Edward M. Urbanowski
Mamy już za sobą pierwszą wiosenną burzę. Kilka grzmotów i trochę deszczu. Ale to wystarczy, bym mógł już oficjalnie potwierdzić fakt nadejścia wiosny w powiecie wołomińskim. Na słoneczko to jeszcze sobie poczekamy! Wracając we wtorek z Warszawy zostawiłem w autobusie parasolkę, a to jak wszyscy wiedzą, jest sygnałem, że w najbliższych dniach będzie padało. Jestem odrobinę przesądny, więc jeszcze tego samego dnia kupiłem nową parasolkę.
Rządzący w kraju politycy chcą nam, zamiast pieniędzy i nowych miejsc pracy, ofiarować na święta nową koalicję. Będzie nas to wszystkich drogo kosztowało, bo to tak zawsze bywa, że za nową umową koalicyjną stoją duże pieniądze. A im lichszy jest partner, tym wyżej się ceni! Zapewne i tym razem będzie tak samo. Nowe miliardowe kredyty, by kilku dobrze opłacanych gości mogło sobie bezstresowo porządzić. Dla mnie, kto rządzi, a jest wyłoniony w demokratycznych wyborach, nie ma większego znaczenia, ważne jest tylko to, bym pracując, miał za co opłacić wszystkie rachunki. A jak na razie, rządzące dzisiaj ugrupowanie podnosi tylko akcyzy i ceny na nośniki energii, nic w zamian mi nie dając. Tym samym, bardzo skutecznie, pomniejszono moje realne dochody. Ta polityka może jest zgodna z prawem, ale na pewno nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Tu nie pomoże nowa parasolka, będzie mi się dalej lało za kołnierz.
W stolicy powiatu są już wysprzątane ulice, a na skwerkach zazieleniła się trawa. Tylko na Placu 3-go maja mały bałagan. Ruszyła, warta prawie 300 tysięcy złotych, budowa pomnika i związana z tym przebudowa placu. Szkoda mi tych pieniędzy, bo byłem ostatnio na Sławku, w rejonie wyborczym doktora Romejki i tylko dlatego, że mam sprawny samochód, szczęśliwie wyjechałem z błota na ulicy Batorego. A takich ulic jest na tym osiedlu kilka. Nie mogę pojąć, dlaczego radni tego okręgu wydatkowali setki tysięcy złotych na kolejny pomnik w centrum miasta a nie podjęli walki w radzie miejskiej o przeznaczeniu tych środków na budowę nawierzchni ulic na Sławku! Tu będę odrobinę złośliwy: a może ulice przy których mieszkają ci radni mają już nowe nawierzchnie?
Przed kilkoma dniami przewodnicząca komisji rewizyjnej wołomińskiej rady Pani Henryka Żabik poinformowała w mediach społeczność miasta, że nie jest do kupienia. Nie wiem czemu to oświadczenie miało służyć, bo jak sama Pani radna przyznała, dotychczas nikt jej nie chciał kupić, co oczywiste, bo ja, nawet za darmo, nie chciałbym tej Pani … w radzie miejskiej! Przez trzy lata, przewodnicząc komisji, szukała śladów „najbardziej tajemniczego umorzenia” podatku pewnej firmie, ale jak ktoś policzył, koszty pracy komisji rewizyjnej w tym okresie były większe jak zakwestionowana kwota umorzenia. Dlatego mamy kolejny nowy pomnik, a na ulicy Batorego, nie tylko jest potrzebna parasolka gdy pada deszcz.
Gdyby policzyć pieniądze wydane na dworskie pismo „Wspólny(?) Wołomin” okazałoby się, że marnuje się jeszcze więcej. Utrzymanie dworu i służby kosztuje. Ale jak się należy do dworu to się tego nie widzi.
Drodzy czytelnicy, czy nie macie ochoty na zmianę? Chyba już czas najwyższy odstawić Mikulskiego i Solisa do lamusa, bo oni już pokazali, że nie wróżą Wołominowi nic dobrego. Był zarówno jeden jak i drugi. Teraz czas na nową krew. Jak myślicie, kto mógłby być nowym kandydatem? Bez patrzenia na sympatie polityczne. Namawiam do dyskusji.
Pan Edward sam zamknął sobie usta. I tak trzymać Panie Edwardzie :)