Z Pawłem Solisem, kandydatem na burmistrza z ramienia Regionalnego Stowarzyszenia Prawicy rozmawia Teresa Urbanowska.
– Przez ostatnie 4 lata nie pracował Pan w samorządzie. Teraz ponownie ubiega się Pan o stanowisko burmistrza Wołomina. Czy to znaczy, że znudziła się Panu rola handlowca w firmie TAGO?
– Praca, którą wykonuję obecnie jest bardzo ciekawa i z przyjemnością tu pracuję. Podjąłem decyzję o wystartowaniu w wyborach samorządowych, ponieważ jestem zaniepokojony tym co się dzieje w Wołominie. Obecna ekipa pomimo zapewnień i przedwyborczych obietnic mija się z tym co zapowiedziała i tym co realizuje. Wciąż zadłuża Wołomin i nie liczy się z żadnymi konsekwencjami. Stąd moja decyzja.
– Opozycja zarzuca Panu, że nie prezentuje Pan programu. Kiedy poznamy Pański program?
– Jak pani wie, zwróciłem się do wszystkich mieszkańców Wołomina z prośbą by wskazali problemy i bolączki jakie ich zdaniem powinny być rozwiązywane w pierwszej kolejności. Odzew na moje zapytanie był tak duży, że przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Dzięki tym wszystkim sugestiom udało mi się stworzyć „Plan Rozwoju Wołomina”, który za kilka dni zaprezentuję. Poza tym, jeśli moi przeciwnicy martwią się o mój program to niech zaprezentują swój. Do dziś go nie ma! Cztery lata temu „Strategia dla miasta” prezentowana w kampanii przez Jerzego Mikulskiego powstała, ale po wyborach i to za pieniądze podatników.
– A jakieś konkrety?
– Mój program wyborczy jest spójny z oczekiwaniami mieszkańców Wołomina i dlatego dużo miejsca poświęcamy edukacji, bezpieczeństwu, pomocy społecznej, komunikacji, ochronie zdrowia, gospodarce, kulturze i sportowi .
-Co Pan, jako kandydat na burmistrza, uważa za konieczne do zmiany?
– Przede wszystkim uporządkowanie spraw związanych z oświatą, to jest sprawa podstawowa. Jeśli chodzi o koniec mojej kadencji to dynamika inwestycji oświatowych była bardzo duża i wszystko wskazywało na to, że to będzie kontynuowane. Niestety takiej kontynuacji nie było i uważam, że tu należy przyspieszyć. Zmiany organizacyjne muszą także nastąpić w samym Zespole Ekonomiczno-Administracyjnym Szkół i Przedszkoli. Nie może być tak, żeby przynajmniej jedna placówka typu szkolnego, czy przedszkolnego nie była remontowana. Poza szkołą, która się pięknie buduje w Zagościńcu, to w oświacie nie dzieje się nic i nad tym ubolewam. Za moich czasów budowała się szkoła „czwórka”. Plany były takie, że będzie budowana sala gimnastyczna. Miała powstać sala gimnastyczna przy szkole podstawowej nr 7. O tym wszystkim zapomniano i dziś Burmistrz Mikulski znów obiecuje wyborcom gruszki na wierzbie. Zamierzam przywrócić normalność w oświacie i wiem jak to zrobić.
– Czy wie Pan w jakim kierunku pójdzie ta reorganizacja?
– Wiem i jest to w moim programie wyborczym. Zamierzam zlikwidować ZEASiP oraz przywrócić samodzielność i samorządność w placówkach oświatowych. Czas uczynić szkoły otwartymi i przyjaznymi dla uczniów oraz rodziców.
– A co poza oświatą?
– Priorytetem jest poprawa komunikacji ze Stolicą. Dziwi mnie, że podczas kampanii wyborczej Jerzy Mikulski obiecywał połączenie Wołomina z trasą Siekierkowską, a później o tym jak gdyby nigdy nic, zapomniał. Ja to co powiem na pewno będę realizował. Kolejnym ważnym tematem jest sprawa pozyskiwania funduszy unijnych na rewitalizację oraz na inwestycje realizowane w gminie. Nie może być tak, że wszystkie inwestycje robione są na kredyt. To jest droga donikąd, gdyż za chwilę zablokujemy się jeśli chodzi o wypłacalność. Jeśli w tym roku jest 24 miliony zadłużenia to proszę sobie wyobrazić, że banki komercyjne udzielające takich pożyczek, będą co roku żądały około dwóch milionów złotych tylko na obsługę tych kredytów. Za te pieniądze można by wybudować co roku salę gimnastyczną. Następną sprawa, którą na pewno się zajmę, jest opracowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu całej gminy. Pomoże to ściągnąć nowych inwestorów do Wołomina i w konsekwencji pozwoli zmniejszyć bezrobocie. Dziś obecne władze nie robią nic, by pomóc nowym inwestorom w realizowaniu swoich planów.
Na pewno nie zapomnimy także o sporcie. Dziś sale gimnastyczne, które są przy szkołach po zajęciach lekcyjnych stoją puste. Trzeba je otworzyć dla uczniów i dla środowiska lokalnego. Nie może być tak, że gdy grupa mieszkańców chce wynająć salę, najpierw musi wypełnić stos dokumentów i czekać na decyzję Burmistrza wiele dni. Jerzy Mikulski zaprzepaścił szansę na budowę Centrum Przygotowań Przedolimpijskich, o którym mówił cztery lata temu w czasie kampanii wyborczej. Można było by wrócić do tego pomysłu, tylko część ziemi, która była w zarządzaniu Huraganu, podobno, przejął właściciel prywatny. Źle się stało, że gmina nie próbowała tego kupić czy zamienić. Teren ten byłby doskonały na budowę nowej hali sportowej, która jest tak bardzo potrzebna miastu
– Nawiązując do Pańskiej wypowiedzi na temat zadłużenia: – wiem, że Gmina Wołomin lokuje pieniądze na wysoko oprocentowane lokaty. Jak to się ma do tego zarzutu?
– To w ogóle mija się z oczekiwaniem mieszkańców. Każdy z nas powinien wiedzieć jak bardzo zadłużone jest jego miasto, bo są to w końcu publiczne pieniądze. W roku wyborczym trudno jest się przyznać Burmistrzowi Mikulskiemu jak bardzo zadłużył gminę, jednak takie są fakty i każdy wyborca powinien móc je ocenić. Nie wolno ukrywać zadłużenia tylko dlatego, że zbliżają się wybory. W ciągu czterech lat zadłużenie wzrosło 4-krotnie w stosunku do tego co było i dziś doskonale widać, że władze Wołomina nie mają żadnego pomysłu na wyjście z tego kryzysu. Najłatwiej jest powiedzieć, że gmina jest tak bogata, ale rzeczywistość jest zgoła inna. Poza tym przeraża mnie jakość inwestycji drogowych w naszej gminie
– Czy to źle, że są te inwestycje realizowane?
– Źle, bo są one nieprzygotowane i robi się je z konieczności, tylko dlatego, że są wybory. Skoro nie powstały projekty rozbudowy żadnej drogi, a asfalt kładzie się na piasek bez kanalizacji deszczowej, to nie jest to chyba dobrze?
– Gdzie się tak robi?
– W całym mieście. Nie było na to żadnej dokumentacji, a z punktu widzenia prawa budowlanego, niedopuszczalne jest wykonywanie inwestycji bez dokumentacji. Co gorsza mówi się, że za rok mają być prowadzone na tych ulicach prace związane z funduszem spójności i trzeba będzie rozkopać te ulice. Czy jest w takim razie sens wyrzucać setki tysięcy złotych w błoto, tylko dlatego, że trzeba pokazać się przed wyborcami?
– Czy to oznacza, że Pańskim zdaniem nie dzieje się w Wołominie nic dobrego?
– Dzieje się. Budowana jest szkoła w Zagościńcu, której i ja jestem zwolennikiem. To jedyna rzeczywiście dobrze realizowana inwestycja. Cieszę się, że ona powstaje szczególnie, że zarówno wykonawca jak i projektant – to te same firmy, które realizowały szkołę w Ciemnem.
Druga sprawa to środki z Unii Europejskiej na uporządkowanie gospodarki wodno- ściekowej. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji wraz z Radą Miejską w Wołominie wykonało dużą pracę, by złożyć wniosek o dofinansowanie. Wydaje mi się jednak, że to trochę mało, jak na cztery lata rządów Jerzego Mikulskiego.
– Co Pan uważa za największy sukces okresu w którym był Pan burmistrzem?
– Przede wszystkim inwestycja w oświatę. Postawiliśmy na oświatę.
– Konkurencja mówi, że obecna kadencja płaciła za te Wasze inwestycje. Zostawiliście po sobie długi…
– A teraz jeśli się buduje szkołę w Zagościńcu, to kto będzie płacił za tą inwestycję. Wiadomo, że kolejna ekipa. To jest rzecz naturalna. To były inwestycje zaplanowane na cykl wieloletni. Obecne władze miasta robią tak samo i gdy odejdą pozostawią po sobie miasto tak zadłużone, że aż strach pomyśleć ile będziemy wychodzić z tej zapaści. Łatwo jest oskarżać poprzednika, lecz minęły przecież cztery lata rządów Pana Mikulskiego i zamiast chwalić się swoimi sukcesami wciąż wraca do przeszłości. Wniosek z takiego postępowania jest tylko jeden. Burmistrz Mikulski niema po prostu czym się pochwalić.
– Z informacji zawartych w różnych publikacjach wynika, że za poprzedniej kadencji nie płacono regularnie wykonawcom gminnych inwestycji?
– Płaciliśmy na bieżąco. Inwestycje typu szkoła „czwórka” czy sala gimnastyczna na „Sasina” to były inwestycje, których zakończenie było zaplanowane na 2003 rok. Gdyby nie wybory, to nie byłoby z nimi żadnego problemu. Tak się stało, że nowa ekipa je zakończyła i miała sukces. Skandalem jednak było, że przy okazji otwarcia sali przy szkole na ul. Sasina za wszelką cenę próbowano znaleźć materiały mające doprowadzić do kompromitacji mojej osoby. Takie postępowanie Mikulskiego doprowadziło do odwołania studniówki, a za ekspertyzy, które miały udowodnić błędy Solisa zapłacono kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Gdzie tu sens i logika? Okazało się, że prywatna wendeta Jerzego Mikulskiego jest ważniejsza niż dobro uczniów
– Co Pan uważa za najpilniejsze do zmiany?
-Do zrobienia jest bardzo dużo. Mówiłem już, że trzeba uporządkować oświatę, poprawić komunikację ze stolicą, zwiększyć liczbę dzielnicowych w mieście. Czas najwyższy uruchomić programy dożywiania dzieci w szkołach oraz zaangażować gminę w program profilaktyki z chorobami nowotworowymi. Uważam, że Wołomin trzeba przybliżyć ludziom. Pokazać mieszkańcom, że warto tu żyć i pracować. Ludzie muszą dobrze się czuć w swoim mieście. Bardzo ważną sprawą jest przejrzystość władzy. Tego w tej chwili nie ma. Wszelkie zapytania mieszkańców są zbywane. Burmistrz Mikulski lekceważy zarówno Radę Miasta jak i mieszkańców. Taka arogancja władzy jest niedopuszczalna. Czas przywrócić normalność w Wołominie i ja to zrobię.
26.11 TAK DLA MIKULSKIEGO!!
jc. Twoim może i jest ale nie mieszkańców Wołomina, my będziemy głosować na P.Mikulskiego.
zapalmy świeczkę wołominskiej oświacie
Pani Tereso prosze przeprowadzic wywiad z panem Solisem w nastepnym numerze….
Andrzeju – czy są jakieś pytania na które chcesz znać odpowiedź? Jeśli tak – napisz na mój adres e-mail – pozdrawiam
Nie ,nie pani Tereso!Nie chodzilo mi o jakies odpowiedzi..Prosilem o wywiad z Panem Solisem w nastepnym numerze wiedzac-przeczuwajac z gory ze przegra w wyborach,wiec chcialbym aby wypowiedzial sie na lamach ZPW odnosnie swej porazki….W kazdym badz razie dziekuje Pani za przeprowadzenie z nim wywiadi w obecnym wydaniu.Pozwolilo mi to na decydujace podjecie decyzji….wyborczej.
CZAS NA NORMALNOŚĆ – wspaniały tytuł do innego artykułu .
Jest już po wyborach i naprawdę czas na normalność w całym powiecie .
Dlaczego gminy nie chca wprowadzać dziękowych informacji z posiedzeń Rady i Komisji zaraz po ich zakończeniu .
Dlaczego gminy boją się internetu ?
czas na normalność-ulubione powiedzenie polityków.Tylko kiedy to bedzie.Na pewno nie w tej kadencji.
do JC: to zalezy jak kto pojmuje normalnosc.Powiedz nam jak powinna w/g Ciebie ona wygladac.Ja np. jestem bardzo ciekawy.Pozdrawiam
Normalność piękne słowo , ale kiedy to nastąpi w naszym powiecie i gminach np.:
1)chociażby sprawa nagrań z sesji i komisji , które z gmin zamieszczają tak jak np .Marki
http://marki.pl/nagrania-do-pobrania
http://www.marki.pl/kategorie/nagrania/
2) kto za co i za jaką kwote wygrywa prztargi ?
są już gminy w POLSCE co nie tylko umieszczają nagrania w formie głosowej , ale w internecie są nagrania video