Niebezpieczeństwo, na oddziale „sztucznej nerki” minęło, tak twierdzi nowa dyrekcja szpitala w Wołominie.
O problemie ze sztuczną nerką dużo i głośno mówiło się na przełomie obecnej i poprzedniej kadencji samorządu. Ogłoszony przez ówczesną dyrekcję przetarg na wydzierżawienie oddziału został, po wskazaniu przez nowe władze powiatu błędu w przetargu, wstrzymany. Od dwóch miesięcy szpitalem zarządza nowa dyrekcja. – Szukaliśmy wyjścia z tej sytuacji, gdyż faktycznie sprzęt, na jakim pracowano, był w złym stanie. Przyjęliśmy taką strategię, aby jak najszybciej wyeliminować zagrożenie – mówi Waldemar Pikułoński, z-ca dyrektora szpitala ds. administracyjno-eksploatacyjnych.
W chwili obecnej można powiedzieć, że sytuacja z oddziałem nerki jest opanowana. – Mamy obecnie 16 nerek i wszystkie nowe, z czego 10 dzierżawimy na określony czas na dogodnych warunkach. Sprzęt jest nowy i sprawny – podkreśla nasz rozmówca. Kolejną trudną sprawą było zabezpieczenie wody przydatnej do sztucznych nerek. – Stacja uzdatniania wody działała źle. Często się psuła. Jest to stacja nie tylko stara, ale też niestandardowa. Dlatego każdy remont kosztował dużo pieniędzy – opowiada Pikułoński.
Zdaniem naszego rozmówcy ten problem również został rozwiązany. – Mamy świeżo podpisaną umowę na wydzierżawienie nowej Stacji Uzdatniania Wody. Jest to stacja bardzo nowoczesna z systemem zabezpieczającym na wypadek awarii. Dzięki temu zyskaliśmy czas na to, aby przeanalizować, co się szpitalowi bardziej opłaci – mówi zastępca dyrektora szpitala. Nowa aparatura podniesie niewątpliwie komfort leczenia pacjentów, ale również komfort pracujących na oddziale lekarzy. – Lekarze, którzy chcieli odejść z pracy, podjęli decyzję o pozostaniu na oddziale. Zatrudniliśmy też nowego lekarza nefrologa. Mam nadzieję, że sytuacja, dzięki tym działaniom, została opanowana – mówi nasz rozmówca.
Teresa Urbanowska