwychwstańców. Osobny dzień poświęciliśmy na słynne Tivoli, jadąc tam przez ruiny starożytnej willi cesarza Hadriana oraz spędzając popołudnie w ogrodach należących niegdyś do kardynała d’Este, w których do dzisiaj biją setki fontann. W Lido di Ostia nad morzem uległem poparzeniu słonecznemu, więc następnym razem wybraliśmy jezioro Bracciano. W miejscowości o tej samej nazwie zaparkowaliśmy nieopodal głównego skrzyżowania i pod naszą nieobecność policja zleciła odholowanie obcego dla niej samochodu. Pod wieczór uśmiechnięty policjant wezwał taksówkę, która zawiozła nas na pobliskie złomowisko (za 15 euro) i tam po zapłacie za składowanie (60 euro) odebraliśmy nasz samochód. Z radości zatrzymaliśmy się na świetną kolację z domowym winem w pobliskiej trattorii…
Po wyczerpującym sejmowym lipcu i przed ciężką wrześniową kampanią te włoskie wakacje były jak skarb. Mogłem bliżej przyjrzeć się żonie oraz znowu spędzić więcej czasu z córkami, Martką i Madzią. Naprawdę było warto. Po naszym powrocie do kraju okazało się, że żona spodziewa się trzeciego dziecka. Naprawdę było warto!

28 przemyśleń nt. „06. Naprawdę warto było

  1. Wie Pan co ? Ten artykul naprawde mi sie podoba. Byle tak dalej.

  2. Masz pan racje panie Szymon.W ostatniù przedwyborczym ciosie politycznym swoim artykulem pan Zawisza dal sobie sam KO.Nie trzeba nawet liczyc do osmiu!!!Dodam tylko ze pan posel nie podal wszystkich cyferek w swoim artykule…..np:ile kosztowala „nasze panstwo” jego zabawa w turyste/to naprawde tak na marginesie/

  3. Dodam ze do tej pory wahalem sie co do oddania mego glosu wyborczego.Teraz jestem pewien na kogo mam glosowac.

  4. Żonie się przyjrzał, a potem spodziewała się dziecka.
    Wzruszyłem się!

  5. Czy to Pan Zawisza zadeptał węża, czy ksiądz, kiedy zobaczył Pana Zawiszę?

  6. 75 EURO to niecałe 400 złotych, na wino jeszcze zostało z poselskiej diety parę groszy i na świetną kolację z radości. Tylko kto potem kiwrował tym autem?

  7. No to PiS już wygrał, jak ma takich mądrych posłów jak Zawisza. POlegam na nim

  8. A ja też byłem na wakacjach! Rowerem pojechałem do Grabicza i spowrotem. Naprawdę warto było!

  9. Piszę te słowa w ostatnim tygodniu kampanii wyborczej. Pana Zawiszę pokąsał wąż jadowity. Nie będę na niego głosował. Niech się nadal „przygląda” żonie.

  10. ciekawe czy przyglądanie się w okularach przeciwsłonecznych też jest brzemienne w skutkach…:)

  11. ee nawet mi się nie chce komentować tego artykułu-mam wakacje:P…a podobno (w/g posła) nazywamy go debilem i idiotą:],moim zdaniem nie musimy go tak nazywać:P

  12. Z radości, że tak się Państwu wspaniale wakacje udały – hip hip hurra! My też z rodziną uwinęliśmy się z urlopem przed wyborami. A teraz wszyscy razem pójdziemy zrelaksowani do urn. I o to walczyliśmy.

  13. No tak… To obawiam się, że pan Zawisza może nie dotrwać do wyborów, jeżeli jego żona przeczyta, że potrzebował wakacji, żeby jej się bliżej przyjrzeć…

  14. Mnie jakoś nie oburza, że ktoś spędza wakacje we Włoszech i jeździ sobie po nich samochodem. Szczególnie, że wiem, co Zawisza robił przez ostatnie cztery lata (także z felietonów w ŻPW). Jakkolwiek nie zgadzam się z wieloma pomysłąmi gospodarczymi liderów PiSu, to na Zawiszę, którego działalnośc i poglądy śledziłem będę głosować.

  15. Smutna jest ta dyskusja. To że poseł pojechał samochodem na wakacje do Włoch ma być argumentem
    przeciwko niemu śmieszne? Jak za swoje pieniądze to niech jeździ gdzie mu się rzewnie podoba.
    To czy mówi do rzeczy, czy też nie, można było usłyszeć z trybuny sejmowej. Mało natomiast mówiło się
    o kampanii wyborczej do sejmu i senatu. Ja byłem na spotkaniu z kandydatami LPR do sejmu i senatu w
    wołlomińskiej Szklarynce. Mam na myśli to kameralne spotkanie na którym poza działaczami LPR było
    może 10 osób. Była możliwość zadawania pytań. Jedyny, który mówił sensownie to był p. Michalkiewicz.
    Drugiego kandydata na senatora nie było co jest zrozumiałe bo nie jest on w stanie w sposób sensowny
    odpowiedzieć na żaden temat. Zmartwił mnie młody człowiek kandydujący do sejmu z pozycji nr 1 Szymon P.
    W jego wystąpieniu można się było dowiedzieć co jest złego w programie PiS oraz PO, a na zadanie
    przez kogoś z sali pytanie o LPR-owską koncepcję podatków stwierdził z rozbrajającą szczerością,
    że mają ją niedopracowaną. Z czym więc do wyborów? Ze sloganami?

  16. brawo dla pana zawiszy!
    teraz juz wiemy jak spedza wakacje. teksty o zajadaniu sie truflami i przygodzie z policja sa cudowne.

    ale najwiekszy hit, to zdanie ostatnie: „Po naszym powrocie do kraju okazało się, że żona spodziewa się trzeciego dziecka. Naprawdę było warto!”
    pan Zawisza chyba nie tylko przygladal sie zonie…

    tak więc gratulujemy owocnych wakacji! no i naprawde warto bylo przeczytac pana artykul… moze nastepnym razem relacja z poczynania trzeciego dziecka w pieknych Wloszech?

  17. a co wy grupą piszeta , ilu was jest ,a czy kłócita się przy komputrze jak my z Pawlakiem ,kto pierwszy swą dolną „panią „posadzi w skórzanym fotelu ( bo takowy dostalim od wnuka
    a wy co niektórzy jadem rzutata na tak zacnego człeka bo we włoszech był ano był , udało mu się to dobrze , a my z Pawlakiem bylitu niedaleko nad Bugiem , ryby łowili i z gospodarzami gadali jak nam wszystkim ciężko jak im się nie opłaci i jak to teraz trza przepisy te unnijne do gospodarki wprowadzać , a ich nie stać , a my gadali jak nam ciężko z tej emerytureczki od 1 do 1 połączyć opłaty chociąż teraz to my już jeden dom prowadzim i zgoda jako taka midzy nami jest ,a wieczorem ognika palilim i w namiotach spalim ,ale fajno było i włochy nam sie nie sniły tylko to oby nam było lepiej i przestali w koncu beczec i zazdroscic jeden drugiemu
    pozdrawiam
    Pawlak juz spi ale tez pozdrawia

  18. Nie chodzi tu ani o zazdrosc,ani fakty dotyczace malzonki,czy lopotow z samochodem i apetytem ale o FORME, i sposob w jaki wypowiada sie wycieczkowicz….na stanowisku i przed wyborami.W sumie nie przeszkodzilo to jego parti w niedzielnym zwyciestwie.Zobaczymy teraz na jakie komentarze pozwoli sobie pan Zawisza./a moze wlasnie zamilknie bo osiagnal swoje/

  19. podejrzewam, ze gdyby wszyscy czlonkowie PiS a tymbardziej jego liderzy wypowiadali sie w sposob rownie przemyslany i inteligentny jak posel Zawisza to nawet platforma korwina-mikkego by ich wyprzedzila :)

  20. ad. Andrzej (2005.09.27, 16:30)

    A jak ma się wypowiadać wycieczkowicz na stanowisku i przed wyborami? Tzn. co z ta formą było nie tak?

  21. Co kogos moze obchodzic w jaki sposob pan Zawisza spedza swoj urlop a na dodatek z takimi szczegolami.U jednych moze wzbudzac zazdrosc,u drugich niechec,u trzecich brak samokrytycyzmu,u czwartych brak poczucia humoru,u kolejnych niechec co do ujawniania szczegolow ze swego zycia prywatnego,brak zdolnosci „poetyckich”,wstret do „bogaczy”,zbyteczne i roznorodne komentarze czesto dowcipkowe i humorystyczne nie przynoszace mu chwaly ani popularnosci itd.itd.itd………

  22. No dobrze – mam nadzieję, ze już wszyscy się wypowiedzieli na temat ostatniego feleitonu Pana Zawiszy – to teraz powiem, ze to w zasadzie wszystkie prawie gromy powinny lecieć w moją stronę bo to ja poprosiłam Pana Posła o ten – troszkę bardziej osobisty i lżejszy tekst..no więc w takim razie czekam.na krytyczne komentarze.;0

  23. Nie trzeba ponosic zadnej winy za pana posla.Pomysl pani moglby oka

  24. Pomysl pani moglby okazac sie bardzo interesujacy. Byl dobry ale za bardzo „osobiscie lekko” potraktowany przez pana posla co z kolei spowodowalo burze reakcji nie zawsze oczekiwanych w poczatkowych zamierzeniach.wzbudzone reakcje pozwola w przyszlosci panu Zawiszy byc bardziej „ostroznym” co do podawania pewnych szczegolow z zycia prywatnego do bublicznej wiadomosci i zdac sobie sprawe ze to jest bardzo wazne szczegolnie jak sie pelni funkcje publiczne.Ten sam artykul moglby byc napisany w nieco inny sposob by byl lepiej odebrany przez opinie czytelnikow ZPW.Doskonale pania osobiscie rozumie i sadze ze z wydaniem kolejnego nr ZPW ten artykul i komentarze powoli zostana zapomniane jak to mialo miejsce z wieloma innymi…..Pozdrawiam pania serdecznie…..

Możliwość komentowania jest wyłączona.