W ostatni piątek w Zespole Szkół im. Ignacego Mościckiego w Zielonce pod hasłem „Bliżej Francji” odbył się Dzień Kultury Francuskiej. Impreza miała trzy odsłony: edukacyjną, kulinarną oraz kulturalną.
Rozpoczęto od szeregu wykładów, poświęconych francuskiej kulturze i historii. Profesor warszawskiego Wydziału Romanistyki Remigiusz Forecki opowiadał o wpływie francuskiej kultury na polską tożsamość narodową. Przypomniał on młodzieży szereg historycznych nazwisk i faktów, które odcisnęły piętno na polskiej historii. – Dzięki Francji mogliśmy przetrwać jako kultura. Ale nie można zapomnieć, że również my wpływaliśmy na kulturę i politykę francuską. – podkreślał Forecki. Wspomniał przede wszystkim Stanisława Leszczyńskiego i jego córkę, która została królową Francji. Nie zabrakło również wzmianki o polskich Legionach, które powstały przy armii Napoleona czy o panteonie polskich pisarzy, emigrantów, którzy swe największe dzieła tworzyli „na paryskim bruku”. – Z pewnością stosunki polsko-francuskie dotknął kryzys, coś na kształt „młodzieńczego trądziku”, ale jest czas… Trudno wyobrazić sobie kulturę francuską bez polskiej i odwrotnie. – podsumował swoje wystąpienie Forecki.
Po lekcji historii zebrani mogli skosztować wykwintnej kuchni francuskiej, serwowano chociażby małże i różne rodzaje serów. W liryczny nastrój wprowadzili gości uczniowie szkoły, którzy śpiewali piosenki i recytowali francuską poezję. Wieczór zakończyła sztuka o nieśmiertelnej Edith Piaf. Jej piosenki wykonywała Grażyna Skowron-Matkowska, zaś przy pianinie zasiadł znakomity Janusz Tylman.
Dzień Kultury Francuskiej odbył się w dość traumatycznych okolicznościach, wszak Francja nieuchronnie zmierza do wojny domowej, każda noc przynosi kolejne chuligańskie wybryki. Szkoda, że nie odbyła się dyskusja, która podjęłaby tematy związane z aktualną sytuacją kraju. Mimo wszystko Dzień Kultury Francuskiej był niepowtarzalnym wydarzeniem edukacyjno – kulturalnym w naszym powiecie. Może w przyszłości warto byłoby zorganizować podobne imprezy, zapoznające młodzież z europejską kulturą i sztuką.
Marcin Pieńkowski
Francja nie zmierza do wojny domowej panie Pienkowski.Francja przechodzi „rewolucje kulturalna” i dlatego szkoda ze nikt nie potrafil lub nie mogl sie wypowiedziec na ten temat podczas tej uroczystosci.Zreszta to nie bylo tematem tej imprezy kulturalnej .Przy okazji chcialbym skomentowac w skrocie aktualne wydarzenia oparte na wlasnej obserwacji i prasie francuzkiej,by zwykly czytelnik ZPW nie niepokoil sie aktualnymi wydarzeniami na skale wyobrazenia o „zblizajacej sie wojnie domowej” w tym kraju.Sa to wydarzenia bardzo istotne ale nie moga byc porownywalne z jakakolwiek wojna domowa.W najgorszym wypadku z „wojna kulturalna” wyrazona w sposob wyjatkowo gwaltowny i majacy szeroki zasieg terytorialny. Do podobnych wydarzen w mniejszym zakresie miasta francuzkie przyzwyczajone sa od dawna i nalezy to prawie do codziennosci.Warto natomiast powiedziec co jest podlozem tych wydarzen ktore okreslam „rewolucja kulturalna” .Jak wszystkim jest wiadomo Francja jest krajem wielonarodowosciowym o szerkim „wahlarzu” kulturalnym”.Niestety polityka prowadzona od ponad 30 lat przez zmieniajace sie rzady zapomniala o „wlasciwej” polityce ogolnie rzecz mowiac, a o tej kulturalnej w szczegolnosci mimo ze „usilowano wiele”. Nie mam tu na mysli tej kultury w gornych sferach spoleczenstwa ,i tej ktora jest reprezentowana turystom i swiatu, lecz ta „ogolna”, ktora dotyczy najnizszych warstw spolecznych.Kultura na codzien i dla” wszystkich”.Ta wlasnie nie istnieje .Zostala zastapiona kultura” podworkowa-uliczna”.Niewlasciwa polityka w szkolnictwie,brak moralnosci,dobrego wychowania i przykladow do nasladowania ,brak srodkow finansowych na ten cel,bezrobocie,brak perspektyw dla mlodziezy na przyszlosc,znaczne obnizenie stopy zyciowej,zla polityka w srodkach masowego przekazu i wiele,wiele innych przyczyn sa powodem aktualnych wydarzen.Ta czesc spoleczenstwa nie odczula „wysilkow” Uni Europejskiej ktora nie interesuje sie tak przyziemnymi sprawami wewnetrznymi tego kraju.Sa pierwsze oznaki „wzajemnego” zrozuminia.”Przepasc” jest tak glaboka ze trzeba wiele zrozumienia i cierpliwosci z kazdej ze stron ,olbrzymich nakladow pienieznych i przemian moralnych poczawszy od samych kregow rodzinnych, od przedszkoli a skonczywszy na szkolnictwie wyzszym, poprzez telewizje i inne srodki masowego przekazu az do kultury politycznej .Poniewaz temat jest nie do wyczerpania- zakoncze juz na tym.Z powazaniem.
Dziwnym trafem wydarzenia listopadowe we Francji mozna zblizyc do tych ktore maja sie obecnie.Mimo ze moja poprzednia wypowiedz nie znalazla oddzwieku chcialbym w tym miejscu powrocic niejako do tego tematu .Ostatnie wydarzenia we Francji tak malo komentowane i pokazywane w naszych srodkach masowego przekazu sa wyrazem /prawdopodobnie /zwyklego braku zainteresowania jakby temat byl zupelnie obcy nam Polakom.Sledzmy te wydarzenia bardzo uwaznie gdyz moga byc one dla nas i przestroga i przykladem.Pod plaszczykiem nowej propozycji zatrudnienia dla obywateli w wieku 18 – 26 lat kryje sie cos wiecej.Rzad chce pokazac ,ze czyni cos dla zadoscuczynienia rzadaniom manifestacyjnym z listopada ubieglego roku .Zamierzonna propozycja nie znajduje zadowolenia u szerokiej rzeszy spoleczenstwa a zwlaszcza mlodzierzy ,bowiem to tej grupie spolecznej jest ona poswiecona.Wynikiem czego sa obecne fale protestow na wszystkich uczelniach we Francji.Korzystaja na tym partie opozycyjne aktualnemu rzadowi Chyraka.Ale to nie jest jedyny powod do niezadowoleniam mlodziezy i spoleczenstwa.Niektorzy porownuja obecne wydarzenia do tych ktorze mialy miejsce w maju 1968 roku ,efektem czego bylo ustapienie Degeula i kompletna odmiana polityki ,wynikiem ktorej byl przyspieszony rozwoj ekonomiczny Francji a wraz z nim polepszenie warunkow zycia wszystkich klas spoleczenstwa az do chwili pierwszego kryzysu naftowego ,ktory odmienil na nowo powrot do kryzysow,bezrobocia itd.Obecne wydarzenia to nie tylko darzenia do wycofania nowego systemu w zatrudnianiu mlodych ludzi w tresc szczegolow ktorego nie bede sie wdawal ,lecz darzenie do calkowitej zmiany polityki aktualnego rzadu i rzadow poprzednich ,od prawie 30 lat, w obliczu aktualnych nabrzmialych problemow spoleczenstwa francuzkiego.Bezrobocie,wzrost cen,spadek zarobkow,swiadczen,spadek stopy zyciowej,niedowartosciowanie dyplomow,brak moralnosci,przestepczosc,decentralizacja administracji panstwowej,brak srodkow na rozwoj nauki,zly system nauczania,masywne zamykanie zakladow pracy nawet tych przynoszacych miliardowe zyski i instalowanie ich poza granicami kraju/mondializacja/.W sumie powrot do systemu niewolniczego wyzysku pracownika przez kapitalizm swiatowy w nowym obliczu XXI wieku.Francja jest kolepka wszelkich ruchow narodowosciowo-socjalnych od wiekow.Badzmy wiec czujni na to co sie tam dzieje by z czasem wesprzec te ruchy niezadowolenia ktore staja nam sie coraz blizsze.Tylko wspolne eropejskie ruchy socjalne beda w stanie zahamowac te tendencje rozwydzonego swiatowego kapitalizmu, a przynajmiej zmiejszyc ich szok.Miejmy oczy otwarte i sluch bardziej uwrazliwiony .We Francji nigdy nie bylo tak zle jak od chwili przejscia na euros i o poszerzeniu UE do 25 czlonkow.Warto sie nad tym nam wszystkim zastanowic!!!!!
Wlasnie w tym momencie Pierwszy Mnister Francji wydal oswiadczenie o zmianie swej pierwotnej decyzj.Osobiscie uwazam to za piersze „zwyciestwo” sil przeciw -rzadowych w ogolnym pojeciu tematu.Ostatnie protesty mlodzierzy ,rodzicow,robotnikow ,nauczycieli,urzednikow panstwowych itp, nie poszly na marne.Daje to dowod ze nie nalezy wierzyc zawsze ekipom rzadowym niezaleznie od ich pogladow politycznych i domagac sie „rzeczy” sila jesli trzeba.W przeciwnym razie dajemy sie uspic,zaslepic ,otumanic.Za parawanem unijnych przepisow i problemow dajemy sie okielznac nowym formom kapitalizmu swiatowego ,jak dawniej komunizmowi.Zobaczmy jak komunistyczne Chiny radza sobie ze starym kapitalizmem – wprowadzaja swoj ktory zmienia stary na swiatowy.Badzmy bardziej czujni i wierzmy we wlasne sily bardziej niz na obce obiecanki.
Mam wrazenie ze my Polacy malo interesujemy sie problemami , sytulacja i tym wszystkim co dzieje sie poza naszymi granicami ,jakby to Polska byla wylacznie pepkiem swiata .Jak mozna budowac wspolna Europe bedac tak krotkowzrocznym? Bez wiedzy z zewnatrz nie mozna posuwac sie do przodu w obecnych czasach.Mam wrazenie ze interesuja nas tylko pieniadze z UE i nic wiecej.Wiem ze srodki masowego przekazu nie sprzyjaja propagowaniu informacji z zewnatrz i w tym widze cala wine .Co np; wiemy o zyciu przecietnego Czecha,Wegra ,Wlocha,Francuza ,Dunczyka czy chocby Niemca? Z jakim krajem mozemy sie porownywac i pod jakim wzgledem? Jaki kraj moze nas zachwycac turystycznie ,gospodarczo ,folklorystycznie itd,itd…?