Edward M. Urbanowski
Kończy się zima. Zapłaciłem już pierwszy zimowy rachunek za gaz. Co prawda w dwu ratach, ale zawsze. Otrzymam jeszcze jeden tak wysoki rachunek z końcem marca. Ale to już zmartwienie na kwiecień i maj. W marcu muszę zapłacić za energię elektryczną. I tak jest co roku. Stąd bardzo niemile wspominam zimowe miesiące. Zdecydowanie wolę lato. Mniej mnie kosztuje. A jesienią, to już nawet stać mnie na cukierki.
Jak było do przewidzenia, od kwietnia gaz zdrożeje. To druga już podwyżka w tym roku. Pierwsza była w styczniu. Podsumowując: na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy cena tego nośnika ciepełka wzrośnie o około 15%, o ile nie więcej, bo przecież wciąż brak ostatecznej decyzji. Winnymi tej podwyżki są chyba cykliści, bo rząd, jak wszyscy wiemy, chce dobrze. Wypłaca przecież becikowe, co prawda rodząca kobieta musi tyleż samo wpłacić do kasy szpitala za znieczulenie i dodatkową opiekę, ale czy ktoś ją do tego „luksusu” zmusza? Może rodzić jak jej mama czy babcia. Toż to tradycja! Nasza własna, z nad Wisły. I podobnie jest z gazem. Przecież można palić chrustem zbieranym w lesie. I to też jest tradycja! Nasza własna, z nad Wisły. Tak oto, po zatoczeniu dużego koła, wróciliśmy do korzeni cywilizacji – chrustu i bólów rodzenia.
Czytając stronę internetową Życia Powiatu Wołomińskiego odniosłem wrażenie, że już kilku internautów powróciło do tych praźródeł cywilizacji. Mimo, że to XXI wiek, a za nami stoi doświadczenie i wiedza minionych pokoleń, wciąż w publicznych dyskusjach pada pytanie: a ile pan wziął? Pewnym osobnikom nie mieści się w głowie, że można bezinteresownie dyskutować o sprawach publicznych, że można mieć własne zdanie i je wyrażać, że można walczyć z czymś co uważamy za złe, że wreszcie można to wszystko robić nie dla kariery czy innych korzyści. Wydaje się to tak oczywiste jak wschód słońca o świcie, a jednak … zapraszam na stronę www.
Mówię o tym, bo już niebawem na Placu 3-go maja w Wołominie radni rady miejskiej rozpoczną budowę, za społeczne pieniądze, trampoliny umożliwiającej im wskoczenie na wysokie krzesło w ratuszu, czyli pomnika Jana Pawła II. Nie byłoby w tym przedsięwzięciu może nic szczególnego, mimo że jest to już drugi pomnik w mieście, gdyby wysoka rada zapytała o zdanie właścicieli funkcjonujących tam licznych sklepów. Jest przecież dla wszystkich oczywiste, że z chwilą wybudowania tego pomnika, po zachodniej stronie placu znikną parkingi a tym samym zmniejszą się obroty w sklepach. Żeby już wszystko było jasne, na przebudowę tego placu wyłożyli, nie tak małe pieniądze, działający tam właśnie przedsiębiorcy. Zwykła ludzka przyzwoitość nakazuje, by „budowniczowie” pomnika wynegocjowali z mieszkańcami formę rekompensaty za poniesione przez nich wydatki.
Mam tylko nadzieję, że ta „operacja” odbędzie się przy zastosowaniu znieczulenia a nie pały.
Dawno tak głupawego tekstu nie czytałem. To, że sprzedawcy poniosą straty z powodu pomnika papieża nigdy by mi do głowy nie przyszło. Ale po zastanowieniu uznałem że chyba jest coś na rzeczy. Przecież jest jedna grupa chołubiona przez Urząd. Na placu gdzie ma stanąc pomnik jest licznie reprezentowana. Chodzi o wszelkiej maści pijaczków zbierających się tam. Przecież jak będzie pomnik policja będzie zmuszona ich popędzic i co zrobią, ano przeniosą się do innego sklepu. A dlaczego twierdzę, że są chołubieni przez władze miasta wystarczy zobaczyc co się dzieje na osiedlu Niepodległości gdzie banda pijaków zaczepia ludzi klnie w tym czasie kiedy małe dzieci idą do szkoły, a dorosli idą do pracy. Władzy to nie przeszkadza.
Twierdzisz „wa”, że na Plac 3-Maja pijaczki przyjeżdżają samochodami i tam się zbierają? Policja będzie zmuszona ich usuwać?Kto? Tych 4 dzielnicowych na całe miasto? Przedtem było 15, na os.Niepodległości był posterunek i co? Policja urzędowała w nim od 8 do 15, aż został zlikwidowany. A wiesz dlaczego? Bo go pijaczki spalili! Nie licz na policję!Po wybudowaniu pomnika (stare pozostaną),pijaczki dostaną kolejne zaciszne miejsce , aby schronić się w cieniu.
Pamiętam ten plac, kiedy jeszcze stał tam budynek Straż Pożarnej i odbywały się odpusty i zabawy. Kolejne ekipy władz używały sobie na nim do woli. Burzyły jedno ,stawiały drugie, zmieniały, przesadzały,odwracały co tylko było możliwe.A może zamiast bez przerwy poprawiać pomyśleć o czymś nowym? Znależć inne miejsce w mieście na spełnienie wizji? Wołomin rozrasta się , jest kilka placów do zagospodarowania, tylko że wcześniej trzeba je przygotować.A Plac 3-Maja mamy gotowy.
1949 jak z mojego tekstu wyczytałeś, że pijaczki na Plac 3-Maja przyjeżdżają samochodami ???. Zaiste masz poczucie humoru. Historię placu znam z autopsji i z opowiadań ojca i dziadka. Wydaje mi się, że to byłby ciekawy temat.
I tu się zgadzam! Jest tyle ciekawych miejsc w Wołominie które dziś nie wyglądają zachęcająco, gdyby wybrać jeden i postawić tam pomnik, nabrałyby uroku i zapewne stałby się miejscem spacerów i spotkań mieszkańców.Myślę że Ci co
myślą o pomniku pomyślą rozsądnie.
„wa” – to była prowokacja na Twoje twierdzenie, że pijaczki są grupą hołubioną przez „Urząd”(jaki?)i że likwidacja parkingów pomoże w ich usunięciu.Ale na poważnie.Byłem na odsłonięciu pomnika Jana Pawła II przy kościele przy ul. Piłsudskiego.Jest po prostu piękny! Przypomina mi widziane pomniki Świętych we Włoszech – w Rzymie, Wenecji, Florencji a zwłaszcza w Asyżu. Także na Monte Casino. I nigdzie te pominiki nie były „dublowane”.Czy u nas musi być taka moda , żeby każdą świętość tak upowszechnić aż do obrzydzenia? Wołomin nie jest znowu takim wielkim i ważnym miastem w skali kraju, by w dziedzinie stawiania pomników być w czołówce. Zwłaszcza za społeczne pieniądze! Władze kościelne to rozumieją i także niezbyt entuzjastycznie odnoszą się do tej inicjatywy Radnych.Niestety Rada ,a zwłaszcza grupa inicjatywna budowy pomnika ma za nic zdrowy rozsądek i gospodarowanie zasobami kasy miejskiej(naszych podatków),ani dbałością o pozostałe miejsca w mieście wymagające uporządkowania. Zresztą działa tak nie od dzisiaj.Uważam, że należałoby przyjrzeć sie tym ludziom , a wnioski wyciągnąć przy urnie wyborczej.Już niedługo!
1949 Jak zwykle kombinujesz. Ale po kolei. Sprawa pijaczków. Na Placu 3-Maja są oni cały dzień, a obowiązujące prawo zakazuje spożywania alkoholu w miejscu publicznym. To zaś co się dzieje na oś. Niepodległości to zgroza. Rano gdy dzieci idą do szkoły przy przejściu na Kościelnej stoi kilkunastu pijaczków albo nachlanych albo w trakcie, klną i zaczepiają ludzi. Pozwolenia na gorzałę wydaje gmina. Ona jest również władna je zabrać. Ja o wydawaniu słyszałem, ale o zabieraniu nie. Ten stan trwa cały czas. Jak tu nie mówić, że władza nie hołubi pijaczków. Teraz pomnik. Pamiętam jak powstawała grupa inicjatywna. Wszyscy latali jak kot z pęcherzem. Wydawło się, że w koncu uzgodniono tę sprawę. Ale czołowy wołomiński „patriota” wpadł na pomysł, że on może byc głównym inicjatorem. „Załatwił” pomnik i potem objechał wołomińskie parafie prosząc, żeby go postawic. W dwóch się nie udało udało się w trzeciej. Wiem jak były zbierane pieniądze. Wszystko to miało posłużyć w przyszłych wyborach. Z jakim skutkiem wiadomo. Na odsłonięciu poza tymi którzy byli z obowiązku było niewiele ludzi. Ale ambicje „patrioty” zostały zaspokojone. Co do marnotrastwa pieniędzy to w gminie jest wiele przedsięwzięć nic nie wnoszących, a kosztujących. Takim jest gminny miesięcznik w którym urzędnicy chwalą się swoimi sukcesami. Przecież o wiele lepiej robi to Zycie Powiatu i napewno taniej.
Myślisz ,że zakazem sprzedaży gorzały rozwiążesz problem pijaczków?!Były już takie próby (po 13-tej), całe szczęście że ten system mamy już za sobą.Pijaczkami powinna zająć się POLICJA albo inne powołane do utrzymania porządku w mieście służby. Mieszkam w pobliżu tego miejsca na Kościelnej i wierz mi , że czasami mam chęć wyjść i skrzyknąć sąsiadów do zorganizowania jakiejś straży obywatelskiej. Spróbuj zadzwonić na 112 zobaczysz jaki będzie efekt. Pomniki- masz rację.Jeśli chodzi o pisma , to wolę jednak mieć wybór – bez względu ,kto je wydaje w każdym z nich znajduję coś pożytecznego. Tym bardziej , że każde z nich wychodzi w innym czasie i te same problemy przedstawiają w różnym świetle. Mam szansę na w miarę obiektywną ocenę zdarzeń.
1949 widziałeś na mieście afisze informujące o dniach Wołomina. Zajżyj na stronę internetową Urzędu, do tej pory nie ma żadnej informacji. Czyżby szybciej można wydrukowć niż wpisać na stronę internetową? Po diabła jest dział promocji i jeszcze czegoś tam. Chyba po to żeby brać pieniądze.
Więcęj ludzi chodzi ulicami niż siedzi przy internecie(chociażby z powodów materialnych.Zgoda ,Urząd Miasta powinien w wiekszym stopniu wykorzystywać możliwości przekazów elektronicznych. Może któryś z urzędników przeczyta nasze komentarze?