Polacy wybrali prawo i porządek oraz prezydenta który je zagwarantuje – tak wybór Lecha Kaczyńskiego na prezydenta Polski komentuje hiszpański dziennik Coliere dela Sera. I tak w zasadzie można byłoby podsumować wybory prezydenckie, gdyby nie kilka wydarzeń z ostatnich godzin kampanii prezydenckiej.
Stawką tych wyborów był najwyższy urząd w państwie, toteż środki i metody walki były często brudne. Poczuliśmy się jak w czasach propagandy PRL-u. Szczytem arogancji niech będzie to, że widzów straszono elektoratem kościelnym, ojcem Rydzykiem, Andrzejem Lepperem i innymi osobami nazywając ich tzw. Polską B która wygra z inteligentną i wykształconą Polską A. To właśnie w tej kampanii dowiedzieliśmy się, że bycie w Wehrmachcie lub podpisanie listy narodowościowej było w latach okupacji sprawą normalną. By upokorzyć Lecha Kaczyńskiego w jego mieście, Warszawie, pani Hanna Gronkiewicz – Walc urządziła konferencje prasową w hospicjum opowiadając nieprawdziwe historie. Podczas telewizyjnej debaty prezydenckiej atutem w walce stały się wycinki z gazet zachodnich przyniesione przez kandydata PO piszące o zagrożeniu demokracji przez Lecha Kaczyńskiego. Podobnie pan Tusk zachował się udzielając odpowiedzi w sprawie tzw. „gaz rury”. Na pytanie jakie jest jego stanowisko w tej sprawie odpowiedział, że będzie ono takie same jak Unii Europejskiej. To tylko niektóre fakty, które – moim zdaniem – przesądziły o porażce Donalda Tuska w walce o fotel prezydencki. Dodać do tego trzeba jego arogancję, napastliwość i brak szacunku dla przeciwnika.
Końcówka kampanii należała do Lecha Kaczyńskiego. Należy tu wspomnieć wsparcie Andrzeja Leppera, Radia Maryja, Nowego Dziennika i wielu znanych osobistości świata kultury, sportu i polityki. Efekt piorunujący. Polacy odrobili lekcję z historii i patriotyzmu. Troska o Polskę i jej przyszłość, szkoda, że po śmierci wielkiego Jana Pawła II, okazała się faktem. Nagłe otrząśnięcie się elektoratu i imponująca wygrana Lecha Kaczyńskiego. Tak rozpoczęła się IV Rzeczpospolita.
Kazimierz A. Zych
Szanowny autorze dziennik CORRIERE DELLA SERA (nie Coliere dela Sera) jest dziennikiem włoskim nie hiszpańskim. Lepiej to zawsze sprawdzic bo wychodzi jak w tym dowcipie o rozdawanych samochodach na placu Czerwonym.
Oj, żeby to nie było pyrrusowe zwycięstwo, i żebyś pan, Panie Zych, nie wymazywał swego tekstu gumką myszką.
Panie Kazimierzu – wpisuję sobie w kalendarz, żeby równo za rok przypomnieć Panu ten tekst i poprosić o kolejny komentarz. Mam nadzieję, że będzie równie radosny i optymistyczny…
„Zwyciestwo” a raczej wybor prezydenta jest juz faktem dokonanym i zbyteczne sa podobne artykuly ,ktore nic dobrego nie wnosza do aktualnej ,zlozonej sytulacji .Pan Zych mogl napisac cos innego,bardziej interesujacego,ale wowczas …..
Błędy językowe [„takie same” stanowisko”, nieznajomość pisowni drugiego członu nazwiska pani Gronkiewicz], liczenie na niebotyczną naiwność Czytalników pozwalająca zaliczyć Leppera, o. Rydzyka z Radia Maryja do „wielu znanych osobistości…” pozwalają PAna zaliczyć do grona „wielu znanych osobistości” GODNYCH CO NAJWYŻEJ BRYLOWAĆ na parkietach przystanku kolejowego w Wołominie.
To prawda ze jeszcze Polska nie zginela.I napewno nie zaginie!!!Wazne jest jaka bedzie przez najblizsze kolejne lata.A o tym dopiero sie przekonamy.Po co tyle halasu zawczasu.Byc moze ci ktorzy obecnie tak bardzo sa niezadowoleni….stana sie usatysfakcjonowani/z wyjatkiem ludzi o odmiennych pogladach politycznych-karierowiczow itd/.Po pierwszych zmianach personalnych na stanowiskach kazdego szczebla jak to zwykle bywa w podobnych sytulacjach wszystko powinno wrucic do szarej rzeczywistosci.Nie dajmy sie ponosic ani rzadzy wladzy,ani wyzszosci,ani zazdrosci.Nawet w opozycji mozna przysluzyc sie dobru Polski jesli kierowac sie bedziemy…. rozsadkiem a nie zawartoscia portfela,zacietrzewieniem,wrogoscia,chamstewm,obluda itd…
Czyzbym nie mial racji……?
Skoro nikogo nie zainteresowala moja wypowiedz- widocznie nie mam racji……