Znane są już wyniki tegorocznych matur. W powiecie wołomińskim zdawane były one we wszystkich typach szkół: liceach, liceach profilowanych, technikach, liceach uzupełniających.
Grzegorz Dudzik
Temat matury stał się na tyle emocjonujący w skali kraju, że realizowano dla niego telewizyjne dyskusje panelowe, specjalne bloki audycji na żywo, itp.
Jednak zamiast rzetelnej analizy problemu matur dyskusje te często przypominały popularne ostatnio akcje medialne w stylu narodowego testu na prawo jazdy. Potężnym narzędziem tymczasem jest korzystanie z danych statystycznych dla kształtowania nowych rozwiązań, byle tylko wnioski z takich rozważań nie były podawane szybciej zanim dobrze się je przemyśli. wDotychczas osiągnięto dwa elementy, które miała przynieść nowa matura. Są to: zmniejszenie ilości przypadków, gdy przeprowadzane są egzaminy na studia oraz porównywalność i obiektywność matury (którego brak był największą wadą poprzedniego systemu).
Zapomniano jednakże o innych elementach, które zniszczone zostały przez ciągłe poprawianie pierwszego modelu reformy założonego jeszcze przed 2000 rokiem. Mało kto już pamięta, że w pierwszym przyjętym systemie istniało tylko liceum i szkoła zawodowa. Wszyscy, którzy chcieli zakończyć edukację ponadgimnazjalną egzaminem maturalnym mieli ubiegać się o miejsce w liceum. Na wzór starych tzw. ukierunkowań klas w ogólniakach wprowadzono wtedy klasy akademickie, techniczne, społeczne itp. Wszyscy jednak mieli zagwarantowane uwzględnienie odpowiedniej liczby przedmiotów nauczania i stosownego zabezpieczenia godzin do wymagań wynikających z zasad prowadzenia egzaminu dojrzałości. Mieli więc potencjalną szansę dobrego zdania matury.
Od tego czasu pomysł na egzamin maturalny zasadniczo pozostał ten sam, ale zmieniono resztę – przyjęto, że pozostaną i licea ogólnokształcące, i technika, i dodatkowo licea profilowane. Pracę nad porównywalnością programu kształcenia odłożono jednak na bok. Nieporozumieniem jest więc dziwienie się teraz, że w tak przygotowanym, obowiązującym obecnie systemie są zasadnicze różnice między wynikiem matury uczniów techników, „ogólniaków” i szkół profilowanych. Nie mogło być inaczej.
Oczywiście wyniki zdawalności matury powinny być i są przyczyną analiz. Tyle, że nie mogą być to analizy pochopne i uproszczone. Cieszy mnie bardzo dobry wynik jednych szkół, przyczyną opracowywania posunięć naprawczych będą wyniki słabe gdzie indziej. Jednak branie pod uwagę tylko procentu zdania matury powoduje absolutne zafałszowanie oceny pracy szkoły. Forsowanie opinii, że na podstawie tego wyniku można postawić miarodajną tezę o procesie dydaktycznym jest fikcją. Gdy w tej ocenie odnosi się jedynie do wyniku matur, najlepszym programem naprawczym dla szkoły byłoby ograniczenie naboru do klas pierwszych tylko do przyjęć bardzo dobrych absolwentów gimnazjów (!). Dobry uczeń kończący gimnazjum przy minimalnym wysiłku sumiennego nauczyciela liceum dojdzie do matury i ją zda. Nieporównywalnie trudniejszą pracę ma nauczyciel, który realizując zadanie wyrównywania szans, podejmuje wyzwanie pracy z przyjętym do klasy pierwszej uczniem słabym lub przeciętnym. Dopiero jasne porównanie wiedzy i umiejętności uczniów na początku szkoły ponadgimnazjalnej (wynik egzaminu gimnazjalnego) i na jej końcu (wynik egzaminu maturalnego) spowoduje możliwość postawienia obiektywnej tezy o jakości pracy szkoły.
Rośnie nam pokolenie głąbów skoro tylko kilksnaście procent zdawało matematykę na maturze. Nie wspomnę o fizyce, której większość nauczycieli nie umie.
czy każdy musi miec MATURĘ ?? a zawodówki co sa be ?? zlikwidowanie zawodówek spowoduje ,że za kilka lat będziemy wyczekiwać hYdraulikA czy kRawcaA z Ukrainy czy z Rosji !!
Po zawodówkach nawet czytać nie potrafią.
do st. Uważasz że jak ktoś nie zdawał matmy to jest Automatycznie głąb… współczuje tobie i twojej rodzinie… Gdybyś miał nieco szersze zainteresowania niz cyferki, byłby z ciebie trochę bardziej wartosciowy człowiek, potrafiłbyś prawdopodobnie myślec (nie tylko liczyc)i być może wtedy nie pisałbys bzdur…
ll z przykrością stwierdzam, że nie znasz pojęcia matematyka. Myli Ci się to z rachunkami. Na szanujących się uniwersytetach matematyka zawsze była łączona z filozofią.
Ludzie, opanujcie się i zacznijcie myśleć! Pan Dudzik pisze androny [i to w fatalnej polszczyźnie [„…wyniki zdawalności matury powinny być i są przyczyną analiz…, ..przyczyną opracowywania posunięć naprawczych będą wyniki słabe gdzie indziej…”], po czym dochodzi do TRAFNYCH WNIOSKóW !!!Cud jakiś czy co? Wy zaś – straciwszy z oczu meritum sprawy – kłócicie się o błahe i trzeciorzędne w tej sprawie problemy!!! Albo milczcie, albo myślcie, Wołomińska yntelygacjo!!!
Zamiast ble-ble, w typie niedouczonego katechety, wolałbym ujrzeć tabelę szkół i osiągniętych przez uczniów wyników. Chyba że są to sprawy – a]wstydliwe; b]tajne