dr Janusz Mroczek
W związku z gorącą reakcją na mój artykuł „Minęło 30 lat…”, który podzielił społeczeństwo w ocenie moich intencji, chciałbym rozwinąć poruszone w nim problemy. Część Czytelników uznała to za atak na Dyrekcję szpitala, a przecież nie takie były moje intencje.
Prowokacyjnie zadane pytania: – Gdzie podziały się pieniądze? Dlaczego dług szpitala jest taki duży? (niezależnie od jego wysokości), miały wywołać merytoryczną dyskusję i analizę, bo tylko taka może coś wnieść do poprawy trudnej sytuacji szpitala. Sugerowanie kontroli i jej przeprowadzenie powinno mieć na celu udowodnienie wszystkim, że dług jest wynikiem konieczności utrzymania ciągłości pracy szpitala a nie błędów w jego prowadzeniu. To jedynie może położyć kres plotkom i pomówieniom. Innej metody niestety nie ma. Narastający systematycznie, od wielu lat, niedobór finansów przeznaczany z budżetu na służbę zdrowia musiał w końcu doprowadzić do długu. Moje prowokacyjne pytanie miało też próbą trafienia do serca i sumienia „Władz Centralnych”, które poważnie powinny rozpatrzyć sprawę spłat naszych długów. Tylko taka decyzja może pozwolić wyjść na prostą szpitalowi, ku uciesze pacjentów i personelu. Nawet najlepiej zaplanowana restrukturyzacja będzie skazana na niepowodzenie bez spłaty długu. Trzeba powiedzieć społeczeństwu uczciwie, bo przecież ta kwestia dotyczy nas wszystkich. To trudne słowo kojarzy się pracownikom wielu branż tylko i wyłącznie z redukcją zatrudnienia. Mają tego smutne przykłady. Dlatego uważam, że każdy, nawet projekt restrukturyzacji nie powinien być tajemnicą i być poddany publicznej dyskusji. Społeczeństwu pozwoliłoby to zrozumieć jak wielkie kłopoty ma służba zdrowia.
Jednocześnie spłata długu mogłaby pozwolić dyrekcji na podwyżki płac personelowi. Chciałbym, aby moi koledzy odchodzący na emerytury mogli za nie żyć z rodzinami, a nie ciągle szukać dodatkowych prac. Co do sponsoringu i akcji charytatywnych mam dwojakie uczucie. Z jednej strony cieszę się, ze pomogli szpitalowi przy remontach wielu oddziałów, bo to spowodowało, że jest on coraz ładniejszy i to się chwali. Z drugiej jednak strony, odnoszę wrażenie, że ta pomoc prowadzona dla placówek służby zdrowia od wielu lat, spowodowała opieszałość kolejnych rządów, zarówno prawicowych jak i lewicowych w systematycznym podwyższaniu wypłat z budżetu państwa. A przecież utrzymanie i wydatki szpitali rosną w piorunującym tempie.
Rozpoczynając dyskusję miałem na celu dobro szpitala w którym pozostawiłem połowę swojego życia. Myślę, że zawarte tu rozważania znajdą zrozumienie w społeczeństwie i przywrócą wiarę w przyszłość szpitala wołomińskiego, czego sobie i wszystkim serdecznie życzę.
to są fakty rzeczywiste a dyrekcji można wiale przypisać ale nie to ze troszczy się o dobro pacjenta DOKTORA MROCZKA starsze pokolenie dobrze zna z jak najlepszej strony
to są fakty rzeczywiste a dyrekcji można wiale przypisać ale nie to ze troszczy się o dobro pacjenta DOKTORA MROCZKA starsze pokolenie dobrze zna z jak najlepszej strony