Wywiad z Adamem Łossanem, burmistrzem Zielonki
– Kiedy podjął Pan decyzję o ponownym starcie w wyborach?
– Już cztery lata temu wiedziałem, że zapewne wystartuję po raz drugi. Zaproponowany przez mój ówczesny komitet wyborczy w 2002 roku program „Rzetelnie służyć Zielonce” tak naprawdę miał ośmioletni horyzont i harmonogram realizacyjny. Podczas czteroletniej kadencji zawsze przez pierwszy rok zarówno nowy burmistrz jak i nowi radni uczą się bowiem specyfiki działań samorządowych, a na realizację zamierzeń pozostają im tylko trzy lata. Przy tak ambitnym i wybiegającym w przyszłość programie nie jest możliwe jego pełne wykonanie w tak krótkim czasie, tym bardziej że można nieraz zastać w gminie tzw. puste szuflady czyli brak niezbędnych opracowań planistycznych, bez których nie można podjąć szybko żadnych sensownych i wybiegających w przyszłość działań. Przewidywałem, iż tak może być i w Zielonce, co się niestety potwierdziło. Zakładałem, że po dokonaniu niezbędnej modyfikacji i uzupełnieniach nasz program powinien być realizowany przez dwie kadencje. Tak więc mój ponowny start w wyborach nie powinien być wielkim zaskoczeniem.
– Wspomniał Pan o uzupełnieniach swojego programu. Na czym one polegają?
– Nowy, a właściwie zmodyfikowany program nosi nazwę „Zmieniamy Zielonkę rzetelnie jej służąc”. Jest to zarys przewidywanych, w przypadku odniesienia przeze mnie i towarzyszących mi kandydatów na radnych z KWW „LISTA ADAMA ŁOSSANA” wyborczego zwycięstwa, działań zawartych w pięćdziesięciu punktach zgrupowanych w ośmiu obszarach tematycznych: społeczeństwo obywatelskie, bezpieczeństwo publiczne, bezpieczeństwo socjalne i zdrowotne, infrastruktura i ochrona środowiska, szkolnictwo, zarządzanie i finanse, sport, rekreacja i kultura, a także rozwój lokalnej przedsiębiorczości i inicjatyw oraz promocja miasta. W każdym z tych obszarów oprócz oczywistych powtórzeń z poprzedniego programu, wynikających z kontynuacji niezbędnych działań typu budowa kanalizacji czy maksymalne zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, proponujemy nowe rozwiązania w rodzaju międzynarodowej wymiany dzieci i młodzieży, kompleksowej internetyzacji miasta w szerokopasmowym systemie WIMAX, budowy basenu i lodowiska czy elektronicznego obiegu dokumentów w Urzędzie Miasta. Nasz program żyje i jest dostosowany do możliwości i aspiracji Zielonki. Jest mocno osadzony w realiach, a zarazem śmiało wybiega w przyszłość. Mogę więc powiedzieć, że mamy dobrą ofertę dla Zielonki. Mam nadzieję, że będzie ona przyjęta przez naszych wyborców.
– Jak i z kim zamierza Pan ją zrealizować?
– Krok po kroku. Punkt po punkcie. Oczywiście liczę się z pewnymi trudnościami realizacyjnymi. Wiele np. zależy od tego czy zdołamy pozyskać wystarczająco duże środki finansowe na planowane inwestycje z funduszy pomocowych Unii Europejskiej. Jak dotychczas, byliśmy w tym skuteczni, ale muszę tu niestety z ubolewaniem potwierdzić panującą opinię, że ich przydzielanie nie jest tak do końca przejrzyste i zależy nie tylko od merytorycznej jakości gminnych projektów, ale i od nieprzewidywalnych nieraz decyzji politycznych podejmowanych w zaciszu gabinetów organów samorządu wyższego szczebla. Dlatego tak ważny jest właściwy klimat dla naszej gminy zarówno w powiecie wołomińskim jak i w sejmiku wojewódzkim. Bardzo wiele też zależy od układu sił w nowej zielonkowskiej Radzie Miasta i jej zdolności do współpracy z wybranym burmistrzem.
– Co Pan przez to rozumie?
– To proste. Jeżeli będę wybrany na burmistrza, do skutecznego realizowania programu będę potrzebować zgodnego ze mną współdziałania większości radnych. Będzie to możliwe o ile mieszkańcy Zielonki wybiorą nie tylko mnie ale i ponad połowę składu nowej rady z kandydatów zgłoszonych przez KWW „LISTA ADAMA ŁOSSANA”. Idąc razem do wyborów publicznie zobowiązujemy się do współpracy w celu realizacji postawionych przez nas wspólnie zadań. Jest to oczywiste – wszyscy z nas są zainteresowani odniesieniem sukcesu nie tylko dla Zielonki ale i osobiście dla nas samych. Razem solidarnie będziemy pracować na dobry wynik. Gdyby natomiast tak się ułożyła sytuacja, iż wybrany burmistrz miałby w Radzie Miasta większość radnych wybranych nie z jego, a z konkurencyjnych komitetów, wtedy sprawy mogą potoczyć się różnie. Można sobie wyobrazić sytuację, iż taka większość nie będzie zainteresowana, aby burmistrz miał jakiekolwiek sukcesy i z tego powodu skutecznie sparaliżuje zarządzanie gminą nie podejmując uchwał zgodnie z jego programem i propozycjami lub nawet wbrew jego intencjom. Wtedy mogą się zacząć wewnętrzne niesnaski i rozwój gminy nie będzie przebiegać we właściwym rytmie. Byłby to najgorszy scenariusz dla Zielonki. Mam jednak nadzieję, że uda się tego uniknąć, a wyborcy którzy zechcą oddać na mnie głos, wybiorą zarazem na radnych osoby z mojego komitetu „LISTA ADAMA ŁOSSANA”. Będą bowiem świadomi, że nie będę mógł skutecznie zarządzać gminą i realizować wyborczego programu nie mając większości w Radzie Miasta. Liczę więc na ich głosy zarówno na mnie jak i moich kandydatów na radnych. Liczę, że nasza oferta zostanie przyjęta.
– Czego można Panu życzyć?
– Dużej frekwencji wyborczej. Wtedy wybór na funkcję burmistrza czy radnego ma rzeczywiste poparcie społeczne i nie jest dziełem przypadku czy niewielkiej grupy zdyscyplinowanego elektoratu. Osoby wybrane przez uczestniczącą w wyborach większość obywateli mają zdecydowanie silniejszy mandat, a to sprzyja sprawnemu, skutecznemu i obiektywnemu zarządzaniu i pozwala zarazem na twarde nie uleganie żadnym lokalnym grupom nacisku, mających na celu realizację przede wszystkim ich interesów. Jest więc ze wszech miar korzystne zarówno dla gminy jak i samych wybrańców. I tego najbardziej życzyłbym i sobie i Zielonce.