O odpowiedzialności, trudnych decyzjach i opinii publicznej rozmawiamy z Jerzym Mikulskim, burmistrzem Wołomina
– Chciałabym zadać Panu kilka pytań, na które samorządowcy nie zawsze lubią udzielać odpowiedzi…
– Nie boje się trudnych pytań.
– Urząd Zamówień Publicznych dopatrzył się nieprawidłowości w ogłoszonym przez Gminę Wołomin przetargu na podział geodezyjny. W myśl przepisów prawa za te nieprawidłowości odpowiedzialny jest Burmistrz. Z doniesień prasowych wynika, że wiedział Pan o tym, iż przetarg może mieć wady. Dlaczego nie unieważnił go Pan przed otwarciem ofert?
– W roku 2005 było kilka różnych spraw do przeprowadzenia w których czas grał rolę decydującą. Ogłaszając sporny przetarg byliśmy przekonani, że jest on przygotowany prawidłowo. Mieliśmy podstawy by uważać, że osoba będąca w tym czasie Kierownikiem Wydziału Zamówień Publicznych w Gminie Wołomin, przygotowała niezbędne specyfikacje zgodnie ze sztuką. Pracownik wcześniej był Starszym Inspektorem w NIK. Kierownik uważał, że specyfikacja powinna zawierać zapis dotyczący uwarunkowań ekonomicznych w stosunku do firm biorących udział w tym przetargu. Zgodnie ze swoim przekonaniem wprowadził zmiany do przygotowanej wcześniej specyfikacji. Gdy się okazało, że w ten sposób przygotowana specyfikacja może być powodem podważenia ważności przetargu, czas już na tyle naglił, że unieważnienie przetargu spowodowałoby niemożność uczestniczenia w Funduszu Spójności. Postanowiłem wziąć ryzyko odpowiedzialności za ten przetarg na siebie, tym bardziej, że interpretacja zapisu dotycząca uwarunkowań ekonomicznych nie jest jednoznaczna. Miałem do wyboru: unieważnić przetarg – co równoznaczne byłoby z niemożnością wejścia do Funduszu Spójności Wołomina i Kobyłki bądź kontynuować ten przetarg i liczyć się z ewentualnymi konsekwencjami tej decyzji. Wybrałem wariant drugi. Podjąłem decyzję o utrzymaniu tego przetargu. Z Kierownikiem Wydziału Zamówień Publicznych Gmina Wołomin rozstała się pomimo tego iż do końca twierdził on, że uwarunkowania ekonomiczne są w przetargach dopuszczalne. Jak jest faktycznie okaże się po zakończeniu trwającego postępowania.
– Może jednak nie warto było ryzykować? Teraz jest Pan winny zaistniałej sytuacji i Pan jako Burmistrz tłumaczy się z tego przetargu…
– W potocznym rozumieniu winę za wszystko co się dzieje w gminie ponosi burmistrz. Należy sobie jednak zadać w tym miejscu pytanie: Co jest dla mieszkańców korzystniejsze i co stałoby się gdyby przez opóźnienia związane z ponownym ogłoszeniem tego przetargu Gmina Wołomin nie weszła do Funduszu Spójności?
– To co by się stało?
– Trzeba by całą procedurę związaną z tym wejściem do Funduszu Spójności rozpocząć od podstaw. A to oznacza co najmniej 3 kolejne lata pracy, nie tylko dla Wołomina, ale i dla Kobyłki. I wcale nie ma pewności jaki byłby tego skutek ostateczny.
– Kolejne z serii niełatwych pytań dotyczy tak zwanej Listy Wildsteina, na której znalazło się wiele imion i nazwisk podobnych do tych noszonych przez osoby znane z publicznej działalności w naszym powiecie. Jest tam również nazwisko takie jak Pańskie. Czy może Pan wyjaśnić ten problem?
– Owszem jest tam nazwisko takie jak moje, które zresztą nie należy do rzadkich. Nie poczuwam się tu w żaden sposób do winy i nawet przez myśl mi nie przeszło, że zapis tam istniejący dotyczy mojej osoby. Mając jednak na uwadze Opinię Publiczną i mogące w związku z tym powstać spekulacje, jesienią ubiegłego roku wystąpiłem do IPN z wnioskiem – zapytaniem o status pokrzywdzonego. Do dnia dzisiejszego czekam na odpowiedź.
– Kolejny temat wywołujący w ostatnim czasie dużo emocji to konkursy na stanowiska dyrektorów wołomińskich szkół…
– W ostatnim czasie w naszej Gminie odbyło się 5 konkursów na stanowiska dyrektorów szkół. W czterech nastąpiło rozstrzygnięcie w wyniku pozytywnych opinii komisji konkursowych o kandydatach. W jednej ze szkół konkurs nie został rozstrzygnięty. W takiej sytuacji burmistrz zasięga opinii środowisk: Rady Pedagogicznej, Rady Rodziców i Kuratorium Oświaty, po czym podejmuje decyzję co dalej. Faktycznie dużo jest komentarzy wokół tego tematu. Przybliżę więc może Czytelnikom zasady jakie kierują takim konkursem. Burmistrz powołuje 12- osobową Komisję Konkursową. W skład tej komisji wchodzą: trzech przedstawicieli Kuratorium Oświaty, trzech przedstawicieli Gminy, po dwóch reprezentantów: Rady Pedagogicznej, Rady Rodziców i Związków Zawodowych. Praca tak powołanych komisji dotyczy dwóch aspektów: I część dotycząca stwierdzenia czy złożone przez kandydata dokumenty są przygotowane zgodnie z wymogami prawa. Jeśli wynik analizy dokumentów jest dla kandydata pozytywny kandydat może przystąpić do części drugiej konkursu, czyli do prezentacji koncepcji funkcjonowania placówki, którą chciałby zarządzać i odpowiedzi na zadawane przez członków komisji pytania. Osobiście burmistrz nie uczestniczy w żadnej z tych komisji konkursowych natomiast komisja jest ciałem doradczym dla burmistrza, które rekomenduje poprzez głosowanie kandydata na stanowisko dyrektora.
Rozmawiała Teresa Urbanowska
Nareszcie konkretne,chopie przestań mędzić ,bo to nawet dla obiektywnych jest ponad siły…
A kto jest obiektywny ?
Ależ pan kręcisz, panie burmistrz. Od jesieni ubiegłego roku nie dostał pan odpowiedzi z IPN ??
Mój wój czekał 2 miesiące na odpowiedź. A może pan nie składał papierów do IPN tylko gdzieś indziej? Pańska uczciwość jest taka jak pana oświadczenie majątkowe, które mimo że jest pan zobwiązany przez prawo do napisania prawdy sfałszował już trzykrotnie. Dlatego proszę nie wypowiadać się na temat uczciwości.
Pan się wypowiada na temat uczciwości mimo, że nie udostępnił pan czytelnikom swojego oświadczenia majątkowego. Brak wiedzy na ten temat otwiera furtkę możliwości spekulacji i tylko potencjalnie, nie realnie, jest lepsze niż, jak pan donosi, zafałszowane.
Syjon! Gadasz jak podczas dyskusji o garnku w Sanhedrynie.
Komisja konkursowa ciałem doradczym dla burmistrza – to chyba jakieś nowe prawo oswiatowe !!! Ale właściwie w wołominskiej oświacie ostatnio wszystko jest możliwe, a już szczególnie w kwestii konkursów na stanowiska dyrektorów szkół. Panie burmistrzu komisja ma wybrać kandydata na dyrektora szkoły (a nie panu doradzić)i jej wybór może zakwestionować tylko i wyłącznie kurator oświaty nikt inny . Przed udzieleniem następnego wywiadu niech pan poczyta ustawę o systemie oswiaty i nie wypowiada głupstw. A jeszcze lepiej niech pan przestanie dokuczać oświacie wołomińskiej, bo nie zasłużyła sobie na to.
fakty zawiesiły pisanie komentarzy !!! hahahaha
Głosowałem na Pana Burmistrza Mikulskiego i będę ponownie głosował, bo póki, co nie widzę na horyzoncie lepszego kandydata na to tak odpowiedzialne stanowisko. Łatwo krytykować trudniej samemu coś zrobić.
już zaczął kampanię wyborczą. Chce zostać burmistrzem. Ma prawo. Każdy ma prawo. Nawet Pani Jadzia! Mówiąc poważnie, „…by kandydować, to trzeba mieć coś do powiedzenia. Coś wiarygodnego, z sensem. Mieć pomysł, a nie tylko dobre i pobożne chęci. A tych elementów, w opublikowanych wypowiedziach …., nie znalazłem. Ba, odniosłem wrażenie, że ten Pan jak by miał już problemy z pamięcią.”
Panie burmistrzu tak trzymać nie ulegać presji garstce ludzi niezadowolonych, którzy widzą tylko własne interesy, które praktycznie nie są do zrealizowania (np szkoła nr 1). My dostrzegamy całokształt Pańskiej działalności i oceniamy ją pozytywnie. TAK TRZYMAĆ !!
100% wyborców popiera Stroczkowskiego na burmistrza!!!!!
szkoda go na burmistrza niech idzie w ministry
Ja mimo że wiele mam zastrzeżen do burmistrza Mikulskiego też będe na niego głosować. Dopiero po kolejnych czterech latach będe pewna czy zrobiłam dobrze. Niech dokończy to co rozpoczął. Gdy moje obawy spełnią się, nigdy już na niego nie zagłosuję.Daję mu szansę i uważam, że tak powinien postąpić każdy wyborca. Bo kolejna zmiana przyniesie tylko rozczarowanie. Bogate są te gminy gdzie rządy pełni jeden burmistrz przez wiele kadencji. Mysleć należy na wyrost. Nie dajmy się zwariować, wybierzmy rozwój miasta a nie kolejne przepychanki i blokadę rozpoczętych projektów.
Pruszków się dogadał z W-wą i pociągi SKM będą jeździły z Pruszkowa do Rembertowa, a te nasze nieudaczniki tylko ględzą co zrobią jak utrzymają się przy władzy.
Inni za to ględzą, co zrobią jak dojdą do władzy. Szkoda tylko, że kilka lat temu też tak ględzili, doszli do władzy, odeszli i nic z tego nie wynikło.
rozczarowany. Czy nie dostałeś listu p.Solisa. Pisze że wybudował kilometry dróg, wiele szkół,sal gimnastycznych i boisk sportowych. Papier przyjmie wszystko ale ludzie takiego kłamstwa nie akceptują. Widzą co się dzieje w mieście i zwycięży prawda.
Stroczkowski na burmistrza, Waszczuk i R. Kurek na wiceburmistrzów, Żelezik niech dalej będzie kapciowym.
Popieramy opinię „kama” PRAWDA ZWYCIĘZY. Wyborcy widzą jak zmienia się wygląd naszego miasta, pomimo zwaśnionej Rady. Zasługa to zdecydowanej postawie Burmistrza. Tak trzymać, a będzie jeszcze lepiej.
Prawda i obecny burmistrz to są dwie różne rzeczy. Raczej przpomina moskiewską Prawdę o której się mówiło „prawdy niet”. Jako przykład może posłużyć jego oświadczenie majątkowe.
zc. Jad wylewa się z Ciebie wszystkimi dziurami. Wsciekłość góruje nad rozumem. Piana z ust płynie Ci po kolanach, aż do stup. Diagnoza – zamknąć w szpitalu psychiatrycznym do końca życia. Grożny dla siebie i otoczenia.
Byłem zmuszony wyrobić sobie nowy dowód osobisty. Jestem zachwycony klimatyzowanymi pomieszczeniami gdzie przyjmuje się interesantów przyjemna i sprawna obsługa wszystko na miejscu nie trzeba ganiać jak to było kiedyś po całym urzędzie. To mi się podoba !
Kama ty w tym towarzystwie pasujesz na sekretarkę.