Maksymalnie 65 dni będą mieli burmistrzowie, wójtowie i prezydenci na wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Każdy dzień opóźnienia kosztował będzie gminę 500 złotych. To jedno z założeń proponowanej przez rząd nowelizacji ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.
Drogie, długie i skomplikowane procedury planowania przestrzennego to zmora zarówno samorządów jak i inwestorów. – Procedury zmiany planu miejscowego zagospodarowania są obecnie tak długie, że jeśli uda się je przeprowadzić w ciągu roku, to można uznać, że osiągnięto ogromny sukces. Obecnie na temat każdej zmiany w planie przestrzennego zagospodarowania, gmina musi zebrać opinie od 18 instytucji – mówi Zbigniew Piotrowski, burmistrz Radzymina. Burmistrz Piotrowski podkreśla, że w przypadku Radzymina byłoby to idealne rozwiązanie. – Dziś Radzyminem, jako terenem pod przyszłe inwestycje, interesuje się wielu przedsiębiorców. Takie przepisy bardzo by nam ułatwiły życie – mówi. Nasz rozmówca przypomina, że tematyka problemów związanych z uchwalaniem zmian w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego często jest obecna podczas Konwentu Miast Polskich.
Wydaje się, że rząd, rozumiejąc potrzebę chwili, postanowił uprościć
procedury dotyczące zmian w planie miejscowym, przyjmując nowelizację ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
Jeden z ważniejszych punktów przyjętego projektu ustawy dotyczy gruntów rolnych leżących w obrębie miast. Z mocy ustawy zostaną one przekwalifikowane na tereny pod budownictwo mieszkaniowe.
Zmianie ulegnie również sposób naliczania renty planistycznej. Jej wysokość została określona na 25% wzrostu wartości nieruchomości (obecnie gminy same, poprzez uchwały rad, określają wysokość tej renty, bądź podejmują decyzję od odstąpienia od jej naliczania).
W szczególnie trudnej sytuacji są te gminy, które nie posiadają planu zagospodarowania przestrzennego – tak jak Miasto i Gmina Wołomin. Wówczas ważnym czynnikiem w staraniach o warunki zabudowy jest tak zwane sąsiedztwo. W przygotowanym projekcie znalazła się nowa definicja „działki sąsiedniej”. Określono, że „jest to działka budowlana, dostępna z tej samej drogi i przylegająca bezpośrednio do granicy działki objętej wnioskiem o wydanie warunków zabudowy”. – Tylko w Gminie Radzymin na ten rok przeznaczamy pół miliona złotych na zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – podkreśla Piotrowski.
Na zmiany zasad dotyczące opracowywania planu przestrzennego zagosporadowania jak i wydawania warunków zabudowy oczekują również przyszli inwestorzy i developerzy. Czas na budownictwo mieszkaniowe w naszym kraju jest bardzo dobry. Często jednak zbyt długi okres, konieczny do uzyskania decyzji administracyjnych, powoduje zmianę planów inwestorów. – Bardzo mnie cieszy, że tworzy się szansa szybszego uzyskania warunków zabudowy. Może to stać się czynnikiem przyspieszającym rozwój – uważa Marzena Olejniczak, dyrektor Filii Biura Nieruchomości MERITUM, w Wołominie. Miejmy nadzieję, że projekt nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nie utknie w Sejmie… Teresa Urbanowska
Miejmy nadzieję…
A ja czekam na warunki zabudowy już TRZY LATA. Wszyscy się zgadzają, nakazują wydanie warunków, tylko władza lokalna nie może przełknąć – tej straty.
Aniu a może cos bliżej na temat?