Z Pawłem Solisem, kandydatem na burmistrza z ramienia Regionalnego Stowarzyszenia Prawicy rozmawia Teresa Urbanowska.
– Przez ostatnie 4 lata nie pracował Pan w samorządzie. Teraz ponownie ubiega się Pan o stanowisko burmistrza Wołomina. Czy to znaczy, że znudziła się Panu rola handlowca w firmie TAGO?
– Praca, którą wykonuję obecnie jest bardzo ciekawa i z przyjemnością tu pracuję. Podjąłem decyzję o wystartowaniu w wyborach samorządowych, ponieważ jestem zaniepokojony tym co się dzieje w Wołominie. Obecna ekipa pomimo zapewnień i przedwyborczych obietnic mija się z tym co zapowiedziała i tym co realizuje. Wciąż zadłuża Wołomin i nie liczy się z żadnymi konsekwencjami. Stąd moja decyzja.
– Opozycja zarzuca Panu, że nie prezentuje Pan programu. Kiedy poznamy Pański program?
– Jak pani wie, zwróciłem się do wszystkich mieszkańców Wołomina z prośbą by wskazali problemy i bolączki jakie ich zdaniem powinny być rozwiązywane w pierwszej kolejności. Odzew na moje zapytanie był tak duży, że przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Dzięki tym wszystkim sugestiom udało mi się stworzyć „Plan Rozwoju Wołomina”, który za kilka dni zaprezentuję. Poza tym, jeśli moi przeciwnicy martwią się o mój program to niech zaprezentują swój. Do dziś go nie ma! Cztery lata temu „Strategia dla miasta” prezentowana w kampanii przez Jerzego Mikulskiego powstała, ale po wyborach i to za pieniądze podatników.
– A jakieś konkrety?
– Mój program wyborczy jest spójny z oczekiwaniami mieszkańców Wołomina i dlatego dużo miejsca poświęcamy edukacji, bezpieczeństwu, pomocy społecznej, komunikacji, ochronie zdrowia, gospodarce, kulturze i sportowi .
-Co Pan, jako kandydat na burmistrza, uważa za konieczne do zmiany?
– Przede wszystkim uporządkowanie spraw związanych z oświatą, to jest sprawa podstawowa. Jeśli chodzi o koniec mojej kadencji to dynamika inwestycji oświatowych była bardzo duża i wszystko wskazywało na to, że to będzie kontynuowane. Niestety takiej kontynuacji nie było i uważam, że tu należy przyspieszyć. Zmiany organizacyjne muszą także nastąpić w samym Zespole Ekonomiczno-Administracyjnym Szkół i Przedszkoli. Nie może być tak, żeby przynajmniej jedna placówka typu szkolnego, czy przedszkolnego nie była remontowana. Poza szkołą, która się pięknie buduje w Zagościńcu, to w oświacie nie dzieje się nic i nad tym ubolewam. Za moich czasów budowała się szkoła „czwórka”. Plany były takie, że będzie budowana sala gimnastyczna. Miała powstać sala gimnastyczna przy szkole podstawowej nr 7. O tym wszystkim zapomniano i dziś Burmistrz Mikulski znów obiecuje wyborcom gruszki na wierzbie. Zamierzam przywrócić normalność w oświacie i wiem jak to zrobić.
– Czy wie Pan w jakim kierunku pójdzie ta reorganizacja?
– Wiem i jest to w moim programie wyborczym. Zamierzam zlikwidować ZEASiP oraz przywrócić samodzielność i samorządność w placówkach oświatowych. Czas uczynić szkoły otwartymi i przyjaznymi dla uczniów oraz rodziców.
– A co poza oświatą?
– Priorytetem jest poprawa komunikacji ze Stolicą. Dziwi mnie, że podczas kampanii wyborczej Jerzy Mikulski obiecywał połączenie Wołomina z trasą Siekierkowską, a później o tym jak gdyby nigdy nic, zapomniał. Ja to co powiem na pewno będę realizował. Kolejnym ważnym tematem jest sprawa pozyskiwania funduszy unijnych na rewitalizację oraz na inwestycje realizowane w gminie. Nie może być tak, że wszystkie inwestycje robione są na kredyt. To jest droga donikąd, gdyż za chwilę zablokujemy się jeśli chodzi o wypłacalność. Jeśli w tym roku jest 24 miliony zadłużenia to proszę sobie wyobrazić, że banki komercyjne udzielające takich pożyczek, będą co roku żądały około dwóch milionów złotych tylko na obsługę tych kredytów. Za te pieniądze można by wybudować co roku salę gimnastyczną. Następną sprawa, którą na pewno się zajmę, jest opracowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu całej gminy. Pomoże to ściągnąć nowych inwestorów do Wołomina i w konsekwencji pozwoli zmniejszyć bezrobocie. Dziś obecne władze nie robią nic, by pomóc nowym inwestorom w realizowaniu swoich planów.
Na pewno nie zapomnimy także o sporcie. Dziś sale gimnastyczne, które są przy szkołach po zajęciach lekcyjnych stoją puste. Trzeba je otworzyć dla uczniów i dla środowiska lokalnego. Nie może być tak, że gdy grupa mieszkańców chce wynająć salę, najpierw musi wypełnić stos dokumentów i czekać na decyzję Burmistrza wiele dni. Jerzy Mikulski zaprzepaścił szansę na budowę Centrum Przygotowań Przedolimpijskich, o którym mówił cztery lata temu w czasie kampanii wyborczej. Można było by wrócić do tego pomysłu, tylko część ziemi, która była w zarządzaniu Huraganu, podobno, przejął właściciel prywatny. Źle się stało, że gmina nie próbowała tego kupić czy zamienić. Teren ten byłby doskonały na budowę nowej hali sportowej, która jest tak bardzo potrzebna miastu
– Nawiązując do Pańskiej wypowiedzi na temat zadłużenia: – wiem, że Gmina Wołomin lokuje pieniądze na wysoko oprocentowane lokaty. Jak to się ma do tego zarzutu?
– To w ogóle mija się z oczekiwaniem mieszkańców. Każdy z nas powinien wiedzieć jak bardzo zadłużone jest jego miasto, bo są to w końcu publiczne pieniądze. W roku wyborczym trudno jest się przyznać Burmistrzowi Mikulskiemu jak bardzo zadłużył gminę, jednak takie są fakty i każdy wyborca powinien móc je ocenić. Nie wolno ukrywać zadłużenia tylko dlatego, że zbliżają się wybory. W ciągu czterech lat zadłużenie wzrosło 4-krotnie w stosunku do tego co było i dziś doskonale widać, że władze Wołomina nie mają żadnego pomysłu na wyjście z tego kryzysu. Najłatwiej jest powiedzieć, że gmina jest tak bogata, ale rzeczywistość jest zgoła inna. Poza tym przeraża mnie jakość inwestycji drogowych w naszej gminie
– Czy to źle, że są te inwestycje realizowane?
– Źle, bo są one nieprzygotowane i robi się je z konieczności, tylko dlatego, że są wybory. Skoro nie powstały projekty rozbudowy żadnej drogi, a asfalt kładzie się na piasek bez kanalizacji deszczowej, to nie jest to chyba dobrze?
– Gdzie się tak robi?
– W całym mieście. Nie było na to żadnej dokumentacji, a z punktu widzenia prawa budowlanego, niedopuszczalne jest wykonywanie inwestycji bez dokumentacji. Co gorsza mówi się, że za rok mają być prowadzone na tych ulicach prace związane z funduszem spójności i trzeba będzie rozkopać te ulice. Czy jest w takim razie sens wyrzucać setki tysięcy złotych w błoto, tylko dlatego, że trzeba pokazać się przed wyborcami?
– Czy to oznacza, że Pańskim zdaniem nie dzieje się w Wołominie nic dobrego?
– Dzieje się. Budowana jest szkoła w Zagościńcu, której i ja jestem zwolennikiem. To jedyna rzeczywiście dobrze realizowana inwestycja. Cieszę się, że ona powstaje szczególnie, że zarówno wykonawca jak i projektant – to te same firmy, które realizowały szkołę w Ciemnem.
Druga sprawa to środki z Unii Europejskiej na uporządkowanie gospodarki wodno- ściekowej. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji wraz z Radą Miejską w Wołominie wykonało dużą pracę, by złożyć wniosek o dofinansowanie. Wydaje mi się jednak, że to trochę mało, jak na cztery lata rządów Jerzego Mikulskiego.
– Co Pan uważa za największy sukces okresu w którym był Pan burmistrzem?
– Przede wszystkim inwestycja w oświatę. Postawiliśmy na oświatę.
– Konkurencja mówi, że obecna kadencja płaciła za te Wasze inwestycje. Zostawiliście po sobie długi…
– A teraz jeśli się buduje szkołę w Zagościńcu, to kto będzie płacił za tą inwestycję. Wiadomo, że kolejna ekipa. To jest rzecz naturalna. To były inwestycje zaplanowane na cykl wieloletni. Obecne władze miasta robią tak samo i gdy odejdą pozostawią po sobie miasto tak zadłużone, że aż strach pomyśleć ile będziemy wychodzić z tej zapaści. Łatwo jest oskarżać poprzednika, lecz minęły przecież cztery lata rządów Pana Mikulskiego i zamiast chwalić się swoimi sukcesami wciąż wraca do przeszłości. Wniosek z takiego postępowania jest tylko jeden. Burmistrz Mikulski niema po prostu czym się pochwalić.
– Z informacji zawartych w różnych publikacjach wynika, że za poprzedniej kadencji nie płacono regularnie wykonawcom gminnych inwestycji?
– Płaciliśmy na bieżąco. Inwestycje typu szkoła „czwórka” czy sala gimnastyczna na „Sasina” to były inwestycje, których zakończenie było zaplanowane na 2003 rok. Gdyby nie wybory, to nie byłoby z nimi żadnego problemu. Tak się stało, że nowa ekipa je zakończyła i miała sukces. Skandalem jednak było, że przy okazji otwarcia sali przy szkole na ul. Sasina za wszelką cenę próbowano znaleźć materiały mające doprowadzić do kompromitacji mojej osoby. Takie postępowanie Mikulskiego doprowadziło do odwołania studniówki, a za ekspertyzy, które miały udowodnić błędy Solisa zapłacono kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Gdzie tu sens i logika? Okazało się, że prywatna wendeta Jerzego Mikulskiego jest ważniejsza niż dobro uczniów
– Co Pan uważa za najpilniejsze do zmiany?
-Do zrobienia jest bardzo dużo. Mówiłem już, że trzeba uporządkować oświatę, poprawić komunikację ze stolicą, zwiększyć liczbę dzielnicowych w mieście. Czas najwyższy uruchomić programy dożywiania dzieci w szkołach oraz zaangażować gminę w program profilaktyki z chorobami nowotworowymi. Uważam, że Wołomin trzeba przybliżyć ludziom. Pokazać mieszkańcom, że warto tu żyć i pracować. Ludzie muszą dobrze się czuć w swoim mieście. Bardzo ważną sprawą jest przejrzystość władzy. Tego w tej chwili nie ma. Wszelkie zapytania mieszkańców są zbywane. Burmistrz Mikulski lekceważy zarówno Radę Miasta jak i mieszkańców. Taka arogancja władzy jest niedopuszczalna. Czas przywrócić normalność w Wołominie i ja to zrobię.
Paweł Solis – Nasz burmistrz!
„Troche dla siebie troche dla miasta – Twoj Burmistrz Pawel Solis”
Paweł Solis – Nasz burmistrz!
Jednemu świeczkę drugiemu ogarek – Czyż to nie Burmistrz Paweł Solis?
Twój burmistrz! Paweł Solis. To już było i kiepsko dla Wołomina się skończyło. Swietnie towarzysko się bawił i długi w kasie zostawił. Jego ekipa to Żabikowa i jej problem alkoholowy no i dyrektor Romejko ze szpitalem zadłużonym. Nie będę dalej wymieniała bo to jest grupa w kłamstwie i obłudzie doskonała. A Ty wyborco zadecyduj sam, czy lepszy bawidamek, czy dobry Pan.
Solis z kampanią szaleje na mieście.Dlatego mam do Was prośbę.Wpisujcie pod tym tekstem informację o wszelkich wiadomych Wam formach kampanii jakie stosuje Solis.Wpisujcie też informacje o miejscach gdzie wiszą jego banery i bilbordy.Jak podaje jego sympatyk J-23 na kampanię można wydać w Wołominie 24 tyś.Coś mi się wydaje że kampania Solisa już tyle kosztowała.Proszę więc Was abyście pomogli go uczciwie rozliczyć.
Drogi Pawle rozumiem Twoj apel.Ja jako mieszkaniec jestem szczerze oburzony , ze na wprost mojego okna wisi bilboard przedstawiajacy ponoc mojego burmistrza.Mimo najszczerszych chceci nie widze na tej reklamie mojego burmistrza tylko jakiegos czlowieka , ktory bynajmniej nie kojarzy mi sie z burmistrzem.Ale szanowny Pawle jesli zaobserwuje jakies swieze miejsca w ktorych zawisl pan S. dam znac na tym forum.Pozdrawiam
Bilbordy Solisa wiszą na budynku przy rogu ul Ogrodowej i Legionów, przy Rondzie Kaufland a banery widziałam przy Policji (przypomina zwinięty kondonik) na Wileńskiej i na skrzyżowaniu AK z Piłsudzkiego.
Jeden baner wisi również na ogrodzeniu myjni przy ulicy Armii Krajowej (jadąc w stronę stolarki po prawej stronie, przed eltorem).
Do tego wczoraj przy tzw. małym bazarku widziałam jego parasol wyborczy i dwie młode kobiety w kurtkach z jakimś niedorzecznym napisem. Hostessa za godzinę pracy dostaje około 7 zł „do ręki” czyli komitet ponosi jeszcze wyższe koszty – około 10 – 11 zł za godzinę pracy. Dwie panie czyli około 20 – 22 zł za godzinę ich pracy. Wystarczy to pomnożyć przez liczbę osób uczestniczących w tej części kampanii i przez liczbę godzin ich pracy. Wydaje mi się, że same te koszty będą dość wysokie.
hehe, śmieszne pieniądze, bilbordy to może 2000 zł, banery drugie tyle, dotychczasowe ulotki pewnie też ze 2-3 tys. tak naprawde to Solis prze do zwycięstwa i mogą go tylko powstrzymać paszkwile w lokalnych gazetach. Do działa poplecznicy zła!
Widzę Pani Zofio, że jest Pani świetnie zorientowana w kosztach kampanii. Nie rozumiem tylko jednego, czemu dzieje się tak, że ktokolwiek podejmuje polemikę w jakikolwiek sposób jest nazywany poplecznikiem zła ?? Czy tylko jednemu kandydatowi, który ma czelność zwać się „moim burmistrzem” czyli Solisowi wolno obrażać ?! Czyżby to przejawy strachu ?? Chyba tak. Nie jestem zaangażowana w jakąkolwiek kampanie tylko napisałam co widzę na mieście. Z resztą nie mam zamiaru się Pani tłumaczyć.
Skoro przedstawia Pani te koszty to proszę kontynuować ulotki nie rozniosą się same, bilbordy nie zawisną same. Proszę się nie krępować, kontynuujmy …
Droga Zofiu rozumiem , ze zakonczenie twojego posta to kolejne haslo kampanii Solisa.Piszac taki komentarz udowadniasz , ze Ty jak i tak wielbiony przez Ciebie „kandydat” nie szanujecie ani troche mieszkancow.Skad masz pewnosc , ze ludzie pragna powrotu do tego bagna jakim mozna bylo nazwac rzady Solisa w miescie.Traktujecie mieszkancow jak idiotow bez wlasnego zdania i rozumu.Widze , ze nic nie drgnelo jesli chodzi o waszego „kandydata” nadal czyni to co umie najlepiej czyli obiecuje.Skad ta pewnosc moze miedzy kolejnymi tysiacami pakowanymi w kampanie znalazlo sie tez pare groszy dla wrozki , ktora przepowiedziala wam sukces.Ja przynajmniej innego wytlumaczenia nie widze.
Droga Zofijo przepraszam za literowke w twoim nicku.
do Ala:
1. ulotki- się sprzedaje się wie :-)
2. Poplecznik zła = zwolennik panujących obecnie układów, układzików generujących mnóstwo nieuczciwości
3. podaj cytat w którym Solis Cię obraził
4. „miec czelność”? śmieszna/ny jestes, to nawet nie jest argument
5. Solis wystawia chyba ze 40 kandydatów, kazdy rodziny itp, do takich prac angażuje się najbliższych, wolonatriuszy
Do eltona:
1. Twoje rozumowanie odpowiada rozumowaniu radnego z ramienia SKW
2. Pragnienia ludzkie… jakbys realizował pragnienia ludzkie to byś nie kandydował
2. „Traktujecie mieszkańców..” – że niby kto?
3. Wróżki? a do której Ty chodzisz? ile płacisz? wskaz mi także swojego psychologa bo jak czytam Twoje żałosne wypociny to głupieję.
1.Pudlo nie jestem radnym z ramienia SKW tylko mieszknacem Wolomina.Ale zdazylem zauwazyc ,ze twoj cokolwiek dziwny tok rozumowania odpowiada radnemu/ej RSP.
2.Nie kandyduje i nie wiem skad Ci to przyszlo do glowy(moze przemeczenie albo cos innego ale nie wnikam bo to moze byc dla Ciebie krepujace)
2.Ty i „kandydat”
3.To mozna jeszcze bardziej zglupiec??
1. nie jesteś jeszcze
2. potrafisz udowodnić że nie kandydujesz?
2. Ja? niby kiedy? za „kandydata” się nie wypowiadam bo go nie znam
3. dziecinada, pewnie oczekujesz że pokaze Ci język, kopnę w piszczel, zabiorę zabawki i pójdę do innej piaskownicy?
Droga Zofijo:
1.znasz moja przyszlosc??o kurcze dobra ta wrozka.
2.musisz mi uwierzyc a jesli nie to tylko Twoj problem.
2.Skoro go popierasz utozamiasz sie z jego poczynaniami i wypowiedziami.Ale skoro mowisz , ze go nie znasz czyli nie wiesz co popierasz.Gratuluje.
3.Piaskownic masz w Wolominie sporo do wyboru
1. Znam Twoją najbliższą przyszłość, tę „po wyborach”
2. nie wierzę, mam problem
2. wołomin liczy ponad 45 tys mieszkańców, nie każdy zna Solisa, ja nie znam. Czytałam program i go popieram.
3. Czyżby? od woborczych piaskownic wolę gazetę wyborczą…
„wyborczych pisakownic” miało być
Muszę przyznać, że powyższa wymiana mysli była średnio twórcza. w nawiązaniu do prośby Pawła – otrzymałem list na onecie ze zdjęciem „twojego burmistrza” i przyznam, że byłem wstrząśnięty i zmieszany. mam reż przewrotne pytanie co burmistrz S zrobił takiego wyjątkowego w naszym mieście?
Droga Zofijo z krotkiego dialogu mozna wywnioskowac pare rzeczy na twoj temat.Jestes osoba ogarnieta mania przesladowcza.Uwazasz , ze z kazdej strony czycha na Ciebie SKW.Znasz przyszlosc jaka czeka ludzkosc.Masz rowniez wielkie problemy ze soba.Popierasz ludzi o , ktorych nic nie wiesz.Mowisz ,ze czytalas program wyborczy Solisa i dzieki temu go popierasz.To swiadczy jak lasa jestes na populistyczne hasla i obietnice bez pokrycia.Tworzysz rowniez jakies nowe zwroty i sformulowania.Co to jest „pisakownica”??Mam nadzieje , ze w odpowiedzi nie przeczytam ,ze jestem z SKW.Aha jeszcze jedno moj kolega pyta sie czy tez bedzie kiedys radnym??
Zofija szkoda z tobą prowadzić dyskusię. Jesteś kolejnym naganiaczem w ekipie P. Solisa albo też p. Bochenek, na SKW i Burmistrza Mikulskiego.Olejmy tą osobe i jej komentarze.
Wracałem teraz do domu i widziałem jak na słupach oświetleniowych przy Wileńskiej wieszano tekturki z plakatami Solisa.Acha i w sobotę jacyś ludzie poprzebierani na żółto-niebiesko roznosili ulotki.
Rowniez ul.Armii Krajowej zostala w watpliwy sposob ozdobiona tekturkami z rownie watpliwej urody „kandydatem”.W piatek byl rowniez rozstawiony stragan z ulotkami Solisa przy malym targowisku na ulicy Armii Krajowej.Bede na goraco przekazywal newsy o aktywnosci sztabu w/w „kandydata”.
SOLIS NA WSZYSTKICH DRZEWACH WZDŁÓŻ UL. SIKORSKIEGO. DODAJCIE KOSZTY ZNISZCZONYCH DRZEW PRZEZ PINEZKI.CZY KTOŚ ROBI STATYSTYKI WYPADKÓW DROGOWYCH ZWIĄZANYCH Z TAKĄ REKLAMĄ (KIEROWCY MIMOCHODEM ZERKAJĄ NA TE PLAKATY0) I PUSZCZAJĄ IM NERWY – OD KIEDY TO ICH BURMISTRZ.A MOŻE JEST 2 OBECNY I SAMOZWANIEC
Przybyl nowy baner Solisa przy targowisku na 1-go maja.Pozdrawiam
Na Wolominie jeżdżą samochody z reklamą Solisa. Taki bilbord to min. 2000.00zł.
a pan Jurek powiedział że 25 % które miał przeznaczyć na kampanie pójdzie na cele charytatywne :P
Obserwuje kampanie wyborcza stojac na uboczu z perspektywy zwyklego mieszkanca Wolomina.Zauwazylem , ze ta prowadzona przez pana Solisa jest zdecydowanie bardziej namolna i uciazliwa dla przecietnego obywatela.Swego czasu na kazdym slupie i drzewie wisiala jego podobizna.Nie lubie jak ktos mi narzuca kto jest moim burmistrzem.Ja mam swojego kandydata i nie jest nim z pewnoscia ten pan z niebieskiego plakatu.Dziwi mnie rowniez fakt ,ze plakaty kandydata PO poznikaly ze slupow na rzecz Solisa.Ktos mu ustapil miejsca?? Nie sadze.
Przed chwilą widziałem jak „wolontariusze” roznosili po domach reklamówkę z napisem „…Paweł SOlis” Reklamówka jak reklamówka ale wewnątrz… uwaga: ulotka wyborcza szt 1, długopis wyborczy szt 1, saszetki „sól solisa” szt 2. Ta sól to pewnie to „…trochę dla miasta”. No cóż, jaki kandydat taka reklamówka.
Ja rowniez dostalem ta reklamowke HAHAHAA!! nie moge SOL SOLISA!! HAHAHA! Jakas slona ta jego kandydatura :))) Dlaczego zamiast soli nie bylo tam jakis ciasteczek z Tago?? Jestem sczerze zawiedziony i wolal bym jednak dlugopis z czarnym wkladem.
Nie mój i nie Burmistrz.
Nie chciałbym drugiej tury wyborów z Mikulskim i Solisem. Oznaczałoby to, że nasza społeczność lokalna nie jest w stanie wyselekcjonować ze swojego grona kandydata o gładszej aparycji i lepszych umiejętnościach zarządczych. Panie Pawle na pewno w drugiej turze nie może Pan liczyć na poparcie moje i mojej rodziny. Poza, w miarę przyjaznym obliczem nie prezentuje Pan żadnych innych walorów jakich wymagam od Burmistrza. Pański program ma tak niewiele nowatorskich rozwiązań, że aż żal nie tylko duszę ściska. Jest to niestety cecha charakterystyczna programów wyborczych większości kandydatów. Umieszczacie w nich Panowie, albo zakresy już realizowane, albo powielacie zapożyczone od innych ( w tym pozyskane i w drodze ankiety od mieszkańców). Aby uniknąć podejrzeń o plagiat proponuję jednak zamieszczać źródło pochodzenia każdym z tematów. Z pośród Pańskich autorskich rozwiązań wyróżnia się personalne dot. likwidacji stanowiska ds. kontaktów mieszkańcami, oraz organizacyjne dot. likwidacji ZEAS. Na podobnej zasadzie zlikwidować można i całą administrację Urzędu bowiem nie odpowiada Panu jakość i styl zarządzania przez obecnych. Tu proponuje się wyłącznie wymianę osobową, tam likwidację. Bądźmy w swych decyzjach konsekwentni. Zgadzam się co do autorytaryzmu i arogancji nieobecnego już szefa ZEAS. Zgadzam się na walkę o prymat z urzędującym Burmistrzem, ale nie mogę akceptować zarzutów dot. zasadności funkcjonowania stanowiska piastowanego przez A. Żelezika. W moim odczuciu abstrahując od kosztów stanowisko Pełnomocnika ds. Kontaktów z mieszkańcami ma rację bytu (moim ideałem jest Burmistrz pracujący nad zadaniami merytorycznymi, a nie personalnymi jak Pan proponuje – funkcja reprezentacyjna nie sprowadza się do permanentnego dnia przyjęć skarg i wniosków). Biuro Promocji bez własnego wydawnictwa byłoby inwalidą bez któregoś z organów – każdą treść i zawartość należy w coś opakować i najlepiej sprzedać samemu. Godzę się ze zmianami organizacyjnymi, nie wskazana zaś jest kastracja czułych organów na obecnym stadium ich funkcjonowania. Miejsca autobusowa linia komunikacyjna z Warszawy do Wołomina będzie już piątą z kolei, gdy miastu potrzeba szybkiej kolei miejskiej. Sala gimnastyczna przy każdej ze szkół kiedyś może i tak , ale nie na tym etapie rozwoju miasta. Proszę zainteresować się obłożeniem i wykorzystaniem obecnych – jeśli osiągnie ponad 75 % to można się zastanawiać nad kolejnymi. Pomysły sprowadzające się do współfinansowania zakresów nie wchodzących w zakres działania Miasta i Gminy (drogi ponad gminne, policja, itp.) odrzucam całkowicie – niech każdy za swoje robi należycie co mu przypisane. Większość Pana autorskich (pod znakiem zapytania) pomysłów jest w moim odczuciu dla Kandydata na Burmistrza Miasta i Gminy Wołomin dyskwalifikująca
A. Babinicz
Drogi czytelniku o nazwisku Babinicz: nie można proponowac nowatorskich rozwiązań czy projektów, gdyż podstawowe sprawy nie sa w Wołominie pozałatwiane. To tak jakbyś w swom domu ktory jest wewnątrz nie otynkowany proponował np. ułozenie parkietu. Musi byc jakaś kolejność. Co do ZEAS – jeśli można stworzyć komórkę oświatową jeszcze bardziej przejżystą, czytelniejszą i sprawniejszą w działaniu – to trzeba to zmienić. Nie wiem czy trzeba zmieniać nazwę ( jest co prawda idiotyczna w swym skrócie ) ale wprowadzic zdecydowane reformy w oswiacie wołomińskiej to koniecznośc. Co do Wspolnego Wołomina: Biuro promocji może wydawać biuletyn ale powinien być on przeznaczony do innych celów i dla kogo innego. Potrzebny jest poważny biuletym promujacy miasto na zewnątrz. Wśrod środowisk biznesowych w Polsce ( próba przyciągania do wołomina kontrachentów by budowali tu zakłady pracy w celu zwiekszania stanowisk pracy ) , wśród np. biur turystycznych ( muzeum i piekne lesne okolice ) i tym podobne sprawy. Promocja miasta w mieście nie jest potrzebna. Owszem gdyby tam pojawiały się np szersze informacje o pracy radnych, o podjetych uchwałach itp sprawach to może i tak. Ale przede wszystkim nie tak ekskluzywne w wygladzie pismo i zwrócone na przejżystość. W obecnej postaci Wspolny Wołomin nie jest potrzebny. Co do komunikacji miejskiej – chyba bardziej chodzi o wspolny bilet kolejowo autobusowy niz dodawanie kolejnych linii miejskich, ale fakt w programie pana Pawła jest to wymienione.. Szybka kolej – tak masz rację, tylko chyba się nie da szybciej. Do Wileńskiego jedzie się 21 minut i to jest czas ktory nie jest za długi. Natomiast do srodmieścia chyba szybciej sie nie da. Sa inne okoliczności ktore na to nie pozwalają. Co do sal gimnastycznych – prawidłowy rozwoj fizyczny dziecka jest niezbędny. Konkretne sale do cwiczeń sportowych sa niezbędne. Nie zgodze się z tym ze: sale sa potrzebne ale nie na tym etapie rozwoju miasta. To na jakim etapie? A co ma wspolnego rozwoj miasta z prawidłowym rozwojem fizycznym dziecka? Wolisz by dzieci chodziły na siłownie prywatne i niszczyły kregosłup? Chyba nie. Nastepna sprawa o ktorej piszesz: zakresy nie wchodzace w zakres działania miasta i wspominasz o policji: otóż chodzi przede wszystkim o policję miejską. Nie wiem czy wiesz ale kiedyś zlikwidowano straż miejską bo do niczego prawie nie była przydatna ze wzgledu na marne uprawnienia i stworzono komisariat miejski przy osiedlu Polna. Nie wiem jak on teraz funkcjonuje, podobno jest to zwykła prewencja a wszystkie miejskie sprawy trzeba znów w komendzie powiatowej zalatwiać w kazdym razie pollicja miejska jest potrzebna. I w tym przypadku miasto ma w co ingerować. Punk w programie Solisa dotyczacy Policji jest słuszny. Co do dróg ponad gminnych to np sa w mieście drogi powiatowe. Totalny debilizm polegajacy na tym ze jak chcesz coś robic na drodze powiuatowej która znajduje się w mieście musisz prosić o zgodę starostę i podpisywać z nium porozumienie, poniewaz skoro jest to droga powiatowa to niech i on sypnie kasa. Drogi powiatowe w mieście powinny być pod zarzadem władz miejskich. Co do drog wojewódzkich nie wypowiadam się w tej chwili.
Piszesz w pierwszym zdaniu: nie chcialbym drugiej tury wyborów. Nareszcie się zgadzam z Tobą. Tylko wolałabym by wygrał Solis :) Może jeśli przeczytasz moj punkt widzenia na program Solisa zerkniesz laskawszym okiem na pana Pawła :) pozdrawiam
J-23.Jeśli jeszcze kilka osób z twojego ugrupowania będzie pisać komentarze jako Kama (podszywając się pod moją osobę) to wybacz ale ja znikam. Jesteście żałośni podobnie jak Wasz burmistrz P.Solis. Taka gra mnie nie bawi, myślę że wyborców też. Pozdrawiam do 12.11.2006
A myślisz że ja wiem kto pisze? Mylisz się. My nie jesteśmy w ten sposób zorganizowani by zawładnąć internetem, nie gadamy ze sobą na te tematy i jeśli ktoś pisze to na własna rekę. ja nie wiem kto pisze. Więc nikomu nie powiem. Nawet nie wiem czy ktoś z mego – jak mówisz – ugrupowania to pisze. ja jestem J-23 i tyle. Poza tym ja widzę różnicę miedzy Kama a Koma. Nie wiem czym się przejmujesz
Do J-23: Wspolny Wolomin jest niczym innym jak inforamtorem przeznaczonym dla mieszkancow.To wlasnie z niego ludzie czerpia wiedze na temat pracy urzedu.To przejzysty i jasny sposob informowania lokalnej spolecznosci.Proponowana przez Ciebie likwidacja to w prostej drodze odciecie mieszkancow od informacji na temat prac urzedu.Rozumiem ,ze niektorym bylo by to bardzo na reke.Co do kwestii bezpieczenstwa.Jestes tak oczarowny propozycjami Solisa w tej kwestii.Nie zauwazylem tam zadnych nowatorskich rozwiazan i propozycji.Wszystko o czym Solis mowi jest juz w miescie realizowane.Wiec chyba to kolejny punkt programu Solisa , ktory nie wnosi nic nowego.Rozwoj sportowy mlodziezy i dzieci z Wolomina to istotna sprawa.Tutaj tez nie doszukalem sie zadnych rewelacji.Proponowane udostepnianie sal gimanstycznych (bo o budowie nowych nie ma ani slowa) po zajeciach lekcyjnych to takze nic nowego.Od wielu lat funkcjonuja SKS i inne kolka sportowe i w ramach ich dzialnosci dzieci i mlodziez po zajeciach lekcyjnych uczestnicza w roznego rodzaju treningach i zajeciach sportowych.Nie rozumiem czy Solis chce po lekcjach zamykac dzieci na sile na salach gimnastycznych.Bo tylko taka mysl nasowa mi sie po lekturze jego propozycji w dziedzine sportu.Co do drugiej tury.Bylbym bardzo szczesliwy zeby nie znalazl sie w niej Solis.Bo bylby to dobry sygnal ,ze Wolominiacy chca rozwoju swojego miasta a nie powrotu do ciemnych lat rzadow Solisa P.
A ja tak czytam te wasze posty i mi się plakać chce.Szkoda gadać . I tak ci co się najwięcej mądrzą to na 99% nie pójdą do urn wyborczych . A te wasze oczernianie jednego i drugiego kandydata i tak nic nie da , bo pewnie jeden i drugi ma coś na sumieniu ,ale to już nie nam przyjdzie sądzić ich tylko niech się tym zajmą stosowne wladze .Pragnę tylko tego żeby nie bylo drugiej tury glosowania i kupywania glosów od innych kandydatów .Niech wygra uczciwość i sprawiedliwość .Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
W nawiązaniu do rozmowy między panem Krzysztofem Antczakiem a Ajax:
Pozwolą szanowni Państwo Internauci, że zabierze głos nie posiadający Internetu przezwany starzec, 78 letni człowiek, oskarżony Remi Louis Kaleta – tak go tu poznano. Co prawda są to komentarze przed wyborcze, ale tak różne, że i moje pasje się tutaj zmieszczą.
Jedną już przeżyłem – latanie, na całość, całym sobą w pełnym napięciu i radości jakie spotyka się tylko w stratosferze z szybokścią lotu 2.500 km/godz.albo opryski miedzy palmami na wysokości 15 cm nad bawełną z szybkością 120 km/godz. jednako niebezpieczne i zachwycające. 36 lat latania. Ale to już było.
Drugą pasją to praca społeczna, bezinteresowna, z dopłatą, z ryzykiem, bez czekania na wdzięczność.
Z tą pasją, prosty jak struna już maszeruję ku końcowi.
To szperanie i szwendanie się po urzędach z ułomnymi sprawami ludzi bez wiedzy – to moja orkiestra duchowa jak z lataniem, gra na krawędzi upodlenia i spychologii ludzkiej !!
Albo po jakimś artykule w gazecie lokalnej, albo audycji telewizyjnej, zjawił się w naszym domu pan Ryszard Czumaj mieszkaniec Wołomina. Pan około 80-tki, drobnej postury z neseserkiem w ręku, nieśmiałym uśmiechu i z uniżonością zwrócił się o pomoc. Powiedział, że naprawdę nie ma pieniędzy na adwokata, a dzieje mu się krzywda.
Usiądę powiedział bo nawala mi już rozrusznik serca, czekam w kolejce na nowy, i zaczął opowiadać. Z południowej strony posesji mam zamożnego sąsiada, który w dacie zdarzenia samowolnie postanowił zabudować kilkoma budynkami całą 60-cio metrową granicę. Stanął mur o wysokości od drugiego piętra do 5 metrów.
Wielokrotne pisma i rozmowy w Urzędzie Miasta w Wołominie z zastępcą burmistrza panem Antczakiem nie dawały żadnego rezultatu. Skutkiem tego pan Antczak zażyczył sobie inwentaryzację tych wszystkich samowolek, stwierdzając w wydanej decyzji 440/92, że powyższe grunty znajdują się w strefie zabudowy mieszkaniowej. Plan zagospodarowania przestrzennego zdecydowanie stwierdzał, że to są grunta śródleśne bez prawa zabudowy.
W latach 1992-2001 cztery najważniejsze instytucje państwowe swoimi decyzjami uznały „rażące naruszenie ustawy Prawa Budowlanego oraz fałszowanie dokumentów” przez zastępcę burmistrza pana Antczaka z cofnięciem jego decyzji 440/92.
Nikt nie chce, aby publicznymi interesami i dokumentacją zajmował się człowiek, choćby raz jeden, przechwycony przez przełożonych na nadużyciu lub świadczeniu nieprawdy w sprawach publicznych. Dowodowo stwierdzono powyższe.
Sąd Rejonowy w Wołominie 27-03-2001 r. stwierdził, że Krzysztof Antczak będący funkcjonariuszem publicznym w dacie zdarzenia dopuścił się przestępstwa z art. 271 kk. Decyzja nr. 440/92 z dnia 1-06-1992 r. została wydana z naruszeniem przepisów ustawy – Prawo Budowlane oraz wbrew postanowieniom miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wyrokiem z dnia 8-01-2001 r. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, iż naruszenie przepisów prawa budowlanego miało charakter rażący.
Po roku Sąd Rejonowy w Wołominie umorzył prowadzone postępowanie z art. 271 kk. z uwagi na brak znamion czynu zabronionego.
Pan Ryszard Czumaj do udowodnienia „rażącego naruszenia prawa budowlanego” przez pana Krzysztofa Antczaka potrzebował 8 lat dochodzenia prawdy !!
Zastępca burmistrza pan Antczak w ogóle nie anulował bezprawnej decyzji 440/92. Nie usunął staremu człowiekowi wyrządzonej krzywdy istniejącej do dzisiaj. Krętymi drogami czmychnął sprawiedliwości.
Kto zniesławia pana Krzysztofa Antczaka?
Oskarżony Remi Kaleta? Czy oczyszczony pan Krzysztof Antczak?
A ja dopóki nie pójdę do więzienia, dalej ludziom będę pomagał, a jeśli wrócę to siądę sobie na ławeczce przed willą państwa Antczaków z transparentem z napisem: żyjcie długo i szczęśliwie, ja jestem tym co już odsiedział, a ty masz jeszcze przed sobą Sąd Ostateczny, ale już bez kolesiów.
REMI LOUIS KALETA
MAJOR REZERWY PILOT I KLASY
I PUŁKU MYŚLIWSIEGO WARSZAWA
Gdzie pogrzebane jest zadłużenie?
Spór wokół długu Gminy Wołomin dotyczy kwoty poniżej 10 mln.zł. wg J.Mikulskiego lub kwoty powyżej 20 mln.zł. wg P.Solisa . Różnica niebagatelna ponad 100%, a prawie wszystko zgodne z rzeczywistością. Co więc grane – jak zawsze intencje i punkt widzenia od niej zależny określa interpretację. Rzeczywiste na dzień dzisiejszy jego poziom jest zgodny z informacjami podawanymi przez obecnego Burmistrza. W dokumentach budżetowych Gminy zapisano również na koniec roku deficyt ponad 20 mln.zł. Czym jest i dlaczego figuruje w dokumentach Gminy? Gdyby rzekomo wyedukowany kandydat i adwersarz na urząd piastowany przez Mikulskiego wykazał odrobinę dobrej woli i rozumu, nie postawiłby zarzutu dotyczącego nieuzasadnionego i kolosalnego zadłużenia gminy. Aby zamknąć i przeciąć spekulacje obecny Burmistrz winien poprosić skarbnika o publiczne zinterpretowanie stanu obecnego i przyszłego zadłużenia. Niestety nadal pokutuje doza megalomanii, wszechwiedzy i nieomylności, nie popartych niestety zdolnościami w ich przekazie /tylko raz użył Pan obrazowego porównania problematyki do debetowej karty kredytowej/. Odpowiedź jest naturalna, oczywista i prosta. Różnica w kwotach wynika z poziomu potencjalnych kredytów zaciąganych na poczet obecnie realizowanych i planowanych w przyszłych okresach inwestycji. W przypadku realizacji przedsięwzięć przy uczestnictwie środków pomocowych zasada jest taka : wykaż że masz inwestycję przygotowaną od strony organizacyjnej i finansowej, złóż wniosek aplikacyjny to być może przyznamy Ci dotację, która wpłynie po zrealizowaniu znaczącego zakresu inwestycji albo po jej zakończeniu. Reasumując, aby ubiegać się o coś i otrzymać, musisz wykazać, że masz w gotówce lub kredycie tyle ile potrzeba. W wielu przypadkach zaplanowane kredyty nie zostają uruchomione bowiem nie pozyskanie środków pomocowych eliminuje potencjalne możliwości realizacji wszystkich zaplanowanych inwestycji. Oto część prawdy o rzeczywistym i planowanym zadłużeniu. Jeśli poziom zadłużenia, który nie jest krytycznym dla budżetu naszej Gminy przyszłemu Burmistrzowi przeszkadzał jego poziom zawsze będzie mógł odstąpić od zaplanowanych inwestycji i uruchomienia kredytu. Póki co znaczna jego część, jest wyłącznie nie zobowiązującą uchwałą Rady dopuszczającą zaciągnięcie przez Zarząd Gminy zobowiązania finansowego, do określonego i wymaganego w budżecie poziomu środków na enumeratywnie określone zadania. Zwrot środków pomocowych następuje dopiero po zakończeniu przedsięwzięcia i osiągnięciu zamierzonego efektu lub przedstawieniu faktur po osiągnięciu umownie przewidzianego etapu. Panie Solis nie wierzę w to, by nic nawet Pan nie słyszał o opisanych tu mechanizmach. Jeśli tak, to jeszcze gorzej dla Pana wraz z ekipą startującą w obecnych wyborach. Twierdzę, że danymi manipulujecie w sposób socjotechniczny dla poklasku i osobistych korzyści. Dla mnie tak czy inaczej Panie Solis jesteście gronem przewrotnych i niedouczonych intrygantów – macać kury, liczyć jaja, a nie budżet. Niestety po Panu Burmistrzu J.Mikulskim można było się spodziewać reakcji adekwatniejszej i właściwszej od podjętej. Wydaje się, że nadal definitywnie nie rozstrzygnięto istoty tego budżetowego problemu w świetle kamer przy otwartych przyłbicach.
Gdzie pogrzebane jest zadłużenie?
Spór wokół długu Gminy Wołomin dotyczy kwoty poniżej 10 mln.zł. wg J.Mikulskiego lub kwoty powyżej 20 mln.zł. wg P.Solisa . Różnica niebagatelna ponad 100%, a prawie wszystko zgodne z rzeczywistością. Co więc grane – jak zawsze intencje i punkt widzenia od niej zależny określa interpretację. Rzeczywiste na dzień dzisiejszy jego poziom jest zgodny z informacjami podawanymi przez obecnego Burmistrza. W dokumentach budżetowych Gminy zapisano również na koniec roku deficyt ponad 20 mln.zł. Czym jest i dlaczego figuruje w dokumentach Gminy? Gdyby rzekomo wyedukowany kandydat i adwersarz na urząd piastowany przez Mikulskiego wykazał odrobinę dobrej woli i rozumu, nie postawiłby zarzutu dotyczącego nieuzasadnionego i kolosalnego zadłużenia gminy. Aby zamknąć i przeciąć spekulacje obecny Burmistrz winien poprosić skarbnika o publiczne zinterpretowanie stanu obecnego i przyszłego zadłużenia. Niestety nadal pokutuje doza megalomanii, wszechwiedzy i nieomylności, nie popartych niestety zdolnościami w ich przekazie /tylko raz użył Pan obrazowego porównania problematyki do debetowej karty kredytowej/. Odpowiedź jest naturalna, oczywista i prosta. Różnica w kwotach wynika z poziomu potencjalnych kredytów zaciąganych na poczet obecnie realizowanych i planowanych w przyszłych okresach inwestycji. W przypadku realizacji przedsięwzięć przy uczestnictwie środków pomocowych zasada jest taka : wykaż że masz inwestycję przygotowaną od strony organizacyjnej i finansowej, złóż wniosek aplikacyjny to być może przyznamy Ci dotację, która wpłynie po zrealizowaniu znaczącego zakresu inwestycji albo po jej zakończeniu. Reasumując, aby ubiegać się o coś i otrzymać, musisz wykazać, że masz w gotówce lub kredycie tyle ile potrzeba. W wielu przypadkach zaplanowane kredyty nie zostają uruchomione bowiem nie pozyskanie środków pomocowych eliminuje potencjalne możliwości realizacji wszystkich zaplanowanych inwestycji. Oto część prawdy o rzeczywistym i planowanym zadłużeniu. Jeśli poziom zadłużenia, który nie jest krytycznym dla budżetu naszej Gminy przyszłemu Burmistrzowi przeszkadzał jego poziom zawsze będzie mógł odstąpić od zaplanowanych inwestycji i uruchomienia kredytu. Póki co znaczna jego część, jest wyłącznie nie zobowiązującą uchwałą Rady dopuszczającą zaciągnięcie przez Zarząd Gminy zobowiązania finansowego, do określonego i wymaganego w budżecie poziomu środków na enumeratywnie określone zadania. Zwrot środków pomocowych następuje dopiero po zakończeniu przedsięwzięcia i osiągnięciu zamierzonego efektu lub przedstawieniu faktur po osiągnięciu umownie przewidzianego etapu. Panie Solis nie wierzę w to, by nic nawet Pan nie słyszał o opisanych tu mechanizmach. Jeśli tak, to jeszcze gorzej dla Pana wraz z ekipą startującą w obecnych wyborach. Twierdzę, że danymi manipulujecie w sposób socjotechniczny dla poklasku i osobistych korzyści. Dla mnie tak czy inaczej Panie Solis jesteście gronem przewrotnych i niedouczonych intrygantów – macać kury, liczyć jaja, a nie budżet. Niestety po Panu Burmistrzu J.Mikulskim można było się spodziewać reakcji adekwatniejszej i właściwszej od podjętej. Wydaje się, że nadal definitywnie nie rozstrzygnięto istoty tego budżetowego problemu w świetle kamer przy otwartych przyłbicach.
Gdzie pogrzebane jest zadłużenie?
Spór wokół długu Gminy Wołomin dotyczy kwoty poniżej 10 mln.zł. wg J.Mikulskiego lub kwoty powyżej 20 mln.zł. wg P.Solisa . Różnica niebagatelna ponad 100%, a prawie wszystko zgodne z rzeczywistością. Co więc grane – jak zawsze intencje i punkt widzenia od niej zależny określa interpretację. Rzeczywiste na dzień dzisiejszy jego poziom jest zgodny z informacjami podawanymi przez obecnego Burmistrza. W dokumentach budżetowych Gminy zapisano również na koniec roku deficyt ponad 20 mln.zł. Czym jest i dlaczego figuruje w dokumentach Gminy? Gdyby rzekomo wyedukowany kandydat i adwersarz na urząd piastowany przez Mikulskiego wykazał odrobinę dobrej woli i rozumu, nie postawiłby zarzutu dotyczącego nieuzasadnionego i kolosalnego zadłużenia gminy. Aby zamknąć i przeciąć spekulacje obecny Burmistrz winien poprosić skarbnika o publiczne zinterpretowanie stanu obecnego i przyszłego zadłużenia. Niestety nadal pokutuje doza megalomanii, wszechwiedzy i nieomylności, nie popartych niestety zdolnościami w ich przekazie /tylko raz użył Pan obrazowego porównania problematyki do debetowej karty kredytowej/. Odpowiedź jest naturalna, oczywista i prosta. Różnica w kwotach wynika z poziomu potencjalnych kredytów zaciąganych na poczet obecnie realizowanych i planowanych w przyszłych okresach inwestycji. W przypadku realizacji przedsięwzięć przy uczestnictwie środków pomocowych zasada jest taka : wykaż że masz inwestycję przygotowaną od strony organizacyjnej i finansowej, złóż wniosek aplikacyjny to być może przyznamy Ci dotację, która wpłynie po zrealizowaniu znaczącego zakresu inwestycji albo po jej zakończeniu. Reasumując, aby ubiegać się o coś i otrzymać, musisz wykazać, że masz w gotówce lub kredycie tyle ile potrzeba. W wielu przypadkach zaplanowane kredyty nie zostają uruchomione bowiem nie pozyskanie środków pomocowych eliminuje potencjalne możliwości realizacji wszystkich zaplanowanych inwestycji. Oto część prawdy o rzeczywistym i planowanym zadłużeniu. Jeśli poziom zadłużenia, który nie jest krytycznym dla budżetu naszej Gminy przyszłemu Burmistrzowi przeszkadzał jego poziom zawsze będzie mógł odstąpić od zaplanowanych inwestycji i uruchomienia kredytu. Póki co znaczna jego część, jest wyłącznie nie zobowiązującą uchwałą Rady dopuszczającą zaciągnięcie przez Zarząd Gminy zobowiązania finansowego, do określonego i wymaganego w budżecie poziomu środków na enumeratywnie określone zadania. Zwrot środków pomocowych następuje dopiero po zakończeniu przedsięwzięcia i osiągnięciu zamierzonego efektu lub przedstawieniu faktur po osiągnięciu umownie przewidzianego etapu. Panie Solis nie wierzę w to, by nic nawet Pan nie słyszał o opisanych tu mechanizmach. Jeśli tak, to jeszcze gorzej dla Pana wraz z ekipą startującą w obecnych wyborach. Twierdzę, że danymi manipulujecie w sposób socjotechniczny dla poklasku i osobistych korzyści. Dla mnie tak czy inaczej Panie Solis jesteście gronem przewrotnych i niedouczonych intrygantów – macać kury, liczyć jaja, a nie budżet. Niestety po Panu Burmistrzu J.Mikulskim można było się spodziewać reakcji adekwatniejszej i właściwszej od podjętej. Wydaje się, że nadal definitywnie nie rozstrzygnięto istoty tego budżetowego problemu w świetle kamer przy otwartych przyłbicach.
To z czym mamy do czynienia w kampniach wyborczych jest skutkiem przemożnej chęci zdobycia lub utrzymania władzy.Nie jest to niczym dziwnym, ale stosowane metody nie zawsze są godne celom, którym winny służyć.
To z czym mamy do czynienia w kampaniach wyborczych jest skutkiem przemożnej chęci zdobycia lub utrzymania władzy.Nie jest to niczym dziwnym, ale stosowane metody nie zawsze są godne celom, którym winny służyć.
Czy to Normalność ?
Co znaczy plagiat, tyle co ściąga,
nie wiele umie i sukces osiąga.
Udaje wiedzę, dyplomem macha,
czy to jest ogier – nie kawał wałacha.
Zapożyczonymi sloganami żągluje
tu kogoś zniesławi, a tam i opluje.
Uścisk ręki oraz swojska aparycja,
cała to jego intelektualna kondycja.
Pozostałe Jego zwierzęce stadko,
potwarz i kłamstwo przechodzi mu gładko.
Gdzie do pokrętnej insenizacji dochodzi,
wiedz, że nic dobrego się nie urodzi.
Domyśl się o kim te strofy i cięte razy,
czy w szrankach dzisiaj, same takie okazy.
Z pewnością nie i nie znasz każdego,
ważne byś nie głosował na opisanego.
Jesteście jak dzieci. Bardzo niebezpieczne bo dorosłe.
Pupil masz rację. Głosujmy na Mikulskiego 26. To jedyny mądry wybór.
Zgadzam sie z mateuszem.26 glosujmy na Mikulskiego mowiac Solisowi P. Żegnam!!
http://www.ksp.waw.pl/?page=Structure&id=8&nid=3454
Polecam lektura obowiazkowa dla sztabu Solisa P.
PAWEL SOLIS TWOIM BURMISTRZEM.GŁOSUJMY NA SLISA